Ratusz doszedł do porozumienia z firmą Apis i wydaje się, że temat placów zabaw wkrótce zostanie wygaszony. Obie strony, które w ostatnich miesiącach też sporo się różniły, mają teraz żal do Kornelii Żywickiej.
14 września 2017 17:49Dziś w ratuszu odbyła się specjalna konferencja w sprawie placów zabaw. Te w końcu w komplecie zostały odebrane, ale uwag, głównie ze strony przewodniczącej osiedla nr 4 Hallera – Bursztynowe Kornelii Żywickiej, nie brakuje. Przewodnicząca osiedla nie skorzystała dziś z zaproszenia i do urzędu na konferencję nie przyszła.
Ma jednak nadal uwagi co do niektórych urządzeń zamontowanych przez firmę Apis. Firma odpowiada jednak, że Kornelia Żywicka od początku sugerowała, że na placu zabaw mają być urządzenia… konkurencyjnej firmy i stąd jej niechęć do nich. Na konferencji byli dziś burmistrz Arseniusz Finster, jego pełnomocnik ds. inwestycji z budżetów osiedlowo - samorządowych i architekt miejski Andrzej Ciemiński, Magdalena Wlazłowska z wydziału budowlano- inwestycyjnego, inspektor nadzoru Dariusz Rząska oraz poprzez łącze internetowe przedstawiciele firmy Apis prezes Artur Kołakowski i główny specjalista Apis Jakub Oziębło.
Była więc okazja, by podyskutować i rozwiać wszelkie wątpliwości co do terminów i jakości wykonanych prac. Burmistrz przedstawił też stanowisko firmy Apis do „zarzutów” po kontroli placów przez Centrum Kontroli Placów Zabaw, które przewodnicząca osiedla zleciła w … imieniu miasta. Teraz w ratuszu oczekują wyjaśnień i argumentów od Kornelii Żywickiej, gdyż nie miała prawa tego zrobić. A to koszt ok. 3 tys. zł.
Prezes firmy Apis Artur Kołakowski nie ukrywał dziś, że ma żal do Kornelii Żywickiej o jej postawę i bezpodstawne utrudnianie dokonania odbioru, przez co jego firma ponosiła koszty (karę naliczaną przez miasto). Kornelii Żywickiej zarzucono też, że promowała inną, konkretną firmę przy tej inwestycji. – Pani Kornelia Żywicka kilkukrotnie spotykała się podczas realizacji inwestycji z naszą konkurencyjną firmą, której urządzenia pani Kornelia wstawiła do swojego projektu. O tych spotkaniach wiemy od pani Kornelii.
- Pani Kornelia Żywicka wysunęła również oficjalne żądanie, abyśmy kupili od właśnie tej konkurencyjnej firmy urządzenia – napisał w oświadczeniu prezes firmy Apis Artur Kołakowski. – Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności oraz fakt bezpodstawnej odmowy podpisu w protokole odbioru przez panią Kornelię Żywicką, które to działanie przekłada się bezpośrednio na szkodę naszej firmy, która właściwie wykonała umowę, oddała całość prac, co więcej, które są już użytkowane a w dalszym ciągu nie otrzymała zapłaty, rodzi za sobą dalsze konsekwencje. Należy zadać pytanie, czy pani Kornelia miała lub ma osobisty interes w tym, żeby naszych urządzeń nie odbierać?
Szefowa osiedla nr 4 ma zastrzeżenia co do niektórych urządzeń oraz certyfikatów. – Raz jeszcze z całą stanowczością chcemy podkreślić, że wszystkie urządzenia będące przedmiotem zamówienia zostały wykonane zgodnie z normami, przepisami prawa oraz dokumentacją przetargową do niniejszego zamówienia i nie ma żadnych podstaw tak faktycznych jak i prawnych by uchylać się od ich odbioru i rozliczenia – dodaje prezes firmy Apis.
Jednak współpraca na linii miasto - Apis nie była taka różowa, jak się może teraz wydawać i po drodze między firmą a miastem mocno iskrzyło, gdyż nie brakowało ze strony wykonawcy błędów czy niedoróbek na kilku placach zabaw. Były one oddawane do użytku z opóźnieniem i dzieci nie tylko nie mogły się pobawić na dzień dziecka, ale też w niektórych przypadkach nawet we wakacje. O tym, że były problemy, może świadczyć fakt, że burmistrz w pewnym momencie podjął już decyzję o naliczaniu kary. Ta urosła aż do kwoty 44 tys. zł.
Burmistrz podjął jednak decyzję, by dojść z firmą do porozumienia i rozliczyć się ugodowo. Zamiast kary finansowej firma zapłaci karę rzeczowo w postaci sprzętu wraz z montażem. We wskazane przez miasto miejsca firma Apis zamontuje w październiku kilkanaście różnych zabawek na place zabaw oraz wymieni powierzchnię przy trawie na jednym z boisk. Wszystko za kwotę właśnie 44 tys. zł. Za zgodą burmistrza Apis zostawi też na jednym z placów niezbyt estetyczną nawierzchnię poliuretanową, ale po obniżce ceny o 30 proc. (ok. 13 tys. zł wróci do kasy osiedla).
Prezes Apisu zadeklarował też, że wykona specjalną duża tablicę, która będzie wyjaśniała dzieciom, jak korzystać z pewnych urządzeń, o które jest teraz kruszona kopia. I zasugerował, że skoro Kornelia Żywicka ma uwagi co do certyfikatów, jakości zabawek czy jeśli jej zdaniem one nie spełniają oczekiwań, to miasto przecież może zwrócić się o zweryfikowanie urządzeń do firm zajmujących się certyfikacją. Burmistrz nie wykluczył takiej możliwości.
Obie strony podsumowały tę bardzo trudną i wyboistą współpracę.
– Podczas realizacji tej inwestycji było kilka fars. Początek był bardzo dobry, poróżniliśmy się na odbiorach tych placów i dłuższy czas nie było między nami porozumienia, mówiliśmy o tym samym, ale innym językiem, czego ponosimy teraz konsekwencje, czyli płacimy kary. Udało się nam jednak zbudować kompromis i końcówka tej współpracy jest dobra. Gdyby nie ostatni odbiór przy Modraku, to byłby pełny sukces. Burmistrz Chojnic dążył cały czas do porozumienia i zrozumienia problemów i słusznie powtarzając, że budujemy to nie dla urzędu, tylko dla dzieci - powiedział prezes Apisu Artur Kołakowski.
- Wpływ na tę inwestycję miało wiele zewnętrznych uwarunkowań, które były niezależne od nas. Prezes firmy Apis nigdy nie odmawiał spotkań i rozmów, a wątpliwości i postulaty z naszej strony były. Było w pewnych momentach ciężko, bo to szczególne inwestycje mieszkańców. Firma Apis nie może być jednak ofiarą niektórych oczekiwań, ta rzeczywistość też jest fajna i funkcjonalna. Teraz musimy myśleć o zabezpieczeniu tych miejsc, żeby wiosną i latem nie było na nich zniszczeń. Może warto pomyśleć, by przez kilka dni na placach zabaw był animator i wyjaśniał dzieciom jak korzystać z niektórych urządzeń. Jest mi przykro, że dziś nie ma z nami pani Kornelii Żywickiej, bo była o niej mowa, a nie mogła się bronić czy dyskutować – powiedział burmistrz Arseniusz Finster.
Obie strony – miasto i firma Apis oraz Kornelia Żywicka – pewnie zostaną przy swoich racjach, a cały przebieg inwestycji oraz późniejsze użytkowanie placów zabaw muszą teraz ocenić sami mieszkańcy oraz najmłodsi. W końcu place zabaw powstały z budżetów osiedlowych i miały w swym założeniu łączyć…
Tekst i fot. (olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Brawo dla kobiety, która zna się na tym co mówi, anie buja w obłokach jak cała reszta wzajemnej adoracji, wstyd panowie
tak to prawda , p. Kornelia jest bardzo uczciwą , pracowita osobą - fachowiec , TAKICH uprawnien nie ma NIKT w urzędzie o ile dobrze pamietam, i jak mozna zatrudniac tak.....
cwaniaki, cwaniaki, cwaniaki ... nic dodać nic ująć, ciekawe dlaczego tak broni APIS
CZAS NA ZMIANY I KOLESIÓW WZAJEMNEJ ADORACJI, TO JEST ŻENUJĄCE JAK SOBIE Z DZIÓBKÓW JEDZĄ
Jak śmie insynuować i znieważać.
komentarz usunięty przez moderatora
CHDK, słyszało się rózne rzeczy , myślę że prawda to , plany któryś już tam - koszta ogromne przepadły - termin i zawsze TEN SAM PAN WYGRYWA - tu tez powinno sie zainteresowac.... przetarg ogłoszony , nikt nie spełnia kryterów owego przetargu I NAGLE 3 dni przed zmienione kryteria po cichu i znów tylko ten pan wygrywa . DAJCIE INNYM MŁODYM cos zaprojektowac , zrobia to lepiej
Oni się już ani wyborców, ani prokuratury ani nawet Boga nie boją.
Inwestor (miasto) wykonawca (Apis) inspektor nadzoru PRZECIW nadzorowi ze strony inwestora częściowego (przewodnicząca osiedla nr 4 Kornelia Żywicka) - KURIOZUM. Brak słów na takie działanie. Inwestor broni kiepskiego wykonawcy. Pani Kornelio firmę Apis podać do sądu za pomówienie. Czekam na cyrki związane z budową ChDK-u
Dlaczego media pisały, że nie odebrano placów zabaw, a teraz okazuje się, że są odebrane. Niekompetencja dziennikarzy, czy "zawiłości" urzędników?
Pasuje do definicji? prostak cham, prościuch; 1. człowiek ordynarny, bez manier, grubiański, nieokrzesany, niekulturalny; grubianin, gbur, prymityw; 2. dawniej: człowiek, który należy do niższej warstwy społecznej, zwłaszcza taki, który nie posiada szlachectwa; chłop, wieśniak, włościanin, plebejusz
te insynuacje , próbuja skrzywdzic niewinna osobę .... no tak , bo Pani Kornelia jest uczciwa i nie gra jak zagra Pan burmistrz i świta....
Niech się ktoś kuzwa tym zajmie . Zmowu czarownica znaleziona oj oj oj pamiętamy cwaniaków z UM!!!
no ej ....nie czepiajcie się Pani Kornelii ,nie ważcie się robić z niej kozła ofiarnego ....to nieuczciwe , Pani Kornelia ma rację , ta firma nie powinna robić naszych placów zabaw , to oczywiste iz szukała porządnej firmy, mądra decyzja że Pani nie poszła na to spotkanie, widac że byłoby to bez sensu, szkoda czasu.
Jak sprawa z lichwą i aferami obyczajowymi w Sworach? Kiedy odpowiednie slużby wkroczą i zainteresują się fikcyjnymi fakturami i innymi ciekawymi faktami?
Bursztynek, bursztynek, znalazłam go na plaży Słoneczna kropelka, kropelka złotych marzeń Bursztynek, bursztynek, położę ci na dłoni Gdy spojrzysz przez niego, mój uśmiech cię dogoni
czas na zmiany, bo kolesie już przeszli sami siebie