Remanent po ulewie

Na ostatniej konferencji prasowej nie mogło zabraknąć wątku ulewy sprzed tygodnia. Swoimi spostrzeżeniami i uwagami podzielił się burmistrz Arseniusz Finster.

2 sierpnia 2010  14:54

Okolice wiaduktu na wysokości dworca po kolejnych opadach deszczu. Zdjecie nadeslane przez internautę   |  fot. J. Piekut

Nie odnotowano  problemów z wodą deszczową tam, gdzie w czasie inwestycji drogowych powstała nowa kanalizacja. Także tzw. „finsterówki” sprawdziły się. Najgorzej było w miejscach styku starego z nowym. Takim przykładem może być wiadukt kolejowy na Lichnowskiej, w pobliżu którego UM kończy remont ulicy Składowej. Póki starostwo nie zakończy przebudowy w ramach „schetynówek” ulicy Lichnowskiej, nadal tam może powstawać jezioro. Podobna sytuacja wystąpiła pod wiaduktem na ul. Tucholskiej. Po zakończeniu przebudowy miejskiego odcinka trasy do Tucholi, powstanie także tam kanalizacja deszczowa.

 Były też i bardziej prozaiczne przyczyny podtopień i zalań, za które burmistrz wini siebie i swoje służby. Takim miejscem był parking przy ul. Okrężnej. Tamtejsza „deszczówka”, z powodu unoszącej się na powierzchni wody kory z drzew, nie nadążała z jej odbiorem. W przyszłości miejskie służby podczas większych opadów mają wzmóc kontrolę pracy kanalizacji deszczowej. Także zanieczyszczenie studzienek wg burmistrza miało być przyczyną powstania „jeziora” na parkingu przy Radiu Weekend na ul. Jana Pawła II. Interweniował w tej sprawie w zarządzie Spółdzielni Mieszkaniowej. Arseniusz Finster zatrzymał się także nad przypadkami zalań i podtopień piwnic i podwórek: „Mogę przeprosić tych mieszkańców, których zalała woda spływająca z miejskich ulic i chodników. Nie zrobię tego wobec tych, którzy wybudowali domy i utwardzili podwórka, a następnie wykonali spływ wody deszczowej bez uzgodnień i odpowiedniej instalacji.”

Podczas ostatniej ulewy nowe zbiorniki retencyjne w Parku 1000-lecia miały bardzo dobrze się sprawdzić. Niewykluczone, że gdyby ich nie było, to poziom wód w Strudze Jarcewskiej mógłby wzrosnąć więcej, niż czterokrotnie. Mieszkańcy ulicy Waryńskiego (w tym i dyrektor Wydziału Budowlano – Inwestycyjnego w UM Jacek Domozych), wysłali list w br. do radnego Leszka Peplińskiego z prośbą o wykonanie przez UM kanalizacji deszczowej), jednak odpowiedż ich nie zadowoliła. Póki co – brak środków, jak 9 lipca odpisał radnemu Jarosław Rekowski, dyrektor Wydziału Komunalnego w UM.

(je)

Komentarze: 1 | rozwiń wszystko

  1. 2 sierpnia 2010  20:22   asd   dsa

    Czy na Lichnowskiej się coś dzieje podobno miała ruszyć wielka przebudowa Lichnowskiej i Dworcowej !

    0
    0