Radio Gdańsk. Ruszył proces ws. pożaru w chojnickim hospicjum

Pięć lat więzienia grozi Barbarze Bonnie i Jerzemu Krukowskiemu za niedopełnienie obowiązku przy prowadzeniu hospicjum w Chojnicach. W styczniu ubiegłego roku wybuchł tam pożar.

Przed Sądem Rejonowym w Chojnicach rozpoczął się proces w tej sprawie.   |  fot. Dariusz Kępa/Radio Gdańsk

Cztery osoby zginęły, a kolejnych osiem zostało poszkodowanych. Jak dziś (20.10) informuje Radio Gdańsk, przed Sądem Rejonowym w Chojnicach rozpoczął się proces w tej sprawie.Oskarżeni wyrazili zgodę na publikację wizerunku i ich danych osobowych. Barbara Bonna i Jerzy Krukowski w dniu pożaru pełnili funkcję dyrektora i zastępcy dyrektora hospicjum.

Zdaniem prokuratury nie dopełnili oni obowiązków w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa przeciwpożarowego w budynku, w którym przebywały osoby obłożnie chore. Zdaniem prokuratury tak Barbara Bonna, jak i jej zastępca, zrobili to świadomie, bo na pół roku przed tragedią na nieprawidłowości zwracała jej uwagę miejscowa straż pożarna – mówiła podczas dzisiejszego procesu prokurator Renata Szamiel.

- Nie wyposażyła obiektu hospicjum w urządzenia przeciwpożarowe w postaci hydrantów wewnętrznych i nie wykonała w tym zakresie obowiązku nałożonego decyzją Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Chojnicach z dnia 19 maja 2019 roku, wydaną na skutek stwierdzonych uchybień po przeprowadzeniu czynności kontrolno-rozpoznawczych – mówi prokurator.

Śledztwo wykazało także brak odpowiednich klatek schodowych, urządzeń usuwających zadymienie i odpowiednich szkoleń dla personelu. Te i inne nieprawidłowości również wskazywała władzom hospicjum straż pożarna. Co gorsza, nie było też klucza, umożliwiającego wejście ratowników od zewnątrz do zamkniętego na noc budynku.

Barbara Bonna nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. W sądzie nie przyznała się też do winy. Podobne stanowisko przyjął drugi oskarżony - Jerzy Krukowski. On także odmówił składania zeznań. Do pożaru w hospicjum prowadzonym przez Fundację Palium w Chojnicach doszło 6 stycznia 2020 roku ok. godz. 3:00 nad ranem. Przyczyną było zaprószenie ognia niedopałkiem przez jednego z pensjonariuszy. Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu na skutek działania ognia i wysokiej temperatury. Kolejne trzy osoby zmarły z powodu zatrucia tlenkiem węgla.

Tekst i zdjęcie Dariusz Kępa/Radio Gdańsk