Radni mądrzy przy kamerach…

Przy dyskusji o realizowaniu przez ratusz wniosków radnych, doszło do wymiany zdań między radnymi Marzenną Osowicką a Markiem Szankiem.

2 listopada 2017  15:30

Podziel się:  

- Dziwię się, czemu Marek Szank wycofuje się rakiem z pewnych swoich stwierdzeń, które padały na komisji kultury i sportu. Trudno, widocznie telefon do burmistrza-przyjaciela, waży więcej niż zdanie radnego. Chodzi mi tylko o skuteczność działania, o rozwiązywanie problemów – mówiła radna Marzenna Osowicka.

Była to dyskusja radnych o tym, aby zgłaszane wnioski przez radnych były później realizowane i uwzględniane przez ratusz i poszczególnych dyrektorów. – Mam wątpliwości, które dotyczą spraw zgłaszanych poprzez radnych. Swego czasu mój szanowny kolega Marek Szank słusznie się zdenerwował na komisji, że niestety nie są rozpatrywane i rozwiązywane wnioski radnych. Zderzył się wtedy ze ścianą. Zgłaszanych wniosków jest bardzo wiele i chciałabym zaproponować, aby była prowadzona ewidencja w kwestii wniosków zgłaszanych przez radnych, ponieważ toną one w jakimś niebycie – mówiła Marzenna Osowicka.

Część problemów radni poruszają właśnie na poszczególnych komisjach, gdzie nie zawsze są media i kamery, a z niektórymi tematami wolą właśnie poczekać na sesję. I nie zawsze wnioski radnych są realizowane tak, jakby tego oczekiwali. Radny Marek Szank często porusza tematy ważne i jednocześnie ciekawe właśnie na komisji kultury i sportu i nie zawsze czeka z nimi aż do sesji. Zdarzało mu się też czasami na komisji bezczynnie rozłożyć ręce i skomentować brak reakcji na jego postulat, ale na kolejnych spotkaniach uporczywie wracał do pewnych kwestii i wiercił dziurę w brzuchu.

Wywołany do tablicy przez koleżankę radny Szank zaapelował, by następnym razem mówiła w swoim imieniu i zauważył, że zawsze mówi ona więcej i inaczej … przy kamerach.  - Ja występuję zawsze w swoim imieniu i jeżeli pytam i nie otrzymuję odpowiedzi, to pytam po raz kolejny. Nie należę do osób, które się wycofują i jeśli zderzam się z tą ścianą, to staram się ją zniszczyć, zburzyć, przewrócić i uzyskać odpowiednią informację. Może mam większą możliwość, omawiając niektóre tematy na spotkaniach klubu radnych. Jeżeli już kochana Marzenko, to inaczej przedstawiasz tu to o czym wcześniej rozmawialiśmy na komisji kultury i sportu.

- W momencie jak pojawia się kamera to Marzenna Osowicka staje się taką ważną postacią w każdej debacie. Taka merytoryczna dyskusja na komisji jest bardziej zasadna. Jeśli już pani Marzenna używa mojej wypowiedzi, to ta wypowiedź padła na poszerzonym spotkaniu komisji. Użyłem sformułowania, że w urzędzie są urzędnicy, którzy są na nie i że nawet mam taką listę urzędników. Z takimi osobami należy rozmawiać w taki sposób, żeby przekonać je do tego, że urzędnik jest do realizowania tematu zgłoszonego przez radnego. I proszę na przyszłość, aby mówić o sobie, a nie o mnie, bo jeśli ja mam temat, to staram się załatwić go sam i być skutecznym radnym – powiedział  radny Marek Szank.

Sprawę skomentował też burmistrz Arseniusz Finster. – To nie jest prawda, że nie ma reakcji urzędników. Być może są wnioski, które nie są jeszcze zrealizowane ze względów finansowych czy innych nie mogą się doczekać – powiedział burmistrz.  Jak wyjaśniono wnioski-interpelacje radnych są rejestrowane przez Biuro Rady i każdy radny może sprawdzić, gdzie – do którego wydziału czy referatu - taki wniosek trafił i co się z nim dzieje.

(olo)