Już w sobotę o godz. 16.00 na stadionie przy ulicy Mickiewicza Chojniczanka zmierzy się z Bytovią Bytów. Dwa dni przed tym meczem rozmawialiśmy z trenerami Grzegorzem Kapicą i Waldemarem Walkuszem.
6 kwietnia 2012 08:03Rozmowa z Grzegorzem Kapicą, trenerem Chojniczanki
– Panie trenerze, jak sytuacja w chojnickim obozie przed meczem z Bytovią? Czy wszyscy są zdrowi i gotowi do gry?
- Z powodu kontuzji dwa tygodnie przerwy czekają Karola Gregorka, nie zagra też Dawid Juchacz. Paweł Iwanicki powoli wraca do treningów, ale nadal przechodzi rehabilitację i trenuje indywidualnie. Tej trójki więc zabraknie. Pozostali na te chwilę są zdrowi i trenują normalnie.
- Czy po ostatnim meczu szykują się jakieś zmiany w pierwszym składzie?
- Szukamy najlepszych rozwiązań i być może jakieś korekty w składzie będą. Mamy jednak jeszcze do meczu trochę czasu, czekają nas dwa treningi i wówczas podejmę decyzję.
- Czy ma trener jeszcze w głowie pierwszy mecz w Bytowie?
- Absolutnie nie, to było ponad pół roku temu i kto teraz będzie do tego wracał. Żyjemy tym, co dzieje się obecnie.
- Co z naszą wiosenną skutecznością? Trzy mecze i jedna bramka to chyba coś szwankuje?
- To są dopiero trzy spotkania, ale prawdą jest, że rozczarowujemy w ofensywnie. To jest jednak efekt tego, co dzieje się w środku pola w pomocy i nad tym musimy popracować.
- Może uda się w sobotę przełamać?
- Mamy nadzieję.
- Jeśli pogoda się utrzyma, przyjdzie mnóstwo kibiców i zapowiada się ciekawy derbowy pojedynek.
- Liczymy na to, że przyjdzie na mecz sporo kibiców i nas wspomogą. Oby była taka pogoda, jak w czwartek, bo w poprzednie dni trudno było normalnie pracować. Niestety, ale prognozy są nieciekawe na sobotę.
Rozmowa z Waldemarem Walkuszem, trenerem Bytovii Bytów
- Panie trenerze, jak przebiegają w obozie Bytovii przygotowania do sobotniego meczu z Chojniczanką?
- Podchodzimy do drużyny z Chojnic z respektem i szacunkiem, ale wszystko przebiega w normalnym toku, nie ma u nas żadnej presji związanej z tym meczem. Kilku piłkarzy jest troszkę poobijanych po ostatnim meczu, ale do soboty wszyscy powinni być zdrowi.
- Czyli nie podchodzicie do tego meczu inaczej? Oglądaliście Chojniczankę np. w meczu z GKS Tychy?
- Nie, przygotowujemy się jak do każdego innego meczu. Meczu z Tychami nie widziałem, nie mamy sztabu ludzi od obserwowania rywala. Staramy się oczywiście zebrać jakieś informacje o przeciwniku, ale raczej analizujemy swoje spotkania i wyciągamy z nich wnioski.
- Pamięta pan pierwszy mecz z Chojniczanką na jesień? Dramaturgia była niesamowita.
- Trudno zapomnieć taki mecz, wpadło pięć bramek, Chojniczanka prowadziła już 2:0 i wydawało się, że spokojnie wygra. Później był nasz pościg zakończony wygraną. Jednak to już wszystko historia i nie ma co do tego wracać.
- Wszyscy życzymy sobie, aby w sobotę był podobne emocje ...
- II liga pokazuje, że każdy zespół jest w stanie wygrać z każdym, a więc emocje są w każdej kolejce. Liga jest bardzo wyrównana, a piłkarze walczą o każdy metr na boisku.
- Zgadza się, Chojniczanka na dziewięć możliwych zdobyła tylko cztery punkty...
- A my jeszcze mniej, bo tylko trzy. Ale to dowód na to, że gra się w II lidze bardzo ciężko. Jest też tak dlatego, że prawie połowa ligi gra o awans, a połowa ligi broni się przed spadkiem.
- O co gra w tym sezonie Bytovia?
- Naszą sytuację mogę porównać do waszej sprzed roku. Gdy awansowaliśmy do II ligi naszym głównym i jedynym celem było utrzymanie. Po pierwszych dwóch meczach skazywano nas na spadek, ale później mieliśmy wspaniała serię, a po meczu z Chojniczanką byliśmy nawet jeden dzień liderem. W przerwie zimowej wiele osób zaczęło mówić o walce o awans – w Chojniczance przecież sytuacja była identyczna. Ja jednak twardo stąpam po ziemi i mimo że zagraliśmy o wiele lepiej i zdobyliśmy o wiele więcej punktów inż zakładaliśmy, to studzę te zapały. Nie chcę bowiem, aby wszyscy uwierzyli , że teraz gramy o awans, a nasi kibice zaczną się się od nas odwracać, bo przegrywamy czy remisujemy mecze. Głównymi faworytami do awansu są Chojniczanka i GKS Tychy, ale do walki przecież mogą się włączyć Chrobry, Ruch czy Bytovia. Gdy objąłem Bytovię 8 lat temu, to awansowaliśmy z V ligi do IV ligi. Po trzech sezonach awansowaliśmy do III ligi i po trzech kolejnych sezonach do II ligi. Nie mam nic przeciwko, aby w trzecim sezonie awansować do I ligi... Jednak w tym sezonie również będziemy w każdym meczu walczyć o zwycięstwo, a co z tego wyjdzie na koniec zobaczymy.
- Czyli będzie walczyć w Chojnicach o swoje...
- Tak, chciałbym aby wygrała Bytovia i … Chojniczanka, ale to niemożliwe.
- Najważniejsze, aby kibice zobaczyli dobry mecz. Na pewno frekwencja będzie wysoka, taka, jak w pierwszym meczu.
- Cieszę się, że między kibicami czy klubami nie ma wrogości i z sympatią patrzymy na siebie. Przypominam sobie, że w pierwszym meczu był problem, bo z Chojnic chciało przyjechać wielu kibiców na mecz. Zaproponowałem wówczas, że aby mogło przyjechać ich jak najwięcej, aby stanęli i kibicowali za bramką. Atmosfera wówczas była świetna i oby podobnie by w sobotę. Tylko żeby prognoza pogody się nie sprawdziła, bo ma być nieciekawie.
Rozmawiał i foto: (olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
to są derby i h..
dla mnie to są derby a dla ciebie może być liga mistrzow
1. [Sport] mecz między drużynami tego samego miasta lub REGIONU !!!!!!!! 2. [Sport] wyścigi 3-latków 3. [Sport] doroczny wyścig w biegu płaskim dla trzyletnich koni na półtorej mili angielskiej (w Polsce na 2400 m) 4. [Sport] konna gonitwa 5. [Sport] wyścigi konne (od im. założyciela hr. Derby) 6. [Sport] gonitwa trzyletnich koni 7. [Sport] gonitwa lub mecz 8. [Geografia] Sportowo-przemysłowe miasto w Wielkiej Brytanii 9. [Geografia] miasto w W.Brytanii, nad rzeką Derwent 10. [Geografia] miasto w Australii, nad zat. King (O.Indyjski) 11. [Historia] starożytne miasteczko w Lykaonii 12. [Sport] mecz dwu lokalnych drużyn traktowany niezależnie od rangi 13. [Sport] mecz jak gonitwa 14. [Sport] wyścigi trzylatków 15. [Sport] mecz dwóch lokalnych drużyn 16. [Sport] mecz jak wyścigi 17. [Sport] trzylatki w biegu
juz poniżej się filozof jakiś wpisal
to, że miasta są położone koło siebie to nie znaczy, że to są derby