W gminie Chojnice przedszkola i żłobki zostają zamknięte

- U nas dzieci nie wracają, ponieważ mamy bardzo mało chętnych. W niektórych placówkach liczba zgłoszeń wynosi zero, w innej mamy jedno, i to ze znakiem zapytania, a w jeszcze innej tylko cztery - wylicza Anita Sznajder z Urzędu Gminy w Chojnicac

Dyrektor Gminnego Zespołu Oświaty, Anita Sznajder.   |  fot. A. Zajkowska

W ramach drugiego etapu tzw. rozmrażania gospodarki od jutra (6.05.), jeśli taką decyzję podejmą organy prowadzące, przedszkola i żłobki mogą być otwarte. Może to nastąpić jednak tylko zachowując szczególne środki bezpieczeństwa. Te w stosownym rozporządzeniu wydał Główny Inspektor Sanitarny. W gminie Chojnice podjęto jednak decyzję o wstrzymaniu się otwarciem placówek dla najmłodszych mieszkańców.

Powodów jest kilka. Jeden z nich to obawy rodziców, którzy w znacznej większości uznali, że skoro mogą zapewnić swoim pociechom opiekę to do przedszkoli ich nie poślą. Decyzję o odprowadzeniu dzieci do oddziałów przedszkolnych na całą gminę podjęło niespełna 50 rodziców, na 406. Drugi, argument to finanse. - Jest to nieekonomiczne, żeby dla takiej małej grupy otwierać przedszkola. Przynajmniej nie w tym momencie. Tym bardziej, że my musimy też dla tych dzieci i ich opiekunów, rodziców uruchomić autobusy. Nie ma więc ekonomicznego uzasadnienia żeby robić to tylko dla jednego dziecka - wyjaśnia Anita Sznajder.

Dyrektor Gminnego Zespołu Oświaty przyznaje też, że jest to stanowisko nie tylko jej i wójta Zbigniewa Szczepańskiego, ale także radnych, z którymi temat był konsultowany. W kosztach jest także uruchomienie kuchni, ogrzanie budynku. - Wiem, że jest już maj, ale to ogrzewanie jest wyłączone od marca więc budynek jest wychłodzony, a mówimy o małych dzieciach. One muszą mieć ciepło. Po powrocie nie byłoby też tak, że dzieci wychodzą, wybiegają się i zrobi się im cieplej. Pobyt w placówce będzie bardziej statyczny - uzasadnia Anita Sznajder.

Nie wykluczone jednak, że gminne przedszkola otwarte zostaną po 24 maja, razem ze szkołami, do których wrócą klasy I - III. Wówczas nie będzie już problemu z organizacją i opłacaniem autobusów. Będzie też większa grupa osób, dla których gminie będzie się opłacało ogrzewać budynki. - Nie mieliśmy też żadnych nacisków ze strony rodziców żeby otwierać nasze przedszkola. Ci sygnalizują, że chcieliby żeby dzieci wróciły, ale np. w okolicach czerwca. Także jest ta obawa o zdrowie i przede wszystkim obserwacja tego co się dzieje, w którą stronę idzie epidemia - komentuje dyrektor Gminnego Zespołu Oświaty.

Anna Zajkowska

  1. 6 maja 2020  17:16   MP (1)   MP

    Nie wiecie co się dzieje, wirus mutuje w europie. Można z nim chodzić nawet 3 do 4 tygodni i bez objawów. Tym samym zarażając kilkadziesiąt osób. Wirus zmutował się na sześc różnych ale zarazem tych samych COVID. Cały PiS stanie przed Trybunałem Stanu, oczywiście Kaczyńskiemu nic nie grozi bo nie jest żadnym ministrem, za to wszystkich swoich pachołków pcha na front. Bo przecież jemu nic nie grozi i nie jest za nic odpowiedzialny.

    4
    4
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 6 maja 2020  23:25   Bajka, bajka hahaha   Myślący

      Chyba sam nie wierzysz w głupoty, które piszesz, nawet koń by się uśmiał

      2
      0