To tytuł niezwykłej książki, którą właśnie wydało Stowarzyszenie "Wspólna Ziemia". Jej autorem jest nieżyjący już Dominik Stoltman, niegdyś mieszkaniec położonej kilka kilometrów od Chojnic wioski Powałki.
28 listopada 2012 06:35Po zakończeniu drugiej wojny światowej zamieszkał on w Szkocji i tam w roku 2005 zmarł. Przedtem jednak opisał swoje wojenne doświadczenia, które w 1994 roku wydane zostały w języku angielskim przez wydawnictwo The Pentland Press Limited. Książka, której oryginalny tytuł brzmi "Trust me, you will survive", nie została w ogóle zauważona przez chojnickich i pomorskich regionalistów. Jej pojedyncze egzemplarze znajdują się co prawda od wielu lat w kilku okolicznych biblioteczkach domowych - bowiem bliscy i przyjaciele autora otrzymali je od niego w prezencie - jednak z powodu bariery językowej mało kto zdołał zapoznać się z jej treścią.
Dominik Stoltman swoje wspomnienia rozpoczął od opisu września 1939 roku. Pokazał początek wojny widziany z perspektywy niespełna dwudziestoletniego mężczyzny. W tle jego opowieści toczą się co prawda działania militarne, jednak na głównym planie śledzić możemy losy zwykłych ludzi - cywilów, przerażonych grozą zaistniałej sytuacji. Dowiadujemy się o trudnych relacjach Polaków z mniejszością niemiecką, która zamieszkiwała przed wojną okolice Chojnic. Poznajemy wojenne sposoby na przetrwanie głodu i zimna.
W opowieści Stoltmana przewijają się wątki znane pasjonatom lokalnej historii. Jest niemiecki pancerny pociąg, który wczesnym rankiem pierwszego września wjechał do Chojnic, są wzmianki o Dolinie Śmierci i zbrodniach, które popełnili tam naziści. Autor był członkiem Tajnej Organizacji Wojskowej "Gryf Pomorski"; wspomnienia związane z partyzantami i ich działalnością także pojawiają się w treści książki. Wzmiankowane jest odbicie przez „Gryfowców” ich uwięzionego kolegi z posterunku niemieckiej policji w Brusach, wysadzenie pociągu z transportem na front wschodni oraz dramat obsady bunkra "Zielony Pałac" w okolicy wsi Męcikał. Wielokrotnie pojawia się temat obozu koncentracyjnego Stutthof.
Aby uchronić swoją rodzinę przed wysłaniem do tego obozu, Dominik Stoltman przyjął niemieckie obywatelstwo trzeciej klasy i wstąpił "na ochotnika" do Wehrmachtu. Był więc jednocześnie zaprzysiężonym partyzantem antyniemieckiego ruchu oporu i żołnierzem okupującej Polskę niemieckiej armii. Lektura jego wspomnień pozwala zrozumieć ten pozorny dualizm. Dowiadujemy się, że była to dość powszechna praktyka u schyłku wojny, zaś arbitralne, wynikające z nieznajomości ówczesnych realiów osądy, są nieuprawnione.
Wspomnienia Dominika Stoltmana, spisane po upływie wielu lat od zakończenia wojny, nie są idealnym źródłem do badań historycznych. W jego opowieściach niekiedy pojawiają się błędne informacje. Jednak książka "Zaufaj mi, przeżyjesz" jest bezcenna z innego powodu. Jest ona wspaniałym narzędziem służącym do lepszego poznania i zrozumienia wojennych realiów mieszkańców Chojnic i okolicznych terenów. Ze jej stron dowiadujemy się jak wyglądał wówczas handel jedzeniem na czarnym rynku, jak organizowano potajemne świniobicia, jak dzięki łapówkom ratowano życie i jak bawiono się w tych niezbyt radosnych czasach.
Wydanie polskojęzycznej wersji książki Dominika Stoltmana było możliwe dzięki dotacji udzielonej Stowarzyszeniu "Wspólna Ziemia" przez Urząd Gminy w Chojnicach. Pokryła ona koszt tłumaczenia z języka angielskiego oraz koszt uzyskania copyright dla polskiego wydania. Książka "Zaufaj mi, przeżyjesz" Dominika Stoltmana wydana została w wersji elektronicznej. Przeczytać ją lub pobrać można bezpłatnie ze strony internetowej Stowarzyszenia "Wspólna Ziemia" (www.wspolnaziemia.org).
Radosław Sawicki
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Prawdziwa książka. Znam Powałki i losy mieszkańców. Warto czytać to jest historia prawdziwa widziana oczyma prostego człowieka bez retuszu.
Bardzo fajna książka. Dobrze się czyta. Przenosi w "tamte dni"...
Nie przesadzaj, takich wspomnien na rynku są jeśli nie setki to tysiące, czytałem o wiele ciekawsze, chociaz ta rewelacją nie jest. Wniosek: mało czytasz, skoro z powodu tej publikacji w j. polskim jesteś szczęsliwa.
Ciężko jest oderwać się od tej książki, gdyż treść jest bardzo wciągająca. Gorąco polecam. Jestem szczęśliwa i wdzięczna, że książka zostala wydana w języku polskim. Serdecznie pozdrawiam cale Kaszuby :))