Chojniczanka była dziś bez szans z liderem Lotto Ekstraklasy. Co prawda do przerwy był jeszcze bezbramkowy remis, ale po przerwie bardzo dobrze broniący Radosław Janukiewicz musiał aż trzy razy wyciągać piłkę z siatki.
28 listopada 2017 20:12Górnik Zabrze – Chojniczanka 3:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Rafał Kurzawa (62), 2:0 Rafał Wolsztyński (70), 3:0 Szymon Żurkowski (85).
Chojniczanka: Janukiewicz – Skowron, Markowski, Kieruzel, Pietruszka, Ryczkowski, Wołąkiewicz, Danielewicz, Podgórski (67. Bąk), Grzelak (74. Rybski), Drozdowicz.
Na boisku w Zabrzu w rewanżowym meczu ¼ Pucharu Polski spotkali się dwa liderzy. Górnik po 17. kolejkach Lotto Ekstraklasy jest na pierwszym miejscu przed Legią i Koroną, a Chojniczanka jest najlepsza po rundzie jesiennej i łącznie 19. kolejkach Nice I ligi. Pierwszy mecz obu drużyn w Chojnicach zakończył się wygraną Górnika 1:3. I to na pewno miało wpływ na przebieg dzisiejszego spotkania. Górnik zagrał w pełnym składzie i biorąc pod uwagę wynik pierwszego meczu mógł kontrolować to spotkanie, a w odpowiednim momencie wrzucić kolejne biegi.
Trener Krzysztof Brede, mimo że musiał gonić wynik, zdecydował się od początku meczu wystawić jednego napastnika. Przy absencji Tomasza Mikołajczaka w ataku biegał Emil Drozdowicz. Na ławce siedzieli ofensywni Andrzej Rybski i Jakub Bąk (weszli na boisko w drugiej połowie). Piłkarze Chojniczanki zdawali sobie jednak sprawę, że grają przeciwko liderowi Ekstraklasy, który co prawda bramki traci, ale też zdecydowanie najwięcej ich strzelił w rundzie jesiennej najwyższej klasy rozgrywkowej. I dziś ponownie „Górnicy” mieli dobrze nastawione celowniki.
Pierwsza połowa zakończyła się jednak bezbramkowym remisem. Lepsze sytuacje do zdobycia bramki mieli gospodarze, ale jak zwykle świetnie bronił Radosław Janukiewicz, a raz piłka trafiła w poprzeczkę. Chojniczanka również szukała swoich szans, blisko pokonania bramkarza Górnika – po dobrym podaniu Jacka Podgórskiego - był Emil Drozdowicz, ale osamotniony w ataku nie miał zbyt wielu szans na bramki.
Od świetnej sytuacji drugą połowę zaczęli piłkarze Górnika. Po kolejnej w tym meczu bardzo dobrej wrzutce Kurzawy strzał głową z ostrego kąta oddał Wieteska. Na szczęście świetnie wybronił to Janukiewicz, jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy zawodnik Chojniczanki w tej rundzie, a bez wątpienia czołowy bramkarz całej I ligi. Warto tylko wspomnieć, że w tej rundzie bramkarz Chojniczanki aż jedenaście meczów ligowych kończył z czystym kontem, a pracy, zwłaszcza w meczach wyjazdowych, mu nie brakowało.
W 54. min. blisko strzelenia pięknej bramki był Jacek Pogórski. Po jego uderzeniu z narożnika pola karnego piłka odbiła się jednak od słupka. Później jednak na boisku rządzili już tylko gospodarze i to oni pokazali fragment dobrej i skutecznej gry. W 62. min. błędu przy wybiciu nie ustrzegł się Bartosz Skowron, który zamiast wybić piłkę lub oddać ją Adamowi Ryczkowskiemu, podał ją pod nogi Rafała Kurzawy, a ten strzałem z dystansu pokonał zasłoniętego Janukiewicza. Pięć minut po bramce trener Brede zdecydował się na pierwszą zmianę, Podgórskiego zastąpił Jakub Bąk.
W 69. min. było blisko drugiej bramki dla gospodarzy. Ponownie na strzał z dystansu zdecydował się Kurzawa, a piłka, która o centymetry minęła palce Janukiewicza, odbiła się od słupka. Niestety, minutę później Górnik zdobył drugą bramkę. Do siatki Chojniczanki trafił Łukasz Wolsztyński, który poradził sobie z pilnującym go Skowronem i z bliskiej odległości nie dał szans bramkarzowi Chojniczanki. Po tym golu zgasły nadzieje już nawet u najwierniejszych fanów z Chojnic.
W 84. min. bliski honorowej bramki był Jakub Bąk, ale jego bardzo mocne uderzenie obronił Loska. Po rzucie rożnym Górnik wyszedł z kontrą i po podaniu najlepszego dziś na boisku Rafała Kurzawy Szymon Żurkowski zdobył trzecią bramkę. Ostatnie pół godziny pokazały, że Chojniczanka mimo chęci nie miała dziś szans w starciu z bardzo dobrze dysponowanym Górnikiem i w dwumeczu przegrała 1:6. Nie oznacza to, że Chojniczanka zagrała słabo, po prostu Górnik w tym momencie jest poza zasięgiem nie tylko Chojniczanki, ale większości klubów Ekstraklasy i chyba zasłużenie prowadzi w tabeli.
Dla Chojniczanki był to ostatni mecz w trym roku. Awans do ćwierćfinału Pucharu Polski i odpadnięcie z liderem, a kto wie czy nawet nie ze zdobywcą Pucharu, ujmy w tym momencie nie przynosi. Chojniczanka zimę spędzi na fotelu lidera Nice I ligi, a więc zawodnicy i kibice mogą tę rundę zapisać do bardzo udanych.
(olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
I tak dobrze,liga się liczy,plamy nie zrobili chłopacy,to nie Real czy Barcelona,brawa dla nich,za cały sezon,mieliśmy wygrać PP?i tak sukces 1/4 finału
Widać było jak na dłoni,jak dużo dzieli lidera I ligi do lidera ekstraklasy!Na pewno z takim składem to można tylko pomarzyć o ekstraklasie.Warto chyba być czołową drużyną I ligi,niż dostawać srogie lekcje od czołowych polskich drużyn.Szczególne słowa uznania należą się Janukiewiczowi,który bardzo dobrze broni,szczególnie na linii bramkowej,ale mógłby pewniej bronić na przedpolu,ale i tak jest chyba najpewnijeszym punktem zespołu.Drużynie mimo wszystko należy sie pochwała,za dotarcie do ćwierćfinałów!
Tylko, ze co innego grać w czołówce Ekstraklasy, a co innego grać w środku tabeli. Różnice są tam gigantyczne i jestem przekonany, że z wieloma druzynami Ekstraklasy jesteśmy w stanie powalczyć.
swieta racja slabiutko zespol,ale i tak dobrze --doszli do cwiercfinalu teraz jak prezes KLAUZO zapowiedzial wczoraj w rozmowie telefonicznej w magazynie 1 liga --wzmocnienie druzyny w okienku zimowym i na wiosne gra o awans do ekstraklasy
Janukiewicz i Grzelak duże OK . Reszta słabiutko!! Totalny brak napadu! Dzisiaj ,nie mówię o awansie, ale był do ogrania!