Zdrastwujcie! Wy Polaki?

Emocje związane z rocznicą wyzwolenia Chojnic przez Armię Czerwoną podzieliły lokalne społeczeństwo na zwolenników jak i przeciwników nazywania tejże rocznicy wyzwoleniem.

14 lutego przypada 65 rocznica tylko czego? - wyzwolenia, zniewolenia, czy kolejnej okupacji?   |  fot. collage chojnice.com

Ponieważ ci ostatni stwierdzili: „z okresu okupacji weszliśmy w okres zniewolenia”. Wertując archiwalne wydania Słowa Powszechnego (PAX) – pisma codziennego wydawanego w Warszawie - w wydaniu z dnia 18 lutego 1975 r., czytamy wspomnienia chojniczanina Stanisława Gierszewskiego z okresu lat 1944 – 1945. W zapiskach na temat wkroczenia Armii Czerwonej do Chojnic w lutym 1945 r. :
 

Bez paliwa ani rusz…

Styczeń 1945 r. Niemcy z dnia na dzień wykazywali coraz większe zdenerwowanie, Przez miasto przeciągała coraz większa fala uciekinierów. Hitlerowskie rodziny w pospiechu opuszczały nieruchomości wędrując na zachód do starej ojczyzny. Chwila wolności zbliżała się z każdą godziną. Na boisko obecnej Szkoły Podstawowej nr 1 zjechała jednostka opancerzonych wozów. Hitlerowcy chodzili wokół nich bezradni. Okazało się, że zabrakło paliwa. Od strony Sępólna w kierunku Bytowa przeciągały niedobitki niemieckich wojsk. Zarośnięci, przygarbieni na skleconych z desek saniach ciągnęli swój ekwipunek.

Modlitwa w intencji wyzwolenia

Niedziela 11 lutego 1945 r. Wybieramy się do kościoła. Wychodzimy na ulicę i słyszymy przelatujące samoloty i odgłosy wybuchów. Dopiero potem głos spóźnionej syreny oznajmił nalot. Rodzice i starsi zacierają ręce – to już ostatnie przygotowania do szturmu na Chojnice. pierzeja_rynku.jpgW poniedziałkowy wieczór do korytarza naszego domu wchodzi Niemiec w mundurze SA i drze się: - Kto się chce jeszcze ewakuować, to szybko niech spieszy do Powałek. Ostatni pociąg odjeżdża ok. 22. Okazało się, że niedzielny nalot uszkodził tory i odjazd ze stacji chojnickiej był niemożliwy.
Dwa dni później z kolegami spotykamy się na skwerze miedzy ul. Strzelecką a Batorego. Niemcy pędzą stado bydła. Nagle na niebie pojawia się samolot i z broni pokładowej kosi wzdłuż ulicy. Nawet nie wiem jak znalazłem się w korytarzu swojego domu. A po chwili nieprzerwana kanonada, która trwała kilka godzin. Siedzieliśmy w piwnicy. Wydawało się nam, ze dom będzie w gruzach. Starsi rozpoczęli modlitwy w intencji szybkiego wyzwolenia.

Germańcy są u was?

Środa – 14 lutego 1945 r. W godzinach rannych ostatnie oddziały niemieckiego wojska przeciągają ulicą. Jakiś podoficer wprowadził do naszego domu żołnierza z pancerfaustem. Ten jednak po godzinie nawiewa w popłochu . Powtarza się ostrzał miasta. Nam wydaje się, że słyszymy wszystkie rodzaje broni. Około godz. 13 wszystko milknie. Jest cisza. Z Bronkiem wychodzimy na korytarz. Dom jest jeszcze cały. Na korytarzu spokój. Gdzieś z ulicy dochodzą odgłosy pojedynczych strzałów karabinowych. Otwieramy powoli drzwi wyjściowe. Bronek ukradkiem zerka na ulicę – to w dół Strzeleckiej, to w stronę sądu. Nagle szybko cofa głowę.
- Stasiu ulicą idą Niemcy.
Zbieram w sobie odwagę i wychylam głowę.
- Bronek, to chyba nie są Niemcy. Nie mają hełmów na głowie, lecz inne dziwne czapki. To chyba Rosjanie!        wypalony_gmach_sadu.jpg
Bronek jeszcze raz spogląda.
- Tak Rosjanie! Jesteśmy wyzwoleni!
Z okrzykami wracamy do piwnicy.
- Rosjanie przy sądzie! Wychodźcie!
Gdy wszyscy wyszliśmy na korytarz, dochodzi do naszego domu 3 – osobowy zwiad radziecki.
- Zdrastwujcie – wy Polaki?
- Tak, tak.
- A germańcy są u was?
Nie, nie ma, wejdźcie, można sprawdzić.
- Nie nada.

Jednemu z żołnierzy z przewieszonego przez ramię chlebaka wystaje bochen chleba. Spoglądamy na niego łakomym wzrokiem. Żołnierz to spostrzega. Wyjmuje chleb i zwraca się do matki:
Kuszać u was jest?
Nie, nie mamy chleba.
- No to bierz.
Matka cofa ręce z niedowierzaniem. Żołnierz wyczytuje w oczach matki nieufność. Bierze chleb do ust i odgryza duży kęs. pomnik_w_holdzie_oswobodzicieli.jpg
- No bierz, widzisz, nie jest zatruty.
Żołnierze wychodzą, idą w dół ulicy Strzeleckiej. My niemal wyrywamy chleb matce z rąk. Wracamy do piwnicy, ponieważ żołnierze nakazali nam ostrożność…

W tym kontekście interesujące wydaje się sprawozdanie pełnomocnika na powiat Chojnice za czas od 8 marca do 13 marca 1945 r.(akta nr. 169, 170 i 171 / 45) PPR w Chojnicach, w których m.in. czytamy:

zobacz_artykul.jpg

I co dalej?

Obwinianie się za doznane krzywdy do niczego sensownego nie doprowadzi. Nie można żyć oglądając się wstecz, szczególnie gdy to dotyczy wzajemnych relacji. My też nie byliśmy święci za jakich się chcemy uważać. Wystarczy wspomnieć o pacyfikacjach wschodnich rubieży w większości zamieszkanych nie przez rdzenną polską ludność, a dokonywanych m.in. przez hallerczyków - to być może łatwiej zrozumiemy późniejsze bestialstwa dokonywane przez Ukraińców. My też mieliśmy obozy jenieckie dla żołnierzy Armii Czerwonej, czego Stalin nam nigdy nie mógł wybaczyć, podobnie jak cudu nad Wisłą. Jednak nie tędy droga.
Otóż już od konferencji w Teheranie możemy zauważyć, ze Stalin za wszelką cenę chciał zniewolić kraje Europy Środkowo - Wschodniej włączając je do swojej strefy wpływów przy milczącej zgodzie krajów Europy Zachodniej. Faktem bezspornym jest, iż w lutym 1945 r. innej alternatywy dla Polski nie było. Spisanie Polski przez aliantów na straty w 1939 r., a sześć lat później w Jałcie odbyło się za pomocą naszych zachodnich sojuszników, za wolność których też krew przelaliśmy. Jakoś dziwnie łatwo przyszło nam się pogodzić i przejść z tym faktem do porządku dziennego. To, że Stalin zaczął dyktować warunki zachodowi nie musi rzutować na ofiarność i poświęcenie prostego żołnierza radzieckiego, który gdyby nie wojna rozpętana przez III Rzeszę - to o Chojnicach - do końca swojego żywota, by nie słyszał. Manipulowanie historią dla własnych korzyści i osiągnięcia celów jest niebezpiecznym zjawiskiem i prowadzi do odradzania nacjonalizmu. Dzisiaj we współczesnym świecie skala tego zjawiska rośnie w zatrważającym tempie. Zdaję sobie doskonale sprawę i wiem co działo się na terenach oswobodzonych przez Rosjan. Nie inaczej było w Chojnicach. Wyzwalający nasze tereny 2 Front Białoruski, posiadał na swoim zapleczu specjalny oddział NKWD ds. Jeńców Wojennych i Internowanych. Tzw. „żelazna miotła” byłe pruskie tereny traktowała nadal jako niemieckie, co przełożyło się na rabunkowe zakusy radzieckich żołnierzy. Inna odróżnieniu do centralnej Polski była reperkusja terroru.  Aresztowania dotyczyły mieszkańców naszego miasta, których wojskowe władze oskarżyły  przyjęcie obywatelstwa niemieckiego, kolaboracje i Bóg raczy wiedzieć o co. Nie byli to dżentelmeni bawiący się w konwenanse. O ich brutalności może świadczyć śmierć, w wyniku ran odniesionych od pobicia - Zofii Ryngwelskiej, która zmarła 15 lutego 1945 r. Ile było takich przypadków nie ujawnionych? - tego nikt nie wie. Skala represji w Chojnicach była na tyle duża, iż w dniu 26 marca 1945 r. odprawiony został z Działdowa do ZSRR kolejny znaczny transport liczący 1462 osoby. W transporcie tym znalazło się też 326 niemieckich kobiet i dzieci z Chojnic i okolic. Nie ma najmniejszych wątpliwości, ze utworzony w naszym mieście Oddział Powiatowego Państwowego Urzędu Repatriacyjnego ściśle nadzorowany był przez NKWD, podobnie rzecz się miała z wojskiem i milicją. Ale przy tym należy również pamiętać, ze to wielu naszych rodaków zdecydowało się na współpracę z sowieckimi agenturami, a wiadomo, iż Polak dla obcego lubi pracować (w tym przypadku czytaj - kapować) to niedawni uczniowie szybko przerośli swoich nowych nauczycieli. Na nich też spoczywa część odpowiedzialności, ale wygodniej o tym milczeć. Problem jest bardziej skomplikowany, niż to się z pozoru wydaje.
O skutkach i późniejszych efektach nowego systemu narzuconego nam ze Wschodu nie warto wspominać, skoro z jego powiązaniami mamy do czynienia do chwili obecnej.  Wybaczyliśmy Niemcom, wybaczmy Rosjanom, co nie oznacza, iż nie mamy pamiętać jakiej lekcji historii nam udzielili. Ocalmy ją dla potomnych, ale nie w duchu nienawiści. To nie żołnierze, a raczej ich przywódcy, totalitarny system, który wytworzył specjalne oddziały jak Gestapo czy NKWD przyczynił się do ceny jaka przyszło nam zapłacić. Rosjanie wiedzą, że w Polsce nie są korzystnie postrzegani, podobnie jak i my za granicą. Nie ma już pomników „Za naszą i waszą wolność, ale wspólny problem z przeszłości pozostał.

Oprac. (t)

  1. 10 czerwca 2018  17:17   Patriota   Patriota

    Metody działania jedynego i słusznego "aktywu partyjnego" pozostały niezmiennie ! Lepiej mieć w głowie "faszystow" i pozwolić ponownie na lata ubiegłe, gdzie w PRL: - stworzyliscie kraj żebraków, gdzie był smród, głód i ubóstwo ! - odebraliscie Narodowi godność, ponizyliscie do granic wytrzymałości ! - pozwoli liście na "sowietyzacje" kraju stawiając poza mury cywilizacyjnej Europy ! - gdzie był tylko płacz, tęsknota i program do wykonania plenum KC PZPR !!! - nie liczcie na to, że Naród zapomni ! Nigdy !!

    1
    1
  2. 15 lutego 2010  07:00   Ta rusofobia rozstraja co ...   internista

    Ta rusofobia rozstraja co nerwowo niektórych, aż dziw, że jeszcze nie dostali czerwonej s****ki.

    3
    0
  3. 14 lutego 2010  23:15   Drogi Dziadku   bydlęcywagon

    Te nasze wyprane mózgi, są wynikiem zmęczenia PRL-em, przez który nadal ponosimy konsekwencje. Będziemy ponosili dalsze, za to, że nie potrafiliśmy się w odpowiedni sposób z nim pożegnać. Zwykły bydlak, zostaje przy korycie, zaś poczciwiec tylko oszołomem. Piękny przykład dla następnych pokoleń. Tego jeszcze w naszej historii nie przerabialiśmy, aby łajdactwo czynić cnotą!!!

    1
    1
  4. 14 lutego 2010  22:41   Przeraża mnie jak młodzi ...   dziadek

    Przeraża mnie jak młodzi mają wyprane mózgi i zieją nienawiścią na tyle, iż nie wahają się użyć rusycyzmu SWOŁOCZ. Polska nawet w PRL nie straciła swojej tożsamości narodowej, przeciwnie wtedy było się dumnym, z racji bycia Polakiem.

    2
    0
  5. 14 lutego 2010  22:04   Do NKWD.   bydlęcywagon

    Mam w czterech literach Twoje dyplomy z czasów PRL. Żaden normalny kraj nie pozwala na ich nostryfikację, są zwykłą fikcją. Największym osiągnięciem sowieckiego okupanta, są ludzie tacy jak Ty, układający sobie filozofię życia zgodnie z aktualną koniunkturą. Przez takich ludzi, straciliśmy naszą tożsamość narodową. Jesteśmy nadal wasalem miernot które uzurpowały sobie prawo do reprezentowania całego naszego narodu. Swołocz zawsze pozostanie swołoczą!!!

    2
    1
  6. 14 lutego 2010  16:52   Ciekawy film   vogafe

    Wszystkich zainteresowanych zapraszam do obejrzenia filmu dokumentalnego, łotewskiego reżysera który nazywa się Edvīns Šnore. Film pt. "The Soviet Story" naprawdę przedstawia wiele wcześniej nie znanych faktów nt. II wojny światowej. Film można znaleźć na isohunt, piratebay czy youtube. Polecam wszystkim!

    0
    0
  7. 14 lutego 2010  09:00   Trochę pokory zafajdańcy   NKWD

    Ziejący nienawiścią do PRLu obwinianego za „okupację” radziecką, dlaczego nie oddacie Waszych dyplomów i innych osiągnięć zdobytych w tym okresie. A w szczególności niektórzy nauczyciele historii. Dlaczego korzystacie ze szkół wybudowanych w PRL i innych obiektów? Takich jak swoje mieszkania! Czyżbyście byli aż tak bezczelni i w swej nienawiści zaślepieni, ze nie potraficie tego dokonać? I od nowa wykształcić się w obecnej rzeczywistości Nikt nie chwali tych czasów, ale troszeczkę obiektywnego spojrzenia na pewno wam nie zaszkodzi, pokory i rozumu też!

    2
    0
  8. 14 lutego 2010  08:29   Z deszczu pod rynnę?   europejczyk

    Jesteście nieodpowiedzialni i źle wychowani. Zmarnowaliście dobrą okazję, aby siedzieć cicho". "Kiedy się jest w rodzinie, ma się więcej praw, niż starając się o przyjęcie do niej" - tak Chirac ogłosił swego czasu urbi et orbi swoją doktrynę, reanimując w ten sposób doktrynę Breżniewa. Ta ostatnia - o ograniczonej suwerenności państw satelickich Układu Warszawskiego - umarła śmiercią naturalną wraz ze zgonem imperium sowieckiego. Po rozpadzie bloku sowieckiego z inkorporowanymi na mocy układu jałtańskiego państwami wasalnymi przestał działać pax sovietica wobec okupowanych państw. Wcześniej musiały one siedzieć cicho, jeżeli nie chciały zaznać losu Węgier \'56, Pragi \'68 czy Polski 80/81. Chirac ogłosił swoją nieoryginalną doktrynę przypominającą tę o ograniczonej suwerenności państw satelickich obozu komunistycznego teraz, w III tysiącleciu. Swoim kontrowersyjnym wystąpieniem sprowadził Polskę i inne byłe państwa wasalne imperium sowieckiego do roli wasali Unii Europejskiej - mają mieć ograniczoną suwerenność i ślepo muszą wykonywać dyrektywy niekiedy tak bezsensowne, ze nie miałyby racji bytu nawet w PRL a obecnie narzucane z Brukseli. Czemu teraz oszołomy siedzą cicho i nie próbują tego zmienić? a posługują się wyświechtanym już sloganem ZSRR i komuna? Punkt widzenia zależny jest od punku siedzenia, a jak widać niektórym rozum z głowy przeniósł się do d***y.

    0
    0
  9. 14 lutego 2010  08:18   Takie są fakty i ich nikt ...   koniu

    Takie są fakty i ich nikt nie neguje. Koniec II wojny światowej w Europie nie przyniósł Polsce ani pokoju, ani stabilizacji, ani w dalszych latach rozwoju minimalnie porównywalnego z postępem cywilizacyjnym i gospodarczym krajów Europy zachodniej, które uniknęły komunizmu. Wynikało to z faktu, iż wskutek decyzji jałtańskich i polityki Stalina Polska przeżyła lata wojny (nie tyle domowej, co walki z Armią Czerwoną, zwłaszcza lata 1944-1946), a następnie ciężkie lata wielkiego terroru i budowania totalitarnego państwa na wzór sowiecki, aż po rok 1956. Jeżeli zaś od października 1956 r. system uległ złagodzeniu, to przecież nadal były to totalitarne rządy komunistów, aż po upadek reżimu w 1989 r. W istocie rzeczy dopiero kryzys całego systemu pojałtańskiego w Europie, kryzys ZSRR umożliwiły wyzwolenie naszego kraju, w czym polskie społeczeństwo, o czym się dziś zapomina, odegrało rolę prekursorską w skali całej Europy środkowowschodniej. Tylko upadek "Jałty" w skali globalnej otworzył Polsce drogę do pełnej suwerenności, drogę do rozwoju we współpracy z całą demokratyczną Europą.

    0
    0
  10. 14 lutego 2010  07:05   Kolejny ...   anonim

    Kolejny "sprawiedliwy" wychowanek IPN, bezczelny, cyniczny "niedorozwój".

    0
    0
  11. 14 lutego 2010  00:09   Panowie, jestem z Was ...   anonim

    Panowie, jestem z Was uradowany. To nie ja sieję nienawiść, ale zbieram właśnie jej zniwo. Temu znawcy od Giedroycia składam upomnienie. Piszemy nazwisko Redaktora bez ć. Cieszą mnie epitety w stylu - "młody i głupi", na pewno trafią w upodobania pubiki. Tylko mam pytanie, co Tobie "stary człowieku" nakładali do głowy, że nie jesteś w stanie zrozumieć historii? Przeskadza mi oddanie hołdu nie poległym, a oddanie hołdu poległym pod symbolem czerwonej gwiazdy , to wielka różnica. Jeszcze się tylko zapytam, na ile rąk Panowie piszecie? :-) Co, do nacjonalizmu, drodzy Panowie, oskarżenie o nacjonalizm może też spowodować skutki prawne - radzę się opanować. Nie szerzę nienawiści, a raczej wiedzę, ale rozumiem, że ta rzecz tajemna nie może być Wam miła.

    0
    0
  12. 13 lutego 2010  23:59   Jakie ziarno, takie plony! (1)   nectaar

    Teraz ojczyzną polskiego intelektualisty jest Unia. Historia – o czym wiadomo od starożytnosci – jest nauczycielką narodu. Manipulacje historią mają różne oblicza, stosują też różne narzędzia. m.in. programy edukacji i treść podręczników historii dla dzieci i młodzieży. Nic nie potwierdza sądu, jakoby większość społeczeństwa polskiego rzeczywiście uważała PRL za "największą zbrodnię w dziejach świata". Jest to przekonanie głównie (choć nie wyłącznie) elit intelektualnych i moralnych, a dziś już także pewnej części młodzieży. Dalekie jest ono jednak od powszechności. Dobił mnie wpis anonima, któremu przeszkadzają czerwone gwiazdy a nie przeszkadza fakt, iż nawet cmentarze żydowskie zostały przecież po wojnie w Polsce w większości miejscowości zrównane z ziemią, szczególnie po roku 1968.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 14 lutego 2010  07:57   A czy napisałem ...   anonim

      A czy napisałem gdziekolwiek, że mi nie przeszkadza to co się stało z cmentarzami żydowskimi? Wypada mi skończyć dyskusję z Panami, Wasz język, ten dyskurs, który prowadzicie wystarczająco Was obnaża. Dodam, że popieram program edukacyjny chojnickich historyków, punkt 4. to wielki postęp ku - obiektywnemu patrzeniu na historię. Drogi "nectaar", tak jak według Ciebie manipulują historią i faktami "jedni", tak też robią "drudzy". U nas historię pisali zdobywcy, jestem przeciwny tej ideologii, którą za sobą ta historia niosła. Rozśmieszył mnie zarzut Redaktora E. , który jakby poprzez moją osobę, mówi władzą miasta, że "patrzcie Panowie, w Człuchowie to wiedzą jak oddawać hołd czerwonej armii - Wy tutaj pozwalacie rozwijać się reakcji". Dobrą moją radą jest abyście wreszcie czytali, to co piszę, a nie szukali słów, które nie padły. Czerwona gwiazda musi zniknąć z Chojnic, symbol to też nośnik ideologii i jego czas dawno minął. Moja propozycja jest klarowna - barwy narodowe poległych zamiast czerwonych gwiazd, lub po prostu tablica informacyjna przed cmenatrzem. W głowie się jednak nie mieści, żeby ten symbol nienawiści i zagłady był propagowany, a jest. W najgorszej sytuacji odwołam się do konstytucyjnego zakazu rozpowszechniania komunizmu i nacjonalizmu, jeśli nie przemówię do świadomości waszej, to może uda się przemówić do świadomości wymmiaru sprawiedliwości. Czerwone gwiazdy muszą zniknąć, są symbolem terroru i zniewolenia niczym więcej.

      0
      0
  13. 13 lutego 2010  23:43   Lekcje historii p.Peplińskiego   Historyk

    Panie Tadeuszu! Uprzejmie donoszę, że ten szumnie reklamowany przez wszelkie media program dodatkowych lekcji historii o Chojnicach w szkołach miejskich pomysłu radnego L.Peplińskiego,ma bardzo ciekawy program nauczania okresu 1939-1945. Dla klas I-III i IV-VI ma aż 4 punkty:walka z pociągiem pancernym na chojnickim dworcu;szarża pod Krojantami; okupacja hitlerowska-Dolina Śmierci;Ruch oporu w Chojnicach i okolicy - Działalność Gryfa Pomorskiego. Autorzy programu czujnie unikają śliskiego tematu.Dla gimnazjum program też ma 4 punkty. Ostatni z nich ma taką treść: "14 lutego 1945.Wkroczenie wojsk Armii Czerwonej do Chojnic. Walki w rejonie miasta.Konsekwencje przejęcia władzy w mieście przez NKWD i czerwonoarmistów." Autorzy programu:Michał Dalke z gimnazjum nr 3, Piotr Dyląg z gimnazjum nr 2 oraz Maria Warnke z gimnazjum nr 1. Z takich szkół wyjdą wierne kopie Marcinów Wałdochów,którzy będą zionęli nienawiścią do niesłusznego wyzwolenia.

    0
    0
  14. 13 lutego 2010  23:37   A to ci hipokryta   xyz

    Hipokryzja przemawia przez anonima. Atakuje rosjan powołuje się na Giedroyća,a nie przeszkadza mu, ze pradziadek Jerzego, Lucjan Giedroyć, był oficerem w wojsku rosyjskim, a on sam (Jerzy) urodził sie w Mińsku. Świadczy to o tym, że ma braki wiedzy w swojej ideologii ktora tu próbuje dorabiać.

    0
    0
  15. 13 lutego 2010  23:32   Do Pan W - anonima   Zenon

    Młody pn jesteś, głupot nakładli w szkole, to piszesz pan w swojej wypowiedzi o rzeczach, których nie pojmujesz. Ale jacy nauczyciele, tacy uczniowie. Ten kraj przez takich siewców nienawiści już jest postrzegany na świecie jako semicki.

    0
    0
  16. 13 lutego 2010  23:17   Brak szacunku nawet dla siebie samego   chojniczanin

    Śmieszny jest ten gostek co pisze na forum o odcięciu od świata. Ci wszyscy odcięci podorabiali się mieszkań, własnych domow, zdobyli wykształcenie itd. Pewnie byliśmy izolowani od swiata, ale nie oznaczało, że tu byla dzicz. Przeszkadza mu oddanie hołdu poległym żołnierzom , szok, szkoda, gadać, skąd w nim tyle nienawiści do poległych? Ja bym mu radził nie wlaczyć z gwiazdą, ale tylko z wlasną glupotą, ktora na innym portalu w tym temacie wznisła się na wyzyny ludzkiej głupoty.

    0
    0
  17. 13 lutego 2010  23:10   Wkurzony na anonima, co bładzi i bedzie bładzil   M. Sz.

    Niestety w 1945 r. wiele Polaków doniosło do NKWD Chojnicach. Załatwiali w ten sposób „stare rachunki” nie tylko z czasów okupacji, ale I przed 1939 r. Rosjanie, którzy szli do Polski mieli wpajany rewanż za 1920 r. i za pogrom kresów, ktorzy Rosjanie uważali za swoje tereny, mimo, ze byly pod polską administracją. Ci sami hallerczycy, ktorzy w 1920 r. przynieśli Chojnicom wolność w wyniku postanowien traktatu pacyfikowali kresy. Stąd wzieła się nienawiśc Ukraińców do Polaków I pożniejsze ich zbrodnie. Nie można stawiać moralności nad grobem poległych zołnierzy, bo kulturę danego narodu poznaje się po szacunku do cmentarzy, Autor napisał dobry artykuł tylko pan panie W. znowu go interpretuje na swoj sposób. Na temat międzywojnia I kresów niech sie Pan nie wypowiada, bo swoim postem siejesz pan nacjonalizm, a to już poważna sprawa.

    0
    0
  18. 13 lutego 2010  22:53   Znalazł się kolejny znawca ...   polonus

    Znalazł się kolejny znawca co nazywa upraszczaniem historii - fakty. Niestety Polacy kapują na potęgę czego sam podczas emigracji doświadczyłem.

    0
    0