Wygrali po rzucie karnym

Sporego pecha ma w ostatnich meczach Chojniczanka. Dziś znów – mimo przewagi w całym meczu - straciła gola w ostatniej minucie. Gospodarze mogą mieć jednak pretensje tylko do siebie, bo okazji, by strzelić gola i wygrać ze Stomilem mieli kilka.

31 sierpnia 2013  18:55

Podziel się:  

CHOJNICZANKA - STOMIL 0:1 (0:0)

Chojniczanka: R. Misztal – D. Chyła, R. Bednarek, B. Radler, N. Jędrzejczyk, P. Iwanicki (60. M. Ropiejko), K. Feciuch, K. Ikegami, (83. M. Orłowski), A. Pląskowski, F. Godinho (59. T. Ostalczyk),  T. Mikołajczak.

Piłkarze Chojniczanki mieli w dzisiejszym meczu zdecydowaną przewagę i stworzyli więcej sytuacji bramkowych niż goście, którzy ograniczali się do kontrataków, a i tych można było w całym meczu bez problemu policzyć na palcach jednej ręki. Stomil nie zagroził poważnie bramce Chojniczanki ani razu, ale wyjechał z trzema punktami. Stało się tak dzięki bramce w ostatniej minucie z rzutu karnego po faulu Krystiana Feciucha. Pewnym egzekutorem okazał się Grzegorz Lech.

Wcześniej to Chojniczanka miała kilka bramkowych sytuacji. Już w 9. min. Tomasz Mikołajczak zagrał głową do Błażeja Radlera, a jego potężne uderzenie wypiąstkował bramkarz gości. W 15. min. Radler próbował szczęścia z rzutu wolnego z 17. metrów, ale trafił w mur. Później piłkarze Chojniczanki próbowali głównie strzelać z dystansu, na bramkę gości strzelali m.in. Chyła i Iwanicki.

Akcję meczu już na początku drugiej połowy mógł przeprowadzić Kosuke Ikegami, któremu w drugiej połowie zawodnicy Stomilu dali ostro w kość, często faulując. Japończyk po minięciu kilku rywali w polu karnym mógł z linii bramkowej odegrać do stojącego na 6. metrze Mikołajczaka, ale uderzył w linii prostej wprost w bramkarza.

W 63. min. bliski zdobycia gola był Maciej Ropiejko, któremu zabrakło kilku centymetrów, by zamknąć dobrą wrzutkę Roberta Bednarka. W 74. min. sędzia pokazał czerwoną kartkę zawodnikowi gości Pawłowi Głowackiemu, ale po chwili cofnął swoją decyzję. W 80. min. w polu karnym Stomilu padł Mikołajczak, ale sędzia nie odważył się gwizdnąć rzutu karnego, dodatkowo ukarał napastnika Chojniczanki żółtą kartką, co chwilę później powtórzył w kierunku zawodnika z Olsztyna. W 84. min. piękny i mocny strzał zza pola karnego oddał Robert Bednarek, a z trudem wybronił go Piotr Skiba.

W ostatniej minucie arbiter nie wahał się podyktować (po faulu Krystiana Feciucha) rzutu karnego dla bezradnych gości, którzy wcześniej nie potrafili zagrozić poważniej bramce debiutującego w I lidze Rafała Misztala. Pewnie uderzył Grzegorz Lech i Stomil mógł cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. Chojniczanka na pewno nie zasłużyła na przegraną, ale tak naprawdę pretensje piłkarze mogą mieć tylko do siebie, bo gdyby wykorzystali jedną ze stworzonych akcji wygraliby ten mecz spokojnie. Była to druga minimalna porażka chojnickiej drużyny u siebie.

Warto jeszcze podkreślić wspaniałą oprawę meczu, jaką zafundowali dziś kibice Chojniczanki. Najpierw upamiętnili rocznicę wybuchu II wojny światowej, podkreślając, że wszystko zaczęło się tego dnia na chojnickim dworcu. Później puścili po trybunach ogromną flagę w kształcie koszulki w barwach Chojniczanki.

Zastrzeżeń nie można mieć również do fanów gości, którzy wypełnili sektor dla przyjezdnych i kulturalnie dopingowali swój zespół, opuszczając Chojnice – co zrozumiałe – w dobrych nastrojach. Kolejnym rywalem Chojniczanki będzie na wyjeździe GKS Tychy.

Tekst i fot. (olo)

Pozostałe wyniki:

GKS Bełchatów - Miedź Legnica 2:1

Górnik Łęczna - GKS Katowice 3:0

Arka Gdynia - Okocimski KS Brzesko 1:2

Energetyk ROW Rybnik - Sandecja Nowy Sącz 2:3

Dolcan Ząbki - Flota Świnoujście 2:1

Kolejarz Stróże - Wisła Płock 2:0

Puszcza Niepołomice - GKS Tychy 1:1         

Olimpia Grudziądz - Termalica Bruk - Bet Nieciecza 2:2