Rozmowa z Mirosławem Hajdą, nowym trenerem Chojniczanki Chojnice. O pierwszych wrażeniach z pobytu w Chojnicach, o celach, a także o tym, czy znał Grzegorza Kapicę pytał Aleksander Knitter.
12 kwietnia 2012 14:21- Dziennikarze i kibice zastanawiali się, kto zastąpi Grzegorza Kapicę na ławce trenerskiej. Przyznać trzeba, że pana nazwisko nas zaskoczyło. A czy pana zaskoczył telefon od działaczy z Chojnic z propozycją pracy?
- Jakiś czas temu dowiedziałem się, że kiedyś byłem brany pod uwagę jako trener Chojniczanki, ale żadnych rozmów ze mną nie było. Teraz pojawiła się konkretna propozycja i postanowiłem z niej skorzystać.
- Długo się pan zastanawiał?
- Nie było za bardzo czasu żeby się zastanawiać. Nie znana była decyzja, czy zostanie przyjęta przez zarząd rezygnacja Grzesia Kapicy. Na pewno nie zależało mi na tym, aby został on zwolniony.
- Czyli działacze rozmawiali z panem już wcześniej, tzn. przed wtorkiem, kiedy podjęto decyzję o przyjęciu rezygnacji trenera Kapicy, ale już po tym, gdy trener złożył dymisję?
- Tak, pierwsze sondażowe rozmowy były po ostatnim meczu Chojniczanki.
- Nie miał pan czasu się zastanawiać, ale pewnie zdawał pan sobie sytuację, że przychodzi do Chojniczanki w bardzo trudnym dla drużyny momencie.
- Na pewno nie jest to sytuacja, że drużyna ma już pewny awans i żaden trener pewnie nie obiecałby teraz, że uda się go osiągnąć, bo to jest sport. Jednak dopóki jest szansa i możliwość, zrobimy wszystko, aby ten awans dla Chojnic zrobić.
- Wszyscy tego chcemy, tylko mając na myśli trudny moment, mówię o słabej postawie wiosną. Jeden wygrany mecz, dwie porażki, jeden remis pokazują, że gdzieś jest problem. Pewnie w głowach piłkarzy.
- Może jest problem w głowach piłkarzy, jednak są to doświadczeni zawodnicy, wielu z nich grało na wyższym poziomie rozgrywek i nie powinno być w nich stresu. Każdy przychodząc do Chojniczanki wiedział, jaki klub ma cel i o co będzie grał.
- Zauważyłem na treningu, że wielu z zawodników pan zna. Pracowaliście wcześniej razem?
- Tak, z kilkoma zawodnikami pracowaliśmy wcześniej razem.
- Czy trenera Grzegorza Kapicę też pan wcześniej znał?
- Tak, byliśmy razem na kursie trenerskim. Jesteśmy do siebie nastawieni bardzo pozytywnie.
- Rozumiem więc, że rozmawialiście ze sobą, dopytywał pan o różne sprawy związane z zespołem i składem.
- Tak, oczywiście. Nie udało nam się spotkać osobiście w Chojnicach, ale od samego początku mamy kontakt telefoniczny, bo teraz nie ma już czasu na eksperymenty. Ja się przyglądam drużynie, ale będę mógł coś więcej powiedzieć po tygodniu czy dwóch.
- Czy noc poświęcił pan na oglądanie ostatnich meczów Chojniczanki?
- Nie chcę teraz oglądać meczów Chojniczanki, bo na to nie ma czasu, zobaczyłem jedynie, jak zespół tracił bramki. Teraz skupiam się na Miedzi Legnica, ponieważ chcę nakreślić piłkarzom plan gry na to spotkanie, bo to oni będą bezpośrednio walczyć na boisku. Musimy znaleźć elementy, które pozwolą nam wygrać ten mecz. Z takim nastawieniem pojedziemy. Stawiam sobie wysokie cele.
- Czy dopięliście już formalności i czy działacze wyznaczyli panu czego oczekują i jakie są konkretne cele?
- Tak, dopięliśmy nasze sprawy. Cel pokazuje tabela i trzeba zasuwać, by grać o awans.
- Czy jest opcja, że zostanie pan na przyszły sezon w Chojnicach?
- Tak, ale nie chcę teraz na ten temat rozmawiać, bo są to w tym momencie sprawy drugorzędne. Koncentrujemy się na najbliższym spotkaniu.
- Jak grają pańskie zespoły? Stawia pan na ofensywę, czy na defensywę i grę z kontry?
- Zawsze grały nieźle, była to niezła piłka. Jestem za futbolem na tak, narzucić swój styl i grać ofensywnie i niech przeciwnik się martwi.
- Pana poprzednik co pół roku wprowadzał kadrową rewolucję, ściągając po kilkunastu zawodników. Jak pan się na to zapatruje?
- Nie jestem zwolennikiem wymiany ośmiu czy dziewięciu zawodników w zespole. Pewne ogniwa trzeba wymienić, ale przede wszystkim musi być stabilizacja, zespół musi znać się na wylot, być zgrany. Jeżeli sprowadzamy jakiegoś zawodnika, to musimy być przekonani, że to jest ten człowiek, który jest nam potrzebny, a nie, że będzie siedział na ławce i zagra może z dwa mecze w lidze. Jeśli nowy piłkarz przychodzi do klubu, to musi wiedzieć, że nam na nim zależy i on będzie grał. Moje zdanie jest takie, że jeżeli mam konkretny cel i zespół, który na jesień gra dobrze, to nie mam w zwyczaju wymieniać tylu zawodników. Chyba, że chodzi o budowę zupełnie nowej drużyny, ale wtedy musimy mieć dwa lata, aby wszyscy się ze sobą zgrali.
- Na mecz z Miedzią Legnica wyjeżdżacie wcześnie, bo w piątek w południe.
- Rano mamy bardzo lekki trening, później wyjazd. Po przyjeździe pójdziemy na spacer i potem nocleg w hotelu. W sobotę mecz.
- Po Miedzi zaraz w środę kolejny mecz u siebie i będzie trzeba odbudować zaufanie zawiedzionych ostatnim meczem kibiców.
- Uczciwie, nie myślę teraz o tym. Koncentrujemy się na najbliższym spotkaniu. Trzeba pamiętać, że to jest sport i jeśli są oczekiwania wobec zespołu, to zawsze porażka boli. Prezesi, trenerzy, piłkarze nie są jednak w stanie wszystko przewidzieć, bo można przegrać spotkanie w różnych okolicznościach.
- Poznał już pan troszkę klub, działaczy?
- Po pierwszych rozmowach i przyjrzeniu się sytuacji, wysoko oceniam to wszystko, co dzieje się wokół klubu w Chojnicach. Gdyby na awans miała wpływ tylko praca ludzi w klubie, to Chojniczanka powinna być w I lidze, bo nic jej nie brakuje.
- Teraz trzeba to pokazać na boisku.
- Tak jest i nie można obawiać się awansu do I ligi.
Rozmawiał: (olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Trenerze jak chcesz coś to z daleka trzymaj się od Frąckowiaka ,to fałszywiec który widzi tylko swój czubek nosa.
Po meczu z Miedzia, wrocimy do starej śpiewki jaki to trener jest zły.
Przy ocenie poszczególnych zawodników, proszę się nie kierować opiniami dyrektora sportowego trenerze. on prawie wszystkich sprowadził. Wszyscy mieli być zbawieniem Chojniczanki ale niektórzy mają problem żeby prosto kopnąć piłkę.
Proszę trenerze o tz gryzienie trawy , gdy ktoś tego nie akceptuje to wypad z zespołu i gramy do końca .
Facet bardzo rozsądnie gada. Wreszcie jakiś trener z myślą przewodnią, a nie "karuzelą transferową" w głowie. Obecny sezon jest kompletnie zmarnowany, może nowy trener poukłada to jak być powinno. No i działacze chyba też zmądrzeją i nie będą już ściągać piłkarskiego szrotu.
O ukochany trenerze, ja w ciebie wierzę i nie stawiam próźno gadki ale w sobotę trafię do siatki.
Jestem zawodnikiem Miedzi i wierzę w swojego trenera
jestes zawodnikiem chojniczanki ;D?
W tym roku GKS i Miedź.
ok, byle nie do swojej!