„Protest w ramach prawa. Tylko tyle i aż tyle”

Tymi słowami poseł Prawa i Sprawiedliwości Aleksander Mrówczyński, skomentował wczorajszy incydent z wysypaniem na chodniku przed jego posesją obornika. Sprawa została zgłoszona na policji. Funkcjonariusze szukają sprawcy lub sprawców.

Obornik przed posesją posła to pokłosie ostatnich protestów rolników w związku z projektem ustawy tzw. „Piątki dla zwierząt Kaczyńskiego”.   |  fot. Rmak

Do incydentu doszło wczoraj, po godzinie 18.00. Poseł Aleksander Mrówczyński, wraz z małżonką byli w tym czasie na mszy świętej. Gdy wrócili z kościoła zastali na płocie swojej posesji baner z napisem „Tu mieszka poseł Aleksander M. zdrajca polskich rolników” oraz stertę gnoju. Podobne „niespodzianki” tego dnia zostawiono przed parcelami także innych posłów PiS, w kraju. - Poszło to za daleko - mówi poseł, który na początku nie chciał komentować sprawy stwierdzając tylko, że jako media powinniśmy ”wiedzieć co napisać”. Ostatecznie jednak udzielił komentarza.

- Wysypanie ziemniaków i dużych kamieni przed biurem powinno dać dużo do myślenia. To też było złamanie prawa, i mówiłem to już wcześniej na łamach innych mediów. Protestować wolno, ale w granicach prawa - przyznaje Aleksander Mrówczyński. - Mam pytanie, co dalej? Nie chciałbym doświadczyć czegoś większego. Ani ja, ani moja rodzina. To, co się wydarzyło pod moim domem i kilka dni temu moim biurem jest to za daleko idące. Nie wolno postępować w ten sposób - dodał.

Incydent został zgłoszony na policję. - W sprawie zostało wszczęte postępowanie w kierunku ustalenia sprawcy lub sprawców zanieczyszczenia drogi i chodnika - informuje Justyna Przytarska, rzecznik KPP w Chojnicach. Karą za to przewinienie jest mandat do 500 zł lub kara nagany.

Anna Zajkowska. Fot. Rmak