„Rowerowy” bloger złożył „interpelację” u Komendanta Policji

Wojciech Czapiewski, który prowadzi blog pn. „Rower dotyczy Chojnic”, kolejny raz zajął się na nim niebezpiecznym miejscem przy wyjeździe z podziemnego przejazdu dla rowerzystów w nasypie kolejowym przy ul. Tucholskiej w stronę wyjazdu z Chojnic.

Nadal nie ma tam ani poziomego, ani pionowego stosownego oznakowania, ani np. lustra czy szlabanu uniemożliwiającego wjazd na drogą gruntową.   |  fot. screen blog W. Czapiewski

Pierwszy raz napisał o nim w marcu 2020 roku. Zaraz za wyjazdem z tunelu, z którego korzystają i piesi, i rowerzyści, jest skrzyżowanie (a może należy napisać „nibyskrzyżowanie”?) z drogą gruntową, z której korzystają pojazdy ciężarowe wyjeżdżające z pobliskiej firmy produkującej elementy betonowe. Tak wówczas stwierdził: „Ostatnio wyjeżdżał z niej kierowca samochodem ciężarowym z ładunkiem sypkiego materiału. Wyjeżdżał z zachowaniem (w mojej ocenie) dużej ostrożności, ale i tak uważam, że nie miał szans poprawnie ocenić sytuacji. Po prostu nie ma tam dostatecznej widoczności dla uczestników ruchu. Samochodu nie zobaczy (ani pewnie nie usłyszy, bo dźwięk w tunelu jest inny) ani pieszy, ani rowerzysta wyjeżdżający z tunelu. Kierowca pojazdu samochodowego nie jest w stanie zauważyć pieszego, czy rowerzysty w tunelu. Nie ma na to szans.”

Po czterech latach w tym miejscu nic nie zmieniło się. Nadal nie ma tam ani poziomego, ani pionowego stosownego oznakowania, ani np. lustra czy szlabanu uniemożliwiającego wjazd tą drogą gruntową. Niedawno Wojciech Czapiewski ponownie opisał to niebezpieczne miejsce, w którym na szczęście jeszcze nie było wypadku. „Ostatnio zauważyłem, że z tego wyjazdu korzystają kierowcy samochodów ciężarowych z logiem firmy produkującej elementy betonowe. Naprawdę nie wiem, czy mogą legalnie z tego wyjazdu korzystać, ale na pewno i na 100% nie ma tam wzajemnej widoczności użytkowników drogi.

Pieszy i rowerzysta ma prawo się czuć bezpiecznie na wydzielonym ciągu pieszym i rowerowym. Tymczasem ktoś funduje im czarny punkt. Na razie są pewnie nieświadomi zagrożenia, ale kto wie co może się wydarzyć. Do lokalnych „polityków, nie gospodarzy” nie mam zaufania i uważam, że nie ma co na nich liczyć w tej kwestii. Oni wolą robić sobie sweet focie z ciężarówką. (...)  Dlatego też zainteresowałem Policję tym odcinkiem drogi i wystosowałem pismo do komendanta KPP w Chojnicach inspektora Wojciecha Jakubowskiego. (…) Być może kierowcy wiedzą, że nie mogą korzystać z tego wyjazdu, ale po prostu ryzykują (zaznaczam, że nie swoim życiem) i robią to sporadycznie. Wtedy najprawdopodobniej nie uda się pozytywnie zweryfikować mojego zgłoszenia. Bez względu na to, czy będzie pozytywnie, czy nie, wszystkim czytelnikom mojego bloga radzę zachować ostrożność przy tunelu na ulicy Tucholskiej.”

(je)