Remis w Nowym Sączu

Dziś w Nowym Sączu Chojniczanka walczyła o ligowe punkty z miejscową Sandencją. Pierwotnie ten mecz miał odbyć się w sobotę, ale na prośbę gospodarzy został przesunięty o 3 dni. Powodem była epidemia grypy żołądkowej w zespole miejscowych.

Mecz o drugie miejsce w tabeli zakończył się remisem. Tomasz Mikołajczak nie wykorzystał w końcówce rzutu karnego i Sandecja zremisowała z Chojniczanką 1:1.   |  fot. (m.n.)

Dla Chojniczanki zmiana terminu nie była problemem, a wręcz przeciwnie, chociażby dlatego, że drużyna Macieja Bartoszka w ubiegły wtorek grała mecz Pucharu Polski z Wisłą Kraków, więc miała więcej czasu na regenerację i przygotowanie się do ważnego spotkania ligowego z Sandecją.   

SANDECJA - CHOJNICZANKA 1:1

Chojniczanka: Łukasz Budziłek - Łukasz Kosakiewicz, Michał Markowski, Piotr Kieruzel, Jacek Podgórski (90 min. Hieronim Gierszewski), Jakub Biskup, Paweł Zawistowski, Mariusz Kryszak (67 min. Rafał Grzelak), Andrzej Rybski, Patryk Mikita, Tomasz Mikołajczak.

Bramki: Trochim (61 min.), Zawistowski (71 min.)

ŻK: Słaby, Małkowski (Sandecja), Podgórski, Markowski, Rybski, Zawistowski (Chojniczanka).

Pierwsza połowa spotkania niczym szczególnym się nie wyróżniła. Było sporo gry w środku pola. Zarówno goście jak i gospodarze popełniali sporo błędów. Każda z drużyn czekała na okazję do przeprowadzenia kontrataku, jednak to Sandecja lepiej rozegrała te pierwsze 45 minut. Gospodarze wrraz z upływem czasu dominowali na całej przestrzeni boiska i stwarzali zagrożenie pod bramką Budziłka, chociaż bez szans na bramkę, bo defensywa Chojniczanki spisywała się bez zarzutu.  

W drugiej części gospodarze prezentowali się już znacznie lepiej i doczekali się bramki w 61 minucie spotkania. Korzym zagrał w stronę pola karnego. Mikita wybił piłkę tak niefortunnie, że odbita od Trochima wpadła do siatki. Sandecja cieszyła się z prowadzenia jedynie 10 minut. Po zagraniu ręką zawodnika gospodarzy, precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Zawistowski.

Wprawdzie miejscowi zdobyli drugiego gola, ale Korzym był na spalonym. Nie były to ostatnie emocje w tym spotkaniu. Mikołajczak w 86 minucie nie wykorzystał rzutu karnego. Radliński odbił strzał, po dobitce napastnika piłka wpadła do siatki, ale gol nie został uznany. Po protestach gospodarzy i konsultacji z asystentem, sędzia orzekł faul i odgwizdał rzut wolny dla sądeckiej drużyny.

Mimo 6 minut doliczonego czasu gry wynik już się nie zmienił i drużyny podzieliły się punktami. Piłkarzom obu drużyn w końcówce puszczały nerwy. Posypały się żółte kartki, a Zawistowski już po gwizdku ujrzał czerwoną kartkę za odzywki w stronę arbitra. Mimo remisu Chojniczanka jest nadal wiceliderem tabeli. Kolejne spotkanie piłkarze Chojniczanki rozegrają 8 października z Górnikiem Zabrze. Początek spotkania o godz. 15.

(red)

  1. 4 października 2016  21:51   coś sedziowie na nas cięci ...   anonim

    coś sedziowie na nas cięci są, nie lubią kaszubow blotnych?

    6
    0
  2. 4 października 2016  21:12   I znów sędzia nas oszukał.   kiks

    I znów sędzia nas oszukał.

    9
    0