Stanisław Kowalik chciałby powołania zespołu ds. kontroli placów zabaw

Miejski radny, przewodniczący komisji gospodarki komunalnej i mieszkaniowej, podczas sierpniowych obrad złożył wniosek o powołanie zespołu ds. kontroli dotyczących placów zabaw i terenów rekreacyjnych.

Temat zniszczeń urządzeń na placach zabaw to niekończąca się opowieść. Niedawno pisaliśmy np. o wyremontowanym za 130 tys. zł placu przy „jedynce”. Tam wandali nie odstrasza nawet monitoring.   |  fot. A. Zajkowska

Temat dewastacji i starzenia się zabawek na placach zabaw to bardzo często poruszany temat podczas obrad komisji. - Ostatni okres, gdzie występują totalne zniszczenia tych obiektów spowodował, że w niedługim czasie będziemy musieli wygenerować potężne środki na naprawienie tych wszystkich zniszczeń. W związku z tym w trybie pilnym zgłaszam wniosek w imieniu klubu o powołanie zespołu ds. kontroli dotyczących placów zabaw i terenów rekreacyjnych - poinformował Stanisław Kowalik.

Wyjaśnił również, że nie chodzi mu o rozszerzenie np. komisji rewizyjnej czy gospodarki komunalnej i mieszkaniowej do kilkunastu osób, a jedynie o „zaangażowanie osób, które będą chciały w zespole pracować i wypracować stanowisko w sprawie degradacji tych (zabawek na placach zabaw - przy. red.) obiektów”. Następnie podczas spotkań komisji komunalnej „jednoznacznie przedstawią problem bardzo dokładnie wszystkim, którzy będą nim zainteresowani”.

- Wydaje mi się, że tutaj zasadne jest rozpatrzenie tej sprawy przez komisję rewizyjną, która jest z natury rzeczy stworzona by ewentualne kontrole realizować, bądź też komisja komunalna, która jest merytorycznie odpowiedzialna za ten zakres - skomentował wniosek radnego Kowalika, Bartosz Bluma. Z tym stanowiskiem zgodził się przewodniczący rady Antoni Szlanga. Dodał, że zadania wymienione przez Stanisława Kowalika wchodzą w zakres obowiązków wydziału komunalnego i ochrony środowiska. To w jego gestii jest dokonywanie przeglądów i zlecanie napraw. W związku z tym przewodniczący nie zarządził głosowania wniosku.

Ponieważ monitorowaniem stanu technicznego zabawek w punktach rekreacji zajmuje się tylko jedna urzędniczka wydziału komunalnego i ochrony środowiska, zapytaliśmy o proponowaną przez radnego Kowalika formę pomocy Jarosława Rekowskiego. Przyznaje on, że w zarządzanym przez niego wydziale taka pomoc istotnie by się przydała. Dyrektor obawia się jednak, że jeśli członkowie powołanego zespołu nie otrzymają za poświęcony czas wynagrodzenia, to zapał społecznika szybko zgaśnie.

- Wolałbym by wyłonić jakiś podmiot, który zajmie się stricte placami zabaw, bo to jest trochę niewdzięczna robota. Wymaga to częstej aktywności. Trzeba być do dyspozycji w zasadzie na okrągło. Niektóre place zabaw trzeba odwiedzać na pewniaka po każdym weekendzie, bo na pewno coś się w tym czasie wydarzyło. Pani Zielińska na objazd i kontrolę placów zabaw potrzebuje pełnych trzech dni, bez zajmowania się innymi sprawami w tym czasie - mówi dyrektor. - Jeździć i monitorować? Owszem dobry pomysł, jednak podejrzewam, że członkowie zespołu, jeśli taki powstanie, szybko się znudzą - dodaje.

W kontrolach placów zabaw wydział wspiera miejski architekt Andrzej Ciemiński. Monitoruje on te, na których do dyspozycji są zabawki, na gwarancji, firmy APIS. Urzędnicy posiłkują się również   zgłoszeniami o usterkach od mieszańców, przewodniczych osiedli i radnych.

Anna Zajkowska