Stowarzyszenie „Sabat szefowych” w tym roku szczególnie wspomaga funkcjonowanie chojnickiego hospicjum domowego, ale też przy okazji budowę hospicjum stacjonarnego. Do ukończenia budowy brakuje jeszcze 2,5 mln zł oraz przynajmniej 1 mln zł na wyposażenie.
13 sierpnia 2019 11:33- W tym roku naszym hasłem przewodnim naszego stowarzyszenia jest pomoc hospicjum domowemu. Postanowiłyśmy więc organizować koncerty, imprezy, a przy każdej okazji także zbiórki pieniężne i kwesty na rzecz hospicjum domowego – mówi Ludmiła Paczkowska z „Sabatu szefowych”, do którego należą mieszkanki Chojnic oraz Człuchowa.
Pojawił się nowy pomysł, aby w konkretny, stały dzień każdego miesiąca – pomysł padł na 13-tego – w Chojnicach odbywała się zbiórka na hospicjum – co miesiąc cel byłby inny – np. na sprzęt, wyposażenie, leki, opatrunki. W trakcie miejskich uroczystości na Starym Rynku miałaby też pojawiać się duża puszka do wrzucania datków, a na Starym Rynku można byłoby spotkać kwestujących.
Jak mówi Monika Garstecka-Niemczyk z chojnickiego hospicjum domowego, m.in. dzięki takiemu wsparciu nie tylko łatwiejsze jest funkcjonowanie hospicjum domowego, ale też budowa hospicjum stacjonarnego. Budowa znów ruszy z wielką siłą dzięki ogromnemu wsparciu hospicjum z 1 proc. W latach zeszłych na konto hospicjum z 1 proc. wpływała kwota ok. 100 tys. zł. Tym razem jest to przeszło … 2 mln zł. Jak się dowiedzieliśmy, to dzięki jednemu z przedsiębiorców, który po wielkiej transakcji przekazał 1 proc. podatku na hospicjum i dzięki temu zasilił jego konto wielką kwotą.
- Do tej pory na budowę hospicjum wydaliśmy 2,5 mln zł. Obecnie mamy stan surowy zamknięty. Do końca tego roku na kolejne prace planujemy wydać ok 2,8 mln zł. Głównie dzięki sporemu wpływowi z 1 proc. mamy na te prace pokrycie finansowe – mówi Monika Garstecka-Niemczyk z chojnickiego hospicjum. - Aby zakończyć budowę potrzebujemy jeszcze ok. 2,5 mln zł oraz minimum 1 mln zł na wyposażenie.
Budowa trwa już ok. 5 lat i może jeszcze potrwać około 2 lat.
Tekst i fot. (olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
…odpowiedź-NICZYM! ponieważ program tzw "leczenia" pozostanie ten sam i hospicjum będzie dalej umieralnią, miejscem czekania na śmierć bez szansy na „walkę” gdzie wyszkolony personel wie tylko jak podawać kolejne pigułki czekając na zgon pacjenta. Mylę się? To niech mi ktoś napiszę jak wygląda np. pożywienie i nacisk na to w regeneracji pacjenta, czy będą tam adoptowane najnowsze odkrycia i konkluzje ze świata nauki, jak np. w temacie „restartu” flory bakteryjnej u chorych na raka czy roli diety ketogenicznej w leczeniu...ODPOWIADAM-NIE, NIC SIĘ W TEJ MATERII NIE ZMIENI!!...pomyślcie....ktokolwiek wyszedł z hospicjum ale nie nogami do przodu, czy daje się tam ludziom jakąkolwiek szanse w podjęciu walki? Jak ma się 80 plus lat to faktycznie nie można zbyt wiele zrobić i rozumiem rolę obecnego "modelu" hospicjum w takim przypadku, ale nie jak sie ma 50 plus lat czy nawet mniej, takie organizmy mają często wiele energii na walkę a oni nawet tej nadziei nie dostają i w nowej placówce też nie dostaną!!....ok dawać minusy ale TAKA PRAWDA, ZNAŁEM KILKA OSÓB KTÓRE TAM SKONAŁY I WIEM JAK TO WYGLĄDA, JAKIE BYŁO PODEJŚCIE OBECNEGO TAM PERSONELU.
....nie rozśmieszaj mnie
Co więc robi się w hospicjum? Przede wszystkim stwarza się warunki godnej śmierci, w miarę możliwości bez cierpienia fizycznego i psychicznego. Oznacza to: zwalczanie wszechogarniającego bólu; leczenie objawowe innych dolegliwości somatycznych; pielęgnację; łagodzenie cierpień psychicznych i duchowych; pomoc w rozwiązywaniu problemów socjalnych; wspieranie rodzin w czasie trwania choroby i procesu żałoby; edukację zdrowotną osób objętych opieką, członków ich rodzin oraz pracowników. Nie stosuje się więc w nich uporczywej terapii, której celem jest wydłużenie życia pacjenta za wszelką cenę. Hospicja nie prowadzą diagnostyki czy oceny postępu choroby.
Nie chcę umierać be nadziei....a ty?
Ja to widzę jako kolejne kółko wzajemnej adoracji która ma pomysł jak się "przyspawać" na wiele lat z ciepłą posadką, bo tak jak piszesz nic się nie zmieni, nikt nie dostanie tam szansy gdzie ogólny sposób leczenia postawił już X. Podziwialbym i wsparlbym gdybym wiedział że będzie inaczej, lecz niestety nie będzie, wystarczy spojrzeć na odżywianie/nacisk na regenerację najważniejszym elementem jakim jest pożywienie w Chojnickim szpitalu czy wspomnianym obecnym hospicjum. Ci udzie chcą mieć posadkę a nie wdrażać nowe metody, cokolwiek co da tym (młodszym) ludziom szansę.
Pisałem o obecnej placówce...i wiem że w nowej w tej kwestii nic się nie zmieni.
PRZECIERZ HOSPICJUM BUDUJE SIE DOPIERO STAN SUROWY ZAMKNIETY WIEC GDZIE I U KOGO WIDZIALES TO O CZYM OPISUJESZ NAPISZ JAK MASZ PRZYZWOITA LUDZKA ODWAGE
Ciekawe gdzie ów Panie były w 2005r. i kolejnych latach ,kiedy były największe problemy No,ale co tam nie bądźmy pamiętliwi z jednej puszki tyle zasług nawet w Komitecie PZPR nie było. Brawa za odwagę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!