W czwartek 31 stycznia kilkudziesięciu rolników z powiatu chojnickiego weźmie udział w proteście na Starym Rynku w Chojnicach. Domagać się będą między innymi zmian organizacji handlu produktów rolnych i trzody chlewnej w Polsce.
30 stycznia 2019 12:23Protestujący chcą zwrócić uwagę, że w naszym rolnictwie dzieje się źle i żądają, aby ktoś pomógł im chronić polski rynek i polską produkcję. Agresywna polityka zagranicznych korporacji, pasywna postawa służb państwowych, nieskuteczna polityka międzynarodowa i podejmowanie decyzji niezgodnych z polską racją stanu, doprowadziły wieś do stanu beznadziejności, a wiele gospodarstw na skraj bankructwa. Jednocześnie rolnicy zapowiadają, iż ich protest będzie miał charakter pokojowy.
(red.)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Ominąć te wszystkie firmy skupiające i rozpocząć zdrowe wyroby wytwarzać we własnej przetwórni, bo w tej Polsce nic innego nie zostało. A my w mieście chętnie kupimy dobrej jakości wędliny i mięso od naszych rolników. A te padliny z zachodu niech rząd je .
Poprzez formę wypowiedzi mojego komentarza poniżej myślałem że sprowokuje jakiegoś rolnika do odpowiedzi, widzę jednak że nie bardzo, i ok. rozumiem Powiem tak, ja wiem że wielu z was sprzedaje jak dla siebie lecz wiem też że wielu ma to w ***** ze względu na większe plony, zobowiązania i zysk. To chore koło ponieważ rolnik przez pośredników i tak małe ceny na skupie, często musi „intensyfikować” uprawy bo kredyty same się nie spłacą. Popieram was w 100% w walce z korporacyjnym monopolem lecz widzę kwestie wymagające debaty we wspólnym interesie. W Polsce 4 krotny wzrost zachorowań na raka jelita grubego czy nawet spadek populacji owadów nie wziął się z nikąd, korporacje dyktują warunki i nadmierna „chemizacja upraw” jest tego jednym z czynników. Zidiociałe „aptekowe” społeczeństwo, które nie rozumie korelacji śmieciowe jedzenie=patologia organizmu. Małe sklepy czy osiedlowe warzywniaki umierają, jeszcze z 5-10 lat i wszystko będziemy kupować w marketach bo niestety większość nie rozumie co traci i dlaczego choruje. Na zachodzie w małych miastach czy wsiach dla ludzi w pierwszej kolejności jest to co lokalne, kultywowane z pokolenia na pokolenie...a u nas? Obie partie napuszczają ludzi na siebie, a mu żremy się jak przedszkolaki a na wiejskiej mają ubaw i tylko patrzą jak im sondaże rosną bądź lecą w dół. Najlepsze jest to że to są „Polacy” wybrani przez Polaków. Sami sobie fundujemy ten chlew bo sami jesteśmy świniami wobec siebie. Wystarczy zobaczyć jak jeden sąsiad traktuje drugiego, albo co się dzieje w rodzinach. Apeluje do wszystkich „szanujmy się i współdziałajmy”…Polska jest atakowana z wielu stron, nie bez powodu „wypłynęła” teraz afera z wołowym mięsem w czasie gdy z USA ma mieć u nas swój boom….nie usprawiedliwiam tych „Januszy Biznesu” ….lecz także widzę jak nas rozgrywają w wielu kwestiach. Zapamiętajcie ten adres: www.polskapro.com .....jeszcze nie teraz ale niebawem, w szczerym współdziałaniu nasza jedyna nadzieja.
O w Chojnicach też są ludzie posługujący się polską mową, ale to nie Polacy skoro minusują tak ważny problem, trwa rozpad tego kraju
Popieram protest....ale mam pytanie: czy w Polskim rolnictwie istnieje problem nadmiernego stosowania oprysków?/znacznego przekraczania rekomendowanych dawek pestycydów np. w dosuszaniu rzepaku, czy ilości używanych substancji chociażby w hodowli ziemniaka? Czy zdarza się że rolnik hoduje dla siebie i rodziny „za stodołą” a na sprzedaż te „chemiczne” bo ludzie i tak wszystko zeżrą?
Jestem akurat rolnikiem z pod chojnic i dostarczam multum ziemniaków na chojnicki rynek kupisz je w nie jednym sklepie nie jednej restauracji je zjesz i powiem tylko że nikt by w dzisiejszych czasach nie bawił i dla siebie nie uprawiał ziemniaki za stodoła. Co do ilości zabieģow i dawek wszystko jest w dzisiejszych czasach kontrolowane w Polsce i każdy rolnik jest do tego przeszkolony, a zwiększanie dawki i tak nic nikomu nie pomoże tylko podniesie koszty uprawy. A na zachodzi stosuje się 2 do 3 razy tyle zabiegów co w Polsce.
Dopłaty do paliwa, dopłaty do każdego hektara, odszkodowania za suszę, za podtopienia, za gradobicie, KRUS śmieszne pieniądze i ciągle im mało. Jeżeli macie tak źle to idźcie zapie....... do jakiejś fabryki, dopiero się zdziwicie.