Tak dla podgrzewanej murawy przy Mickiewicza

Dyskusja o podgrzewanej murawie zdominowała trwającą nadal sesję rady miejskiej. W obecności działaczy klubu radni zdecydowali, że miasto zbuduje podgrzewaną murawę. Za było 14 radnych, 5 wstrzymało się od głosu.

Decyzją większości radnych stadion otrzyma podgrzewaną murawę.   |  fot. ilustracyjne

Dyskusję o podgrzewanej murawie podjęło dwóch radnych – Marek Szank oraz Bartosz Bluma. O potrzebie wykonania tej inwestycji mówił do radnych burmistrz Arseniusz Finster. Apelował do radnych, aby nie bali się anonimowych krytyków tej inwestycji, a głosowali za budową podgrzewanej murawy, gdyż dzięki temu miasto jest znane i rozpoznawalne w całej Polsce, a działacze, mimo chwilowego kryzysu, nadal mają ambicje grać w kolejnych sezonach o najwyższe cele, czyli awans.

Radni zdecydowali, że przekażą 4,8 mln zł do odłożonych już w budżecie 1,6 mln zł na inwestycję. Inwestycja ma być sfinansowana ze sprzedaży miejskiej działki przy ul. Kościerskiej w pobliżu cmentarza (ok. 10 ha za ok. 5-6 mln zł). - Jestem przekonany, że ten temat zgłębiłem bardzo dokładnie i biorę odpowiedzialność za to, co teraz przekazuję. Nasz stadion był budowany w latach 2005 – 2007, potem był modernizowany głównie w związku z licencją na II czy I ligę. Od 2005 wydaliśmy na stadion 17 mln zł, z czego pozyskaliśmy prawie 4 mln zł z zewnątrz. Z własnych środków wydaliśmy więc 13 mln zł. Przed nami decyzja o podgrzewanej murawie.

- Po pierwsze nie budujemy podgrzewanej murawy ze wzrostu podatków lokalnych w Chojnicach. Podgrzewaną murawę sfinansujemy ze zbycia nieruchomości. Nikomu więc nie zabrałem pieniędzy, nie będzie ona kosztem innych inwestycji. Stworzyłem więc komfort dla tej inwestycji, nikomu nic nie zabierając. Koszty przyłącza czyli dołączenie ciepła pokryje dostawca, a nie miasto. My będziemy płacić stałą opłatę abonamentową dostawcy od 120 do 150 tys. zł rocznie plus ciepło - szacujemy to przy mocnym grzaniu na 100 – 150 tys. zł rocznie. Co do wielofunkcyjności stadionu. Stadion posiada licencję lekkoatletyczną do końca roku. Bieżnia funkcjonuje 13 lat i modernizacja stadionu nie ma nic wspólnego z tym czy dostaniemy licencję lekkoatletyczną czy nie, a wpływ na to będzie miała jakość bieżni. Boisko wydłużymy o pięć metrów, ale zachowamy jego funkcję lekkoatletyczną. Istotne jest również to, że mamy czas na inwestycję, bo Chojniczanka będzie wiosną grała na wyjazdach – mówił do radnych burmistrz Arseniusz Finster.

I apelował. - To jest bardzo trudna dyskusja, ale nie była ona w internecie sprawiedliwa dla działaczy klubu i piłkarzy. Klub otrzymuje 600 tys. zł stypendiów z miasta, ale 3 mln zł pochodzą od sponsorów. Za tę kwotę 600 tys. zł nie byłoby nas stać na grę w III lidze, gralibyśmy pewnie w IV lidze. Doceńmy więc wysiłek działaczy Chojniczanki, którzy nie biorą za swoją pracę ani grosza, a  jeszcze dokładają swoje prywatne pieniądze. Dzięki nim mamy markę, jesteśmy rozpoznawani w Polsce. Krytyków tej decyzji jest wielu. Ten co krytykuje anonimowo, niech się ujawni, niech powie co on zrobił dla miasta. Utrzymanie 500 dzieci w akademii piłkarskiej to również wielki wysiłek. Bądźmy więc cierpliwi, a pojawi się nam kolejny Arkadiusz Reca.  Czemu nie potrafimy wesprzeć drużyny i członków zarządu w momencie, gdy drużyna jest w kryzysie? I ostatni akcent. Podgrzewana murawa to jest wymóg, ale nie wymyślony przez nas. W państwa rękach jest więc to, czy będziemy mogli dalej pracować i wykuwać sukces klubu i miasta. Proszę o decyzję na tak  i nie bójcie się mieszkańców, którzy mają negatywne zdanie na ten temat.

Bartosz Bluma zauważył, że ta inwestycja była w ostatnim czasie dyskutowana w mediach, a radni dopiero w dniu sesji poznali szczegóły. - Potrzeba budowy podgrzewanej murawy znana była od kilku lat, a decyzję podejmujemy w ostatnim momencie. Decyzja ta jest ważna dla klubu i dla miasta, bo potrzeba wiele innych inicjatyw, które przez tę decyzję będą odłożone na półkę. Faktycznie, podnosimy granty dla klubów i stowarzyszeń sportowych, ale czy jest to wystarczające wsparcie? Przykład rugby, czy sekcji koszykówki, które już nie działają w mieście ze względu na brak możliwości finansowania. Czy środki na inne dyscypliny będą wystarczające? Dumni jesteśmy z Chojniczanki w I lidze, jest ona sportowym ambasadorem miasta. Tylko co zrobimy, jeśli po przetargu kwota będzie wyższa niż zakłada kosztorys, czyli 7 mln zł. Dołożymy? - pytał radny Bartosz Bluma.

- Żaden projekt nie idzie na półkę. Ja wymyśliłem teren do zbycia i szczęśliwie kilkanaście dni temu pojawił się inwestor i mam źródło inwestowania podgrzewanej murawy – odpowiedział burmistrz. - Nikt nie zabiera pieniędzy z podatku. Czekaliśmy do końca z tą inwestycją, ale nie znaczy, że nic nie robiliśmy przez ostatnie lata, inwestowaliśmy w stadion i nie tylko. To dla mnie jeden z najtrudniejszych momentów. Ja wewnętrznie jestem przekonany, że być może u niektórych radnych nieco straciłem w tym dążeniu do celu budowy podgrzewanej murawy.

- Nie szło tej decyzji ulepić wcześniej. Ja chciałbym, aby 40 tysięczne miasta miało takie sportowe filary jak Chojnice. Wkładanie rugbystów czy Człuchowa do Chojniczanki, Red Devils czy żeglarzy nie jest trafne. Życzę innym miastom aby miały takie dyscypliny jak my. Inwestowanie w sport i kulturę to niekończąca się historia. Być może zaraz będziemy musieli zmienić tartan, zamontować bramofurty. Chojniczanka to również ruch społeczny i akademia piłkarska. Przestańmy krzyczeć, apeluję do tych, którzy będą to robić na nas po sesji – powiedział burmistrz.

Marek Szank: Ta inwestycja od dawna budzi wiele emocjonalnych dyskusji. Sam mam problem i  czuję dyskomfort. Muszę podjąć decyzję za PZPN, który narzuca decyzje i szantażuje władze klubu i miasto, bo moglibyśmy przecież inaczej wydatkować te środki. Nie jest nam to przecież niezbędne, aby brać udział w sportowej rywalizacji. Chciałem zaapelować do prezesa PZPN, aby zastanowić się nad działaniami, bo to jest problem wielu samorządów w naszym kraju. Wiele miast jeszcze nie podjęło takich decyzji. My jako rada miejska byliśmy zawsze godnym partnerem dla klubu. Spełnialiśmy wszystko to, co mogliśmy wykonać. To ostatnia cegiełka – powiedział Marek Szank.

Ostatecznie za głosowało 14 radnych, 5 wstrzymało się od głosu. Od głosu wstrzymali się radni PiS Bartosz Bluma, Zdzisław Januszewski, Janina Kłosowska, Krzysztof Pestka oraz Alicja Kreft z PChS. Na sesji nie było Kazimierza Drewka i Patryka Tobolskiego.

(olo)

Możliwość komentarzy została zablokowana.