Twardy orzech do zgryzienia będą mieli niebawem członkowie komisji przyznającej stypendia. Pojawiają się i zgłaszają kolejne osoby, które mają spore osiągnięcia i które bez wątpienia na takie wsparcie zasługują.
2 marca 2017 10:10Przykładem może tu być chociażby młody jeszcze zawodnik, ale już z sukcesami – Marcin Stencel. Wygrywa on rajdy okręgowe, często wskakuje na podium i promuje miasto. Jednak gdyby nie pomoc taty Henryka i później innych sponsorów nie byłoby go na to stać. Miasto też nie zapewni zawodnikowi luksusów, ale stypendium na pewno ułatwi mu spokojne przygotowywanie się do startów.
Tym bardziej, że w tym roku chce on już stanąć do rywalizacji w Rajdowych Mistrzostwach Polski. Marcin Stencel i szef chojnickiego Automobilklubu Ireneusz Korycki spotkali się z radnymi z komisji kultury i sportu, by opowiedzieć więcej o sporcie motorowym, który znany jest chojniczanom też tylko dzięki nim, bo organizują nocny prolog w Chojnicach. - Chciałbym rekomendować radzie zmianę zapisów uchwały stypendialnej, by młodzi zawodnicy z klubów motorowych mogli też być częścią tej uchwały i by mogli otrzymywać środki – mówi Ireneusz Korycki.
– Chciałbym też trochę odczarować wizerunek tego sportu, że to dyscyplina niszowa dla wariatów. Można go nawet porównać do żeglarstwa. Broń Boże, nie chcę sie źle wypowiadać o żeglarstwie, tylko pokazać, że się pokrywają. To prawda, że nie są to dyscypliny uprawiane masowo i zespoły są małe. Obie dyscypliny są jednak bardzo drogie. Żeglarstwo ma u nas piękne tradycje, sport motorowy nie. Jednak żeglarstwo to sport, który uprawia powiedzmy kilka procent naszych mieszkańców, a samochodami jeździ 80 czy 90 proc. ludzi. Samochód to też narzędzie, to rzecz potrzebna dla ludzi. Dla nas to też zabawa. Głównym celem naszego klubu jest jednak bezpieczeństwo i szkolenie. Sport jest bardzo widowiskowy dla kibiców.
I z tym trudno polemizować. O tym, jak bardzo sporty motorowe przyciągają kibiców świadczy chociaż chojnicki nocny prolog. Korycki przedstawił radnym film promujący tę imprezę. Dużo ciepłych słów mówi w nim świetny zawodnik Tomasz Kuchar. – Ten prolog organizacyjnie to nie tylko poziom mistrzostw Polski i Europy, a nawet klasa mistrzostw świata. Widziałem wiele rajdów w swoim życiu i to co widziałem w Chojnicach nie ustępuje kultowym imprezom organizowanym na świecie. Malownicze wąskie uliczki, zamknięty rynek. Sporo ludzi jest pod wrażeniem - podsumował Kuchar.
Korycki śmieje się, że Tomasz Kuchar może i trochę „maślił”, gdyż jest związany z tym klubem i powstał on z jego inicjatywy. Jednak jego pogląd podzielają też inni zawodnicy. Automobilklub Rallyland ma około 50 członków. To młody klub, ale z sukcesami. Nie tylko tymi sportowymi, ale też organizacyjnymi i charytatywnymi. Jednak żeby zawodnicy mogli startować potrzebna jest im pomoc finansowa.
Trudno sobie wyobrazić, jak wiele pieniądze są potrzebne na starty w rajdach, nie wspominając już o przygotowaniach i sprzęcie. - Potrzebna jest pomoc finansowa zawodnikom, żeby mogli się rozwijać. Zdajemy sobie sprawę, że miasto nigdy nam tego nie zapewni, ale poprzez takie stypendium dla zawodnika daje mu przepustkę, bo to że otrzymuje z miasta stypendium, ma logo miasta na stroju, pokazuje, że jest on wiarygodny dla innych sponsorów – tłumaczy Korycki.
Świetnym przykładem jest tu właśnie Marcin Stencel, który jeździ Citroenem C2VTS 1600 m3. Jest on m.in. mistrzem Pomorza oraz Warmii i Mazur w klasyfikacji generalnej. Jeździł już prestiżowej Barbórce. W zeszłym roku Marcin Stencel zdobył licencję rajdową, która umożliwia mu już starty w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski czy Świata WRC.
– Ten sezon chcę poświęcić właśnie na rajdowe mistrzostwa Polski – przyznaje Marcin Stencel. Jak zdradził, ma plany, by zostać najmłodszym mistrzem Polski w historii. Ma na to jeszcze 3-4 lata. Jednak takie zawody mają siedem czy osiem rund, a realny koszt startu w jednej rundzie to dla zawodnika… średnio 50 tys. zł. Trenerem Marcina jest Jakub Colin Brzeziński.
- Jestem pod wrażeniem pana dokonań w tym sporcie. Cieszę się, że możemy zobaczyć, że mamy w Chojnicach takich zawodników – mówi Marek Szank. – Przy okazji apeluję do innych, którzy mają inną wielką pasję, pokażcie się. Ireneusz Korycki zdradził, że klub dopina budżet na ten rok, by kontynuować serię rajdów w regionie, choć w trochę zmienionej formule niż do tej pory. Problemem jest bowiem miejsce, bo dotychczasowa baza rajdów – ośrodek na byłym lotnisku koło Debrzna - ma być sprzedana.
Rajdy mają odbywać się w różnych miejscach regionu. Pierwszy na pewno będzie w Debrznie. Co jednak cieszy, będzie kolejny Prolog w Chojnicach pod nazwą Rajd Chojnicki – w pierwszy weekend września. Przy okazji Marek Szank po raz kolejny zwrócił uwagę na złą uchwałę stypendialną miasta Chojnice, która nie jest zgodna z prawem. \
- Jestem zdziwiony opieszałością przy tej sprawie. Mamy referat, mamy wydział prawny i to powinno być już prawidłowo przygotowane i nam przedstawione. Mówię o tym już chyba piątą komisję, nie możemy przeciągać i przeciągać tej sprawy. Są przecież osoby za to odpowiedzialne, a my powinniśmy ewentualnie nanieść poprawki na projekt nowej uchwały– mówi Marek Szank.
Wiceburmistrz Edward Pietrzyk i kierownik referatu kultury i sportu Zbigniew Buława tłumaczą się, że nie ma jednoznacznej opinii prawnej w Polsce. W różnych województwach różnie jest to interpretowane. - Konia z rzędem temu, kto powie, co jest zgodne, a co nie jest zgodne z prawem. Nie skupiamy się tylko na naszym województwie, wiemy co nam tu zakwestionują, a co „puszczą“. Dowiadujemy się, co się dzieje w innych regionach kraju. To co u nas jest dopuszczalne, tam nie i odwrotnie. I dlatego projekt nie jest gotowy. Pracujemy nad tym – mówi Edward Pietrzyk.
Tekst i fot. (olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Jaka wielka szkoda ,że młodzież nauczyła się tak łatwo wyciągać ręce po cudze pieniądze tym bardziej publiczne Zarzucając swoją wrodzona fantazję i optymizm zaczynają bawić w pseudo zawodowstwo nie posiadając przy tym żadnego warsztatu . Może lepiej w tym wieku byłoby wyjechać choć na chwilę do Stanów lub Australii popracować,pouczyć się i tam spróbować sił w rajdach. I nie być chojnickim celebrytą w kolorowym dresie w towarzystwie " dziwnych złomiarzy" Sukces " za swoje" naprawdę lepiej smakuje .
Panie edek gdzie pan nad tym pracujesz ? ! Nie sciemniaj !!!!
Ci dwaj geniusze pietrzyk i bulawa boja sie jakakolwiek decyzje sami podjac, to swyczajne darmozjady super oplacani.
Brawo. Henio możesz być dumny z syna !