Prąd poszedł na wagary

Powiatowi urzędnicy dzisiaj (22.03) dobitnie przekonali się, jak bardzo dzisiejsza cywilizacja jest uzależniona od nowoczesnych technologii i elektryczności.

Opustoszałe korytarze starostwa.   |  fot. (ro)

Wystarczyła awaria głównego wyłącznika prądu, by cały gmach starostwa utonął w ciemnościach. Szczególnie ciemno było w korytarzach pozbawionych okien. Tam przezorni urzędnicy ustawili ... świeczki na podłodze. Taki stan rzeczy trwał przez trzy godziny. Przez ten czas nie sposób było załatwić żadnej sprawy w urzędzie.

- Paradoksalnie w ubiegłym tygodniu dyskutowaliśmy o potrzebie wymiany instalacji - komentuje starosta Stanisław Skaja. - Najwyraźniej technika sama nam podpowiedziała konieczność zmian. Zatem mieliśmy do czynienia z klasyczną złośliwością, a raczej strachliwością przedmiotów martwych.

(ro)