Rowerek biegowy – świetny wybór na początek przygody

Chodzi oczywiście o przygodę związaną z jazdą na rowerze. To jedna z tych umiejętności sportowych, którą można uprawiać od dzieciństwa do późnej starości, samemu albo w towarzystwie, właściwie w każdym terenie, na poziomie amatorskim lub zawodowym.

5 marca 2019  14:22

Podziel się:  

Żeby jazda na rowerze od początku dobrze się dziecku kojarzyła, warto ją dobrze zacząć. Od czego? Od rowerka biegowego, oczywiście! Niektórzy z nas nie mają dobrych wspomnień – trójkołowy rowerek, który dostawało się od dziadka w prezencie, wydawał się taki piękny i fajny! Po pierwszym wyjściu na podwórko często jego czar pryskał. Boczne kółka słabo się kręciły, przekrzywiały, dziadek stale musiał coś tam dokręcać i regulować.

Równoczesne pedałowanie i kierowanie okazywało się jednak dość trudne, nie wspominając już o okropnym uczuciu braku kontroli nad sytuacją, gdy na niewielkiej nawet nierówności rower tracił równowagę, a przerażony mały rowerzysta lądował na asfalcie. Potem następował jeszcze trudniejszy moment, bo nie wiadomo dlaczego dorośli dochodzili do wniosku, że te boczne kółka trzeba zdemontować. Nagle rower zupełnie przestawał się słuchać… I ten dziadek czy tata biegnący z tyłu, trzymający za długi kij, zirytowany… No cóż, bywało trudno.

Teraz wygląda to zupełnie inaczej. Dwu- czy trzylatek dostaje w prezencie rowerek biegowy. Rama z obniżoną środkową częścią, kierownica z ergonomicznymi, miękkimi gripami, wygodne, miękkie siodełko bardzo nisko usytuowane, żeby dziecko siedząc na nim swobodnie dotykało podłoża obiema stopami. I to wszystko! Czasem jeszcze podnóżek do oparcia stóp, gdy dziecko już na tyle opanuje jazdę, że będzie chciało je tam sobie oprzeć, czasem hamulec czy amortyzator. I co najważniejsze – zupełny brak pedałów. Nie są wcale potrzebne.

Dziecko opanowuje powoli, we własnym tempie, kolejne umiejętności, mogąc skupić się tylko na jednej. Trzymając rowerek za uchwyty kierownicy, mając stopy po obu stronach ramy, dziecko po prostu rusza. Idzie, prowadzi rower, stopniowo zwiększając prędkość. Uczy się jechać do przodu, do tyłu, próbuje skrętów. Najpierw idzie, potem już biegnie. Nagle okazuje się, że o wiele wygodniej jest usiąść na siodełku i naprzemiennie odpychać się stopami. Gdy utrzymywanie równowagi staje się łatwe i przyjemne, można podnieść obie nóżki w górę – i wtedy to już jest prawdziwa jazda!

W sklepach można kupić rowerki biegowe z ramą stalową lub aluminiową, malowaną proszkowo na kolory, które podobają się dziewczynkom i chłopcom. Niektóre modele, dla starszych dzieci, wyposażone są dodatkowo we wspomniane hamulce i amortyzatory. Prawie wszystkie modele mają regulowane kierownice i siodełka, co pozwala używać rowerka przez kilka lat. Koła są tradycyjne, pompowane lub wykonane ze specjalnej pianki, i wtedy nie wymagają pompowania. umożliwiają jazdę i po asfalcie, i po parkowej alejce, i po trawie. Rowerki biegowe zwykle ważą około 3-4 kilogramów. Im lżejszy model tym łatwiej dziecku samodzielnie rowerek utrzymać i podnieść po ewentualnym upadku. Kiedy mały rowerzysta się zmęczy, można ponieść pojazd trzymając go wygodnie za specjalny uchwyt albo wrzucić go do samochodu.

Chyba tylko godne lub bardzo zmęczone dziecko nie ma przeszczęśliwej miny podczas zabawy na biegowym rowerku. To, że samo opanowało tyle nowych umiejętności, napawa go dumą i radością. Jazda na rowerze ze stałą możliwością postawienia bezpiecznie obu stóp na ziemi czyni z tej umiejętności po prostu czystą przyjemność. I co ważne – odczuwa ją zarówno dziecko, jak i rodzić. Jedno i drugie nie musi się stresować, irytować, męczyć. Opanowanie równowagi i przyzwyczajenie do szybkości, a także wszelkich rowerowych manewrów, następuje w sposób kontrolowany i naturalny. To najlepszy początek przygody rowerowej, jaki można sobie wymarzyć.

(nad.)