Zwiększenie limitu odległości wiatraków do 700 m zagraża inwestycji

Wójt Zbigniew Szczepański ma wątpliwości, czy dojdzie do skutku planowana budowa zespołów elektrowni wiatrowych na południu gminy, jeśli przejdzie poprawka zakładająca powiększenie minimalnej odległości od domów z 500 m do 700 m.

Na zdjęciu wójt z mapką stref "700 metrowych" do budowy wiatraków.   |  fot. (je)

W Sejmie RP trwają prace nad nowelizacją tzw. ustawy wiatrakowej, która jest jednym z warunków odblokowania przez UE środków z KPO dla Polski. Do 2016 roku należało przy ich projektowaniu uwzględnić tzw. normę hałasu od nich. Jak przekazał wójt Zbigniew Szczepański, dawało to limit w okolicach 350 – 360 m. Te pierwsze 16 elektrowni wiatrowych w gminie Chojnice stawiano w odległości minimum 500 metrów. Potem został wprowadzony zapis o minimalnej odległości wynoszący 10x wysokość wiatraka wraz ze stojącym śmigłem.

Dawało to prawie 2 km i praktycznie zatrzymało budowę kolejnych wiatraków. Utrudniało także rozbudowę miejscowości, przy których już je postawiono. - Jeśli zostanie zatwierdzona poprawka na 700 m, to z planowanych ok. 70 sztuk przy 500 m, o których informowałem na poprzedniej konferencji prasowej, da się na terenach w południowej części gminy Chojnice postawić ok. 40 sztuk. Tak wynika z analizy urbanistycznej, bez uwarunkowań środowiskowych. Finalnie może być jeszcze mniej. Poza tym nadal jest planowane przekazanie 10% mocy nowych elektrowni wiatrowych w formie udziałów dla miejszkańców gminy. Ma być też odblokowana możliwość budowy domów bliżej nich - przekazał włodarz gminy.

Wójt ponadto, po kolejnej wizycie inwestorów z Francji, zastanawia się, czy konieczność budowy kabla wysokiego napięcia do linii energetycznej w okolice Kościerzyny dla zbyt małej ilości wiatraków, nie odstraszy inwestorów. Zapewne ta kwestia stanie na forum najbliższych zebrań sołeckich, które rozpoczynają się w poniedziałek 6 lutego.

(je)