W Polsce nadal będą wykonywane szczepienia preparatem firmy AstraZeneca

- Zysk jest nieporównanie większy niż ryzyko - oświadczył wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Szczepienia produktem AstraZeneki wstrzymano m.in. w Norwegii, Danii, Austrii, Estonii, na Litwie, Łotwie, w Luksemburgu, we Włoszech, a także w Tajlandii.

Osiem krajów w Europie zdecydowało się na czasowe wstrzymanie używania szczepionki AstraZeneca po przypadkach zgonów tuż po szczepieniu.   |  fot. pixaby.com

Na taki krok nie zdecydowała się z kolei m.in. Szwecja, oceniając, że nie ma obecnie wystarczających powodów, aby zaprzestać szczepień. Kraska, który jako lekarz otrzymał preparat od Pfizera, był pytany w radiowej Trójce, czy dałby się zaszczepić produktem AstraZeneki.

- Dałbym się zaszczepić. Zysk z przyjęcia szczepionki jest nieporównywalnie większy niż ewentualne tzw. objawy poszczepienne - stwierdził wiceminister. - W tej chwili kilka krajów wstrzymało szczepienia preparatem od AstryZeneki po wystąpieniu choroby zakrzepowo-zatorowej. Takiego przypadku w Polsce jeszcze w tej chwili nie obserwujemy. Europejska Agencja Leków wydała oświadczenie, że liczba przypadków choroby zakrzepowo-zatorowej u osób zaszczepionych nie jest wyższa niż w ogólnej populacji - powiedział Kraska.

- Nasz przedstawiciel w tej organizacji bardzo bacznie obserwuje sytuację. Nasi eksperci w tej chwili nie rekomendują wstrzymania szczepień tą szczepionką. Przyglądamy się tej sytuacji - dodał.

Pacjent nie może wybrać preparatu

Na pytanie, czy pacjent, który boi się szczepionki od AstraZeneki, może zmienić preparat, wiceminister odparł, że "w tej chwili nie ma takiej możliwości". - Jeśli będzie taka rekomendacja Europejskiej Agencji Leków, to rozważymy to - dodał.

Źródło Media