W związku z komentarzami przy artykule „Kusznierewicz story”, a także licznymi zapytaniami nadsyłanymi drogą mailową i telefoniczną, poprosiliśmy wójta Zbigniewa Szczepańskiego o ustosunkowanie się do tematu.
20 kwietnia 2010 20:03Pierwsze pytanie jest autorstwa Radka Sawickiego. Czy uważa pan, że gmina Chojnice zrobiła w efekcie finalnym dobry interes? Czy wychodzi pan z założenia, że nazwisko Kusznierewicz rekompensuje poniesione straty?
Bardzo mądre i trudne pytanie. Nie umiem odpowiedzieć jednoznacznie. Ten teren jest przepiękny. Szukaliśmy inwestorów od samego początku, gdy stał się własnością gminy. Pokazywaliśmy je dziesiątki razy różnym osobom i firmom. Także i tym chojnickim. Nie uruchamialiśmy procedury przetargowej w sytuacji, gdy nie było chętnych. Przed laty p.Kusznierewicz był wraz z dzisiejszym ministrem sportu Adamem Gierszem na otwarciu sezonu żeglarskiego w Charzykowych. Powiedział wtedy, że szuka miejsca na wioskę żeglarską podobną do tej, którą już miał w Giżycku. Prowadził ją z ówczesną partnerką życiową. Uznaliśmy wtedy, że to dobra propozycja. Pokazaliśmy jemu kilka możliwych lokalizacji dla niej przy różnych akwenach na terenie naszej gminy. Najbardziej do gustu przypadł teren nad jeziorem Karsińskim w Swornegaciach. Zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami ogłosiliśmy wtedy dwukrotnie przetargi na zbycie tzw. Psiej Góry w Swornegaciach. Nagłaśnialiśmy je w mediach, także ogólnopolskich. Dwa lata przed spotkaniem z Kusznierewiczem wystawiliśmy tę nieruchomość na specjalistycznych targach w Cannes. Zapłaciliśmy za to 6 tysięcy złotych. Oddźwięk był zerowy. Po tych nierozstrzygniętych przetargach zaczęliśmy rozmawiać z Mateuszem Kusznierewiczem. Jego pierwsza propozycja to był zakup na własność za 800 tys. zł. Nie wyraziliśmy na to zgody, zresztą odpowiednia uchwała Rady Gminy mówiła o sprzedaży na wieczyste użytkowanie.
Dlaczego nie chcieliście sprzedać Psiej Góry na własność?
- Był to strategiczny teren. Nie chcieliśmy stracić wpływu na proces inwestycyjny. Woleliśmy mieć zabezpieczenie przed nierealizowaniem terminów tego zadania. Zawsze mówiliśmy, że ten teren jest przeznaczony na cele turystyczne. Państwo Kusznierewiczowie przystali na nasze warunki realizacji inwestycji w określonym czasie.
Jak mógłby pan wyjaśnić rozbieżność pomiędzy datami realizacji poszczególnych etapów inwestycji zawartymi w protokole rokowań z 30.10.2003 i podanymi przez pana na sesji Rady Gminy w tym samym dniu, a tymi ujętymi w akcie notarialnym z 9.01.2004 roku?
Przed tą sesją spotkaliśmy się w Urzędzie Gminy na negocjacjach w sprawie warunków sprzedaży tego terenu. W protokole rokowań z 30.10.2003 był zapis, że powinien on wpłacić pierwszą zaliczkę do końca listopada. Po sesji okazało się, że ma on problemy z realizacją tego warunku. Poprosił nas o zmianę tego terminu na koniec grudnia 2003, a także o przesunięcie czasu realizacji wszystkich etapów inwestycji o rok. Sprawa ta stanęła na Kolegium Rady pod koniec listopada. Wniosek ten został przez nią pozytywnie zaopiniowany.
Z realizacją tych uzgodnień przez Mateusza Kusznierewicza dobrze nie było. Czym wg pana było to spowodowane?
Jego żona była menedżerką, zajmowała się marketingiem. On był i jest supersportowcem. Niestety, ale rozstali się. Mateusz Kusznierewicz wiedząc, że się rozwodzi, złożył nam następującą propozycję. Albo dostanie szansę przesunięcia terminów realizacji inwestycji, albo zwróci nam grunt za kwotę wcześniej wpłaconą. Stwierdziliśmy, że szkoda byłoby utracić takiego człowieka, taką promocję. W związku z tym radni jednomyślnie dali mu zgodę na nowe terminy realizacji wioski żeglarskiej. Internauci zarzucają mi, że dyskryminuję podmioty lokalne. Rozmawiałem z Andrzejem Skibą, właścicielami „Drobetu”, Renatą Kornowską i innymi przedsiębiorcami. Zachęcałem do współpracy z Mateuszem Kusznierewiczem. Nie byli zainteresowani, bądź mieli inne plany. Oczywiście najprościej byłoby po odzyskaniu tego terenu podzielić go na działki budowlane i zarobić 3 - 4 razy więcej. Wolimy jednak, aby tam powstał obiekt turystyczny, który da pracę wielu mieszkańcom naszej gminy i niezłe podatki. W tym czasie Mateusz Kusznierewicz miał już wspólnika. Był nim Andrzej Leman, prezes dużej firmy Węglostal. Sprawdziliśmy ją swoimi sposobami i uznaliśmy, że jest wiarygodna i warta zaufania. Wtedy też żeglarz zwrócił się do nas o przekształcenie wieczystego użytkowania w pełną własność. Odmówiliśmy, gdyż wtedy nie mielibyśmy żadnego wpływu na tę inwestycję. Nowy wspólnik jest zainteresowany wybudowaniem dodatkowo hotelu SPA. W tej chwili trwa, za pieniądze spółki Lamak, opracowywanie planu miejscowego, który uwzględniłby to. To, co do tej pory tam powstało, to na razie jest namiastka przyszłej inwestycji. Ciągle wierzę, że nowe terminy będą dotrzymane i obiekt stanie się dobrym ambasadorem regionu.
Jeden z komentatorów twierdzi, że firma Lamak zalega z płatnościami lokalnym podwykonawcom. Czy ci przedsiębiorcy byli u pana z prośbą o interwencję?
Nie byli u mnie, ale słyszałem o tych problemach. My nie mamy na to wpływu. Tak bywa.
Inny z internautów wspomniał, że na Psiej Górze gmina sprzedaje kolejny kawałek gruntu za wyższą cenę, niż słynnemu olimpijczykowi. Jak ta sprawa wygląda?
Internauci nie wszystko rozumieją bądź znają. O cenie działki decyduje przede wszystkim lokalizacja, uzbrojenie terenu, jego przeznaczenie. Ktoś mi zarzuca, że kupiłem za grosze działkę w centrum Charzykowa. Wraz z kosztami notarialnymi zapłaciłem za nią 4 lata temu 300 tys. złotych. Dziś można w moim oświadczeniu majątkowym przeczytać, że ma wartość ok. 400 tys. zł. Tamta działka w Swornegaciach leży 500 m przed gminną plażą. Jest w pełni uzbrojona. Ma wodę, kanalizację. W pobliżu jest trafostacja. Może być sprzedana na własność lub w wieczyste użytkowanie za 100 zł za 1 m2 wyłącznie na cele turystyczne. Natomiast teren Kusznierewicza leży ok. 1 km dalej. Dojazd do niego był możliwy po drodze gruntowej. Doprowadzona była wówczas jedynie woda i położony kolektor kanalizacyjny. Należało zbudować przepompownię ścieków i przyłącze energetyczne. Te uwarunkowania należy brać pod uwagę przy porównywaniu wartości obu działek.
Dziękuję za wyjaśnienia.
Rozmawiał (je)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
komentarz usunięty przez moderatora
komentarz usunięty przez moderatora
Informacje dostępne na stronie www.gminachojnice.com
Czy to nie pan panie Stelmaszczyk należał go grupy rozdającej gminny majątek, bo w tej sprawi skierowano do prokuratury doniesienie. Wiec idąc na przesłuchanie będzie okazja by się wyżalić.
Pewnie temu Panu nie podobało się określenie wieśniak, ale to nic zdrożnego, bowiem wieśniactwo łatwo jest opisać, ale jego definicji próżno szukać w słownikach i opracowaniach socjologicznych. - Mieści w sobie określenie wszystkiego, co postrzegamy jako chamskie, kiczowate, niepoprawne politycznie, nieporadnie odstające w drażniący sposób od uznanych społecznie kanonów kultury miejskiej. Swoją drogą to bardzo "wieśniackie" określenie, dyskryminujące każdą inną kulturę - tłumaczy socjolog Karol Wąż z Politechniki Białostockiej. Wieśniactwo nie jest zjawiskiem - to jedynie słowo, którym określamy pewne zachowania. - Nie istnieje żaden obiektywny wyznacznik wieśniactwa - mówi dr Wojciech Kajtoch, językoznawca z Instytutu Dziennikarstwa UJ. - Słowem "wieśniak" definiujemy najczęściej ludzi, którzy nam się nie podobają, bo nie spełniają wymogów według nas koniecznych, by uchodzić za osobę modną lub kulturalną.
Skoro Pan Stelmaszczyk uważa, ze są próby zniesławienia to dlaczego nie zażądał od portalu usunięcia tychże komentarzy i zablokowania dodawania następnych. Takie są procedury. Powinien wpierw podjąć taką decyzję i to jest zgodne z prawem. Gdyby to nie poskutkowało powiniem szukać gdzie indziej sprawiedliwości.
w nawiązaniu do niektórych wypowiedzi dotyczących sprzedaży działek Mateuszowi Kusznierewiczowi, a w szczególności dotyczących oczerniania Wójta Gminy Chojnice i zniesławienia Rady Gminy (Labuch, 2010-04-22, 20:51), podjąłem decyzję o skierowaniu sprawy do rozpatrzenia przez Prokuraturę Rejonową w Chojnicach. z poważaniem Przewodniczący Rady Gminy w Chojnicach Tadeusz Stelmaszyk
Jak bedziecie pisać o CBA to rzeczywiście wtedy moga się zainteresować i po co? malo nam reklamy?
Promocja spowodowała że zawitał do nas pan Kret, o tyle nie trafił że teren który chciał nie był gminy. Nie udało się po " długich negocjacjach " kupić go po 3,5 zł za m tak jak w przypadku Psiej góry. Teren po ozdyku tez próbowano sprzedać przez 10 lat i spółka nie podjeła decyzji że trzeba obniżyć cenę 30 krotnie. Również gratuluję Wójtowi, i życzę by jak najdłużej uchował się przed CBA
Panie wójcie! Promocja czego?! Myślę, że Pan Kusznierewicz na pewno PROMUJE Pana osobę i RG opowiadając wszem i wobec jakich to znalazł naiwniaków (?), frajerów (?)!. Po przeczytaniu Pana odpowiedzi zastanawim się w czyim interesie Pan działa? Wiele osób od samego początku wiedziało, głośno mówiło, że Kusznierewicz nie ma forsy, kombinuje jak gminę wykiwać. Jak do tej pory udaje się jemu to świetnie- osiągnął wszystko co chciał- Rada Wieśniaków przełożyła termin realizacji, facet pobudował domki, za które nie zapłacił (nota bene w ubiegłym roku- przed "wielkim otwarciem"- firma która robiła roboty ziemne chciała zablokować wjazd na teren Przystani bo "supersportowiec" nie zapłacił za usługę). Panie wójcie swoimi wypowiedziami kompromituje Pan siebie i swoją pożal się Boże radę! Jak można powiedzieć, że móżna byłoby dostać za ten teraz 3-4 razy więcej pieniędzy i być szczęśliwym z "promocji", "ambasadora" i tego podobne brednie! Przecież Kusznierewicz wodzi Pana za nos, czy Pan tego nie widzi? Mówi Pan , że powstanie obiekt turystyczny "który da pracę wielu mieszkańcom naszej gminy i niezłe podatki". Tego samego argumentu o pracy dla mieszkańców gminy używał Pan, gdy Kret kręcił sie koło tzw. Ozdykowa i tam chciał budować hotel. Podatki.. to juz nie bedzie zwolnien z podatkow dla supersportowca o ktorych wielokrotnie Pan zapewnial... Gratuluje Panu dobrego samopoczucia!
Wypowiedz bardziej oddaje co się stało niż ten bełkot Wójta
Bardzo dobra wypowiedz w 100% popieram
Pisze się tu że nikt nie chciał kupić tego terenu, ale nikt nie mówi czemu. Parę lat temu, okres bliski sprzedaży Psiej góry firma Dro-bet kupiła w Małych Sworach teren połowę mniejszy za 2,5 mln. Resztę można sobie dopowiedzieć
Robercie, nie jestem wyborcą Wójta ale wydaje mi się, że oceniasz go miarą swojego myślenia i działania. To przykre...
Przykre jest to że człowiek który w imieniu wszystkich (nie liczy się z nikim) podejmuje złą decyzję nie potrafi się do tego przyznać.Nie ponosi żadnych konsekwencji a grono ludzi którymi się otacza biją brawo i mówią że nic się nie stało
Widzę że wypowiadają się ludzie którzy za wszelką cenę chcą uzasadnić słuszność decyzji Wójta. Najprawdopodobniej mają z tym dużo wspólnego albo sam Wójt anonimowo daje upust emocją. W chwili obecnej gmina wystawiła teren w tym samym miejscu lecz 26 razy drożej i jak przypuszczam nie znajdzie się chętny, lecz gdy przyjedzie pan Kret lub ktoś inny komu Wójt .... to może się okazać że działka zostanie sprzedana za 30 tys a nie 2.25mln, czy będzie to OK
Nie oddano za bezcen a za określone pieniądze, których nikt wcześniej przed Mateuszem Kusznierewiczem Gminie za ten teren nie chciał zapłacić. Cały teren w chwili sprzedaży w styczniu 2004 roku ww. składał się z 6 działek o pow. 5,62 i ten stan trwa do dzisiaj. Pisanie o kolejnych podziałach jest wierutnym kłamstwem.
A komu Gmina proponowała cenę 200tys na raty ?
Oddano za bezcen najpiękniejszą działkę w gminie, została ona podzielona i rozsprzedana a sprawca na to; Bardzo mądre i trudne pytanie. Nie umiem odpowiedzieć jednoznacznie.CO ZA DYPLOMACJA
Tak, najpiękniejszą działkę. Tylko jakoś nikt wcześniej nie chciał jej kupić.
Chyba przed rozmową należało przebadać Wójta alkomatem, co ten człowiek wygaduje! Powtarza że internauci nie wszystko rozumieją ale to chyba z jego rozumowaniem coś nie tak. "Oczywiście najprościej byłoby po odzyskaniu tego terenu podzielić go na działki budowlane i zarobić 3 - 4 razy więcej" To dokładnie zrobił pan K w chwili obecnej ten teren to 5 działek a cena 3-4 razy wyższa to 15 zł za m. następne słowa to "Odmówiliśmy, gdyż wtedy nie mielibyśmy żadnego wpływu na tę inwestycję" a jaki mieliście skoro działkę podzielono zmienił się właściciel i nie wybudowano tego co było uzgodniono
Nie mogę uwierzyć że człowiek który to mówi jest wójtem!
Całe wyjaśnienie Wójta jest takie że można odnieść wrażenie że nic się nie stało. Gdzie i jak ogłoszono przetarg o sprzedaży Psiej góry za 200 tys (3,57 zł za m na raty) bo nawet nasz wielki Wójt nie ma takich kompetencji by działać na szkodę gminy tylko dlatego że zrobił sobie zdjęcie z kimś z telewizji Kto i jak zdecydował by nie odbierać panu Kusznierewiczowi gruntu gdy nie płacił rat I należy już przestać bredzić o spa gdy przeciwko sp. lamak która wybudował parę drewnianych domków za 2,5 mln kredytu prowadzonych jest szereg egzekucji komorniczych
DO snoba z Chojniczek. Podaję odmianę nazwy miejscowości Charzykowy: M. Charzykowy D. Charzyków C. Charzykowom B. Charzykowy N. Charzykowami Msc. Charzykowach W. Charzykowy (przymiotnik: charzykowski)
Gratuluję !!!!!!
chojniczki, co ty chcialeś tą klarowną wypowiedzią osiagnąc, bo tak zagmatwaleś ze az sie trudno polapac
do chojniczki com, czepiasz sie portalu za to jak wójt odmienia nazwę miejscowości, czy ty masz jakąś obsesję na tle wojta.
nie czepiam się "anonimie"-szacunek za oryginalny nick :)
Porównując cenę działek o których wspomina Wójt na końcu swojego żałosnego wyznania należy zaznaczyć że Psią Górę sprzedano po mniej niż 4 zł za metr!!!!!!
100 zł jest to dokładnie cena takich działek, dlatego gmina zastrzegła w ostatnim przetargu (nie mniej niż 100zł m)
Poniekąd chojnice.com to trochę Charzykowy... z Charzyków... portal związany z Charzykowami-ale działka wójta jest w centrum CHARZYKOWA-nie jestem maniakiem "Polszczyzny"-ale odmiana nazwy swojej miejscowości -nie powinna sprawiać problemu w miarę wyedukowanemu charzykowianinowi :) (wójt powiedział-portal napisał :))))))))
Jak wójt nie odpowiadał, to było źle. Teraz odpowiedział i znowu źle. Facet wytłumaczył sprawę rozsądnie, a większość autorów poprzednich komentarzy chciało po prostu wójtowi dopiec. Czyżby konkurencja polityczna? Gminna PO?
Wszystko można wytłumaczyć rozsądnie, nawet wzięcie łapówki. Radził bym się zastanowić nad tym co Wójt tu wygaduje
Wielu lokalnych przedsiębiorców nie jest zainteresowanych współpracą z wójtem, bo mają swoje powody, a wójt wie jakie.