Trener Chojniczanki Mariusz Pawlak na długo zapamięta mecz w Rybniku. Po raz pierwszy jako szkoleniowiec przegrał różnicą większą niż ... jedna bramka.
18 marca 2013 13:38Trener Mariusz Pawlak w swojej - co prawda krótkiej jeszcze - karierze trenerskiej nie przegrał nigdy meczu wyżej niż jednym golem. W Zniczu Pruszków w całym poprzednim sezonie trener przegrał pięć razy – wszystko jedną bramką. W tym sezonie z Chojniczanką zanotował również pięć przegranych – wszystkie również jedną bramką. Aż do piątkowego meczu z Rybnikiem, który okazał się szóstą w sezonie przegraną i pierwszą wyższą niż jedna bramka.
W tym sezonie przed piątkowym meczem z Energetykiem Chojniczanka trzykrotnie straciła trzy gole (Energetyk, Bytovia, Rozwój), ale za każdym razem strzelała dwie bramki. W piątek w Rybniku tak się nie stało, a i za bardzo okazji ku temu nie było. Przyczyn można się doszukiwać wszędzie, choćby np. to, że Chojniczanka nie mogła tego meczu przygotować się prawidło, zabrakło przede wszystkim treningów na naturalnym trawiastym boisku. Energetyk miał taką możliwość, znał już swoje boisko i co trzeba przyznać, wykorzystał perfekcyjnie tę przewagę i bezradność gości.
- Dostaliśmy zimny prysznic u lidera. Nie mieliśmy w tym meczu argumentów i po raz drugi Energetyk, który zasłużenie lideruje, był zdecydowanie lepszy od nas i to bez różnicy czy na trawie czy na lodzie. Spotkanie troszkę ustawiła pierwsza bramka po stałym fragmencie gry, na co wcześniej uczulałem swój zespół. Nie jest wstyd przegrać, ale nasz problem teraz, aby się pozbierać i wyciągnąć wnioski przed kolejnymi meczami – powiedział po tym spotkaniu trener Mariusz Pawlak.
Pocieszyć należy się tym, że jesienny start Chojniczanka miała jeszcze słabszy, ale jak już drużyna wskoczyła na prawidłowe tory, to zmiatała z nich większość przeszkód. Oby wiosną było podobnie. Ligi nie wygrywa się w takich meczach, tylko w tych wszystkich pozostałych ze średniakami i słabszymi. Jeśli nasz zespół będzie umiał dalej regularnie zdobywać punkty, to końcówka sezonu powinna być ciekawa.
Kolejny sprawdzian już w sobotę – do Chojnic przyjedzie Gryf Wejherowo.
(olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
wierze ze trener Pawlak z tm sobie poradzi i nasza Chojniczanka jeszcze pokaze co jest warta a co do Bytowi to zycze jak najlepiej ale jak czytam niektore komentarze to odnosze wrazenie ze Bytowia powina wygrac lige Mistrzow przez aklamacjie pozdrowienia dla normalnych kibicow panowie to tylko sport
Raz się wygrywa ,a raz przegrywa.Tak bywa w każdym sporcie.Jesteśmy nadal w czołówce tabeli i jest ok.Nie tragizujmy ,sezon się jeszcze nie kończy.Prawdziwi kibice są z drużyną zawsze na dobre i na złe.Na mecz z Wejherowem musimy jeszcze bardziej dopingować swoich zawodników,bo przyda się im nasze wsparcie.
się pogodzić ,że są i będą porażki w wykonaniu Chojniczanki-ale jak słyszę ,że jest brak ogrania zawodników na murawie to niech grają na lodzie-brać przykład z Bytowi.wszyscy mieli takie same warunki do gry-pozdrawiam.
Gryf jest do ogrania i trzeba to zrobic.
Ole...lele...i znowu po worach dostaną?