Według ustaleń "Gazety Wyborczej" prezes firmy E&K, od której Ministerstwo Zdrowia zakupiło respiratory to tajny współpracownik SB. Może on być nadal pod ochroną obecnych służb.
24 czerwca 2020 13:38Na początku czerwca "Gazeta Wyborcza" informowała, że spółka E&K to producent motolotni i organizator lotów w trudno dostępne rejony świata. Należy ona do Andrzeja Izdebskiego, który w przeszłości był zamieszany w nielegalny handel bronią. ONZ wpisał go na czarną listę za przemyt broni do Angoli i Liberii. Według doniesień medialnych Andrzej Izdebski współpracował m.in. z Wiktorem Butem nazywanym "handlarzem śmiercią". Jeden z najsłynniejszych sprzedawców broni aktualnie odsiaduje wyrok w więzieniu w USA.
Respiratory widmo kupione od agenta SB
Według "Wyborczej" Ministerstwo Zdrowia kupiło od spółki E&K respiratory w wysokich cenach. Za 1,2 tys. aparatów zapłaciło 44,5 mln euro, czyli około 200 mln złotych. Średnia cena respiratora za sztukę to 165 tys. złotych, przy czym wysokiej klasy respirator firmy Draeger kosztuje 70-90 tys. złotych. Natomiast cena tych sprzętów z dodatkowymi opcjami i oprzyrządowaniem to koszt 110-120 tys. złotych. Respiratory miały zacząć docierać do Polski w kwietniu. Ostatnia dostawa była przewidziana na czerwiec.
Minister Zdrowia, Łukasz Szumowski wcześniejszy tekst "Wyborczej" określił jako "kłamstwo".To jest fałsz. Właśnie wysłaliśmy sprostowanie — pierwsza partia respiratorów dotarła do Polski, kolejne (dotrą) jeszcze w tym miesiącu. Są to respiratory renomowanego producenta, z wszystkimi gwarancjami - powiedział szef resortu zdrowia.
Natomiast gazeta w środę pisze o tym, że obecnie trwają spekulacje nad tym, jak to możliwe, że służby nie miały zastrzeżeń do kontraktu wartego 200 mln złotych. Jak zapewnia "GW" Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że spółka E&K była badana w ramach procedur tzw. tarczy antykorupcyjnej. CBA wystawiło Izdebskiemu pozytywną rekomendację. Jednak Biuro od ponad tygodnia nie chce tego potwierdzić. Według nieoficjalnych informacji dziennikarzy "Wyborczej" CBA wystawiło rekomendację negatywną. Temistokles Brodowski, rzecznik Biura nie chce tego komentować.
Natomiast z informacji lubelskiego IPN wynika, że 25 listopada 1977 r. Andrzeja Izdebskiego wytypowano jako współpracownika kontrwywiadu. Kilka miesięcy później 29 czerwca 1978 r. został agentem o kryptonimie "Zygmunt". Miał go zwerbować funkcjonariusz Witold Wieczorek.
Źródło RadioZET.pl/Gazeta Wyborcza/PAP
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe