To prawdopodobnie reakcja na pojawienie się w Polsce koronawirusa. W sklepach wielkopowierzchniowych klientów jest coraz więcej. Podobnie zaczyna się dziać w Chojnicach, gdzie w jednym z marketów znacznie przerzedziły się regały sklepowe.
4 marca 2020 10:06Mieszkańcy miasta i regionu wykupują kasze, makarony, ryże i inne produkty, które mają długą datę przydatności do spożycia. Być może obawiają się, że w przypadku epidemii koronawirusa nie będzie można przebywać w miejscach publicznych. Poza tym zakłady spożywcze mogą mieć przerwy w produkcji.
Ludzie robią zapasy, a wzmożone zainteresowanie sprawia, że produktów faktycznie zaczyna brakować. Łatwo w ten sposób wywołać panikę. Ministerstwo Zdrowia jednak uspokaja i nie publikuje żadnych zaleceń w sprawie robienia zapasów.
(red.). Fot. Rmak
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
wystarczy troche namieszac w tv i juz ludzie lecą do marketow...jak na haslo.....a jak jest przed kazdymi świetami? zakupy jak na przetrwanie wojny. mozna czlowieka oglupic? mozna albo nawet trzeba? a chinczycy ciesza sie ze ich ryż schodzi do europy. makaron to jeszcze w ***** bo wszedzie mozna go robic.....zarazić sie mozesz najpredzej przy wydawaniu kasy.
wymiotły ten towar a nie konarawirus,wystarczy coś tańszego zrobić i wszyscy wywożą wózkami,bo tanio
Co zrobimy jak bedziemy w takim stanie jak iran np. optymistycznie za miesiąc https://www.youtube.com/watch?v=108N7FW4QKE
Drodzy rodacy, zanim wykupicie mi cały makaron - a ja bardzo lubię makaron - żeby uchronić się przed końcem świata, weźcie pod uwagę że w Polsce: - rocznie na raka umiera ponad 100 tys. osób, czyli ponad 270 dziennie, - choroby układu krążenia wysyłają do piachu ponad 170 tys osób na rok - niemal 485 dziennie, - samobójstwo popełnia każdego dnia ok. 15 osób - ponad 5 tys rocznie, - w wypadkach drogowych ginie co roku ok. 3 tys. ludzi. Czy z tego powodu badacie się częściej na serduszko, wpieprzacie mniej toksycznej paszy, palicie mniej papierosów albo śmieci w piecu, wykazujecie troskę o zdrowie psychiczne swoje i ludzi w waszym otoczeniu albo chociaż może nie jeździcie jak po*****eni? Dużo podróżuję samochodem i jakoś tego ostatniego nie zauważyłem. Ale nie, ukatrupi was nie rak, nie pikawa, nie depresja i stres, nawet nie kierowca-kretyn, tylko koronawirus, więc trzeba wykupić cały makaron z Biedry.
Macie racje ale zobaczycie, ze jak bedzie wiecej przypadkow w kraju to sami pojdziecie zrobic zakupy na zapas. Mieszkam w DE i tez sie z tych glupich ludzi smialem na poczatku ale jak idziesz do sklepu i widzisz, ze wszystko wymiecione to tez bierzesz to co zostalo bo jest problem z dostawami. Osoby ktore nie zrobia zapasow teraz to pozniej beda mialy problem i obudza sie z reka w nocniku, wiec pozniej nie placzcie, ze nie mozecie kupic mydla do mycia rak, cukru itp. Jezeli zobaczycie na regale ktorym jest mydlo w plynie 500szt a zostalo 10 to sami kupicie cala reszte.Wspomnicie te slowa
Ludzie jak ogłupiałe barany w stadzie są
to właśnie teraz najwięcej się zaraża...o ironio,dziennikarze różnej maści piszą co się da by zwiększyć sensację,prześcigają się o większą oglądalność,a ludzie wpadają w panikę i nabijają im kabzę,,po za tym śmiertelność na niedoleczoną grypę z dwa lata temu była dość wysoka w Polsce,to głównie przez powikłania i podobnie jak koronawirus umierały osoby z osłabioną odpornością jak i osoby starsze
Pózniej kretyni będą wyrzucac jedzenie na smietnik , no bo ile mozna wpierniczac ryz na zmiane z makaronem?.Idioci zachowuja sie jakby miała wojna wybuchnąc.Przypominam sobie ze w czasie stanu wojennego nie było problemu z zaopatrzeniem w podstawowe produkty i nikt od braku jedzenia nie umarł.
po kostkę masła od 3ciej rano, sera pół kg raz na tydzień, mięsa i kiełbasy 2,5 kg na miesiąc ,,,,,, wystarczy? Chleba i wody nie brakowało, aha i ocet był. I co pamięć za krótka?
Trzeba wrócić do domowej produkcji bimbru w/g dziadkowego przepisu - to jedyny lek na koronawirusa :-)))
poki jeszcze są drozdze na polce i cukier :)
Dobrze, że ludzie nie robią kupy na zapas, bo miasto było by upaćkane po kostki
Idiotyzm
Sprzedaż wzrosła i to znacznie, sama dziś byłam świadkiem jak koszami wywozili zakupy do samochodów.
Sprzedaż nie wzrosła, ludzie zwyczajnie oszaleli. Nie można kupić makaronu, czy kg cukru. Przeciez to niczego nie zmieni. Dzisuaj słyszałam że ludzie zaczęli masowo spirytus kupować.
Skoro nie wzrosła, to pewnie wiatr wywiał towar z półek, zastanów się co napiszesz, bo się tylko ośmieszasz