Problem z halą

Klub Red Devils nieśmiało wskazuje na problemy wynikające z użytkowania hali sportowej oraz jej częstego wynajmowania w sezonie jesienno-zimowym. I pod tym względem Czerwone Diabły z Chojnic mają się czego wstydzić, a grają w Futsal Ekstraklasie.

Hala, w której odbywają się mecze Red Devils Chojnice, wymaga pewnych prac.   |  fot. (olo)

Hala sportowa, czyli dawny OSiR, nie jest już pierwszej młodości. I to powoduje, że w przypadku chociażby meczów Ekstraklasy Futsalu trzeba się wstydzić. Pomijając wygląd szatni, czy brak klimatyzacji, który dał się szczególnie we znaki w tym sezonie, to w hali jest wąskie i niebezpieczne boisko, które grozi kontuzjami ze względu na bliskość ściany czy ławek rezerwowych.

Dobrych warunków do pracy na meczach nie mają też dziennikarze, bo nie ma gdzie położyć sprzętu, napisać relacji, a telewizja musiała niedawno rozkładać się na korytarzu. Zdarzało się też z poprzednim sezonie, że z powodu zajęć wmałej sali drużyny musiały przebierać się w szatniach na korytarzu, a to już był wstyd podwójny. Inny problem to dostępność hali. Klub Red Devils ma do dyspozycji halę na treningi i mecze, ale szczególnie zimą jest bardzo dużo wydarzeń, które kolidują z treningami.

W klubie jest sporo dzieciaków i niestety – ze względu na inne wydarzenia w hali - treningi muszą być odwoływane, a ciężko znaleźć w Chojnicach do dyspozycji inne sale, gdyż są one np. komercyjnie wynajmowane. - Nam jest wstyd, gdzie gościmy inne kluby i gdzie przebierają się drużyny przyjezdne – mówi wiceprezes Red Devils Maciej Lemanczyk. Prezes klubu Natalia Dalecka zwraca też uwagę, że klub nie ma żadnego swojego pomieszczenia, nawet małej salki do swojej dyspozycji, gdzie można spotkać się z zawodnikiem , trenerem, sponsorem, gościem. - Nie mamy nawet gdzie podpisać kontraktów, nie mamy gdzie powiesić proporczyka, postawić pucharów czy zostawić naszych klubowych dokumentów – mówi Dalecka.

Przewodniczący komisji kultury i sportu Marek Szank przyznał, że hala jest niebezpieczna. - Bliskość ścian w tym sezonie spowodowała kontuzję reprezentanta Polski – mówi Szank. Dodać należy, że hala jest nie tylko sportowa, ale również widowiskowa i w niej odbywają się koncerty i inne wydarzenia. Szkopuł w tym, że w sezonie letnim też nie mogą się one odbywać ze względu na temperaturę. Kilka lat temu w hali doszło do remontu, ale nie wszystkie problemy zniknęły. Teraz w planach miasta jest montaż klimatyzacji w hali i oby stało się to jak najszybciej. Dobra hala to również poprawa bazy sportowej na terenie miasta.

Podczas niedawnej komisji kultury i sportu działacze Red Devils przypomnieli również o brakującej w ich budżecie kwocie 30 tys. zł stypendium. W pewnym momencie roczna kwota stypendium dla klubu została obcięta o 50 tys. zł i mimo powrotu do Ekstraklasy i utrzymania się w niej, w ratuszu nie powrócono do wypłacania poprzedniej kwoty. A te pieniądze są w klubie potrzebne, by przygotować drużynę na nowy sezon.

- Jesteśmy jedną z 14 drużyn w Polsce na najwyższym szczeblu rozgrywek futsalu. Zdaję sobie sprawę, że futsal jest trochę traktowany jako niszowa dyscyplina i porównywanie z piłką trawiastą mija się z celem. Nie byłabym jednak prezesem klubu, gdybym nie widziała zainteresowania futsalem w Chojnicach. Widać to chociażby po hali wypełnionej kibicami. Sezon futsalowy nie pokrywa się z rokiem budżetowym i stypendialnym miasta. Wnioskujemy więc o wyrównanie do poprzedniej kwoty stypendium, bo zależy nam na zatrzymaniu w kadrze zawodników.

- Na bieżąco informujemy zawodników w jakiej jesteśmy sytuacji finansowej, bo ważna jest dla nas stabilność. 6 tys. zł mniej miesięcznie to dla nas dwóch zawodników w kadrze mniej – tłumaczy Natalia Dalecka. Jak dodaje prezes klubu, apetyty są teraz większe niż tylko gra o utrzymanie. - Apetyt jest, bo w chłopakach, których mamy z Chojnic, tkwi potencjał. Sztab szkoleniowy z wychowankiem Jakubem Mączkowskim wykonuje kawał roboty – dodaje Dalecka. - Ale gra w elicie kosztuje.

W Red Devils postawili serio na grupy młodzieżowe i liczą, że wychowają grono kolejnych zawodników, by nie ściągać piłkarzy z południa Polski, bo to wiąże się ze znacznymi kosztami. Już teraz w klubie gra bardzo wielu chojniczan i zawodników z regionu oraz zawodników, którzy w Chojnicach zostali już na stałe i od wielu lat reprezentują klub. I to się chwali. Z hali korzystają też uczniowie szkół, bokserzy, jest ona wynajmowana na imprezy komercyjne i na wydarzenia organizowane przez samorządy i wiele innych. To pokazuje, że gdybyśmy mieli w Chojnicach halę z prawdziwego zdarzenia, to byłaby ona wykorzystywana w 100 proc i nie stałaby w tygodniu pusta.

Tekst i fot. (olo)

  1. 21 czerwca 2019  21:17   Jak zaczną grać będzie kasa (2)   Zaj

    Jak zaczną grać będzie kasa

    10
    11
    Pokaż/ukryj odpowiedzi