To nie wycinka a przycinka …

Spore zamieszanie wśród mieszkańców pobliskich bloków usytuowanych w pobliżu mini skweru na ulicy Filomatów wywołało pojawienie się we wtorek 15 listopada ekipy ze sprzętem do wycinania drzew.

Świerki nie zostaną wycięte a przejdą jedynie zabiegi pielęgnacyjne.   |  fot. red.

Zakusy na pozbycie się dorodnych świerków zgłaszała kilkakrotnie do Spółdzielni Mieszkaniowej również mieszkanka pobliskiego bloku, która uważa, iż świerki ograniczają jej widoczność z okna. Petycję o pozostawienie drzew swojego czasu podpisali okoliczni mieszkańcy, których kilku pojawiło się na miejscu zdarzenia.

Przecież te drzewa oddalone są od ściany i okien domu o kilka metrów, nie rozumiem, dlaczego niby mają komuś ograniczać widoczność, bo widok z nich jest na pobliski parking i to może być głównym powodem, że ktoś nie widzi swojego pojazdu – mówi mieszkaniec osiedla. - Nie po to wspólnymi siłami w czynie społecznym, jeszcze za PRL-u urządzaliśmy skwer, aby go teraz dewastować? – pyta rozgoryczony.      

Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Jakub Chmurzyński w rozmowie potwierdził, iż nie ma zgody na wycięcie drzew, bo takiej nie otrzymali, a jedynie działania ograniczą się do przycinki, w tym korony drzew, czyli do zabiegów pielęgnacyjnych.  

(red.)