"Mieli dużo szczęścia"

Niewiele brakowało, aby sobotnia kolizja trzech aut na obwodnicy Chojnic zakończyła się tragicznie. Do zdarzenia doszło na pierwszym skrzyżowaniu od strony Czerska.

Na miejscu kolizji.

Dochodziła godz. 16.00, gdy kierowca citroena xantia wymusił pierwszeństwo przejazdu wyjeżdżając z podporządkowanej drogi prowadzącej od Pawłowa. Podążająca w kierunku Człuchowa vectra nie zdążyła wyhamować. Doszło do zderzenia, którego siła musiała być ogromna ponieważ uderzona w bok xantia przekoziołkowała i wpadła na maskę stojącego przy skrzyżowaniu citroena berlingo. Na szczęście nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Tylko trzem osobom trzeba było udzielić pomocy medycznej.

- Dojeżdżałem właśnie do skrzyżowania od strony Chojnic, gdy wydarzył się ten mini karambol - mówi Michał Wysocki z Czerska. - Kilka metrów przede mną stał citroen berlingo. Znajdowali się w nim leśnicy, którzy, jak się później okazało, jechali do Rytla. W pewnym momencie usłyszałem huk i dosłownie w ułamku sekundy xantia wpadła na maskę citroena. Opel vectra w wyniku uderzenia obrócił się wokół własnej osi i zatrzymał na obwodnicy. Nigdy nie widziałem czegoś podobnego.

- Od razu zadzwoniłem pod nr 112. Strażacy byli na miejscu już po kilku minutach. Później przyjechała policja, a po ok. 10 minutach karetka pogotowia ratunkowego. Cała akcja służb przebiegała sprawnie. Wszystko odbywało się szybko i profesjonalnie. To nieprawdopodobne, że pasażer citroena xantia nie odniósł poważniejszych obrażeń. Również kierowca i pasażer opla w zasadzie wyszli bez szwanku. Dużo szczęścia mieli także leśnicy, na których auto wpadł osobowy citroen - uważa świadek zdarzenia.

W kolizji uczestniczyli mieszkańcy powiatu chojnickiego, w tym gminy Czersk. Postępowanie w sprawie prowadzi chojnicka policja.

Fotoradar zamiast sygnalizacj i ...

Przypomnijmy, to jedno z najniebezpieczniejszych skrzyżowań na chojnickiej obwodnicy. Nic oczywiście nie usprawiedliwia zachowania kierowcy xanti, jednak zamontowanie sygnalizacji świetlnej w tym miejscu z pewnością spowodowałoby ograniczenie występowania podobnych zdarzeń.

Niestety drogowcy na razie nie chcą słyszeć o przeprowadzeniu inwestycji, gdyż uważają, że nie ma takiej konieczności... Pojawił się za to pomysł ustawienia w obrębie krzyżówki masztu fotoradaru.

- Czekamy na ustalenia policji z tego zdarzenia drogowego. Z pewnością to miejsce wymaga obserwacji
- mówi Piotr Michalski, rzecznik GDDKiA w Gdańsku.

T.O.

  1. 3 maja 2010  11:04   TYGRYS   anonim

    TYGRYS W AKCJI

    0
    0
  2. 26 kwietnia 2010  18:19   m Ó z g :)   Kmieć

    Kultura jazdy, myślenie i respektowanie przepisów jest u nas na żenująco niskim poziomie. Jasne, że drogi i całą infrastrukturę komunikacyjną mamy do bani ale to nie zwalnia każdego z osobna z myślenia i nie usprawiedliwia. Spędziłem kilka lat w Szwecji i tam jak jest ograniczenie do 40 czy 50 to WSZYSCY jadą odpowiednio do 40 lub 50 i koniec... nie jest rzecz jasna tam idealnie ale odsetek IDIOTÓW jest mniejszy. Pozdrawiam

    0
    0
  3. 26 kwietnia 2010  16:38   A oświetlenie znów   Bobo

    nieczynne? Przez to te wypadki:-)

    0
    0
  4. 26 kwietnia 2010  16:31   -------------------------------------------------   --------------------------------------------------

    Światła? Owszem są potrzebne ale radził kierowcą nauczyć się trochę kultury co się stanie jeżeli kogoś przepuścisz bądź ustąpisz będzie cię to kosztować kilka sekund a może darować ci życie! To że mamy pierwszeństwo nie znaczy że możemy wszystko ***** i nie kontrolować sytuacji na drodze.

    0
    0