Dziś w bazylice mniejszej w czasie mszy św. żałobnej modlono się o spokój duszy pierwszego burmistrza Chojnic po przemianach w kraju. I żegnano się z nim na cmentarzu komunalnym.
25 lipca 2018 14:35Uroczystości pogrzebowe zgromadziły wielu mieszkańców – byli rodzina, przyjaciele, znajomi, żeglarze, członkowie wspólnot religijnych, w których działał Chamier Cieminski, przedstawiciele samorządowych władz i wojewody, zarządu Chrześcijańskiej Szkoły pod Żaglami. Bazylika wypełniła się żałobnikami, z których prawie każdy albo miał cieplejszy, albo w ogóle kontakt z Leszkiem Chamier Cieminskim.
Jego portret
Mszę św. zaszczycił swoją obecnością ks. biskup diecezjalny Ryszard Kasyna, odprawiono ją w asyście wielu kapłanów. W tym także proboszcza bazyliki ks. prałata Jacka Dawidowskiego. Nic dziwnego, jeśli Kościół miałby się chwalić swoimi wiernymi, to Chamier Cieminski byłby jednym z nich. I to z pierwszego szeregu. Mówił o tym w swojej homilii ks. kanonik Janusz Chyła z parafii MBKP w Chojnicach.
Zwrócił uwagę na intensywność życia zmarłego i na to, że jego życiorysem można by obdzielić co najmniej kilku ludzi. Wskazał, że Leszek (jak mówił o zmarłym) był dobrym mężem, doskonałym ojcem, dojrzałym synem Kościoła, aktywnym członkiem religijnej wspólnoty bazyliki, miłośnikiem Eucharystii, czcicielem Maryi i patriotą. – Bóg, honor, ojczyzna to nie były dla niego puste hasła – mówił. – Ostatnio zostały podjęte działania, by uhonorować Leszka Krzyżem Wolności i Solidarności, ale go nie doczekał. Wybrał inną drogę…
Ks. Chyła wspomniał o tym, że zmarły był też pielgrzymem, żeglarzem i miłośnikiem innych sportów – nart, roweru itd. Że oprócz tych wszystkich przymiotów i cnót może być także nauczycielem pięknego umierania. Odchodził w domu, wśród bliskich, trzymając ich za ręce. Zanim zamknął oczy, zobaczył Maryję. - Kto potrafi pięknie żyć, potrafi też pięknie umierać – podsumował ks. Chyła.
Przytoczył zapiski zmarłego, coś w rodzaju testamentu, w których Chamier Cieminski dziękuje Bogu za to, że obdarzył go zdolnością kochania, że spotkał na swojej drodze urodziwą dziewczynę, z którą stworzył dom, miał z nią dzieci, żeglował, wędrował po Tatrach, patrzył w niebo i w gwiazdy.
Prawy, dobry, serdeczny
O swoim mężu mówiła też jego żona Lidia, tatę wspominały jego dzieci i rodzeństwo. Kondolencje przesłał wicewojewoda Mariusz Łuczyk, który podkreślił w swoim liście, że odszedł człowiek prawy, dobry, serdeczny, życzliwy ludziom. A poseł PiS Aleksander Mrówczyński nazywał Chamier Cieminskiego swoim przyjacielem i doradcą.
Burmistrz Arseniusz Finster zauważył, że jego poprzednik działał w trudnych czasach, że z wielką odwagą podejmował wyzwania, jakie przed nim stanęły. Cytował jego wypowiedź z 1990 r., podkreślając, że słowa Chamier Cieminskiego o potrzebie wspólnego działania dla dobra społeczności lokalnej nie zwietrzały. A może nawet dziś znaczą jeszcze więcej…Nie zabrakło pożegnania ze strony zarządu Chrześcijańskiej Szkoły pod Żaglami.
Na cmentarzu głos zabrał Zbigniew Reszkowski ze związku solidarnościowych kombatantów i podkreślał etos Leszka Chamier Cieminskiego i jego zasługi dla przemian w Polsce.
Maria Eichler, fot. (olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Leszku... byłeś zawsze pogodny,uśmiechnięty,miły...szkoda,ze juz nie ma Cię wśród nas. Śpij w spokoju !
we wszystkich mowach zabraklo mi wspomnienia o matce sp.ktora przezyla syna -wspanialej nauczycielce
Wstyd się przyznać, ale nie wiedziałem że Ś. P. Pan L. Chamier-Ciemiński był pierwszym burmistrzem Chojnic....Z wszystkich relacji prasowych oraz komentarzy dowiaduje się, że był Wspaniałym Człowiekiem....Jest mi wstyd i żałuję, że to wszystko umknęło mojej uwadze. Urodziłem się krótko przed upadkiem komuny i choć mieszkam w gminie Chojnice od ponad 20 lat to sprawami samorządu zacząłem interesować się dopiero w szkole średniej. Czy możecie mi Państwo powiedzieć z czego wynikało to, że Pan Leszek Chamier-Ciemiński nie był aktywnym politykiem w późniejszych czasach (tj., tych, w których ja zacząłem interesować się polityką)?
Dziękuję - nie zauważyłem wcześniejszego artykułu! Jego lektura bardzo dużo mi wyjaśniła! Dalej, źle mi jednak z tym, że być może mijałem Pana Leszka na ulicy, w sklepie, Kościele, itp. i nie wiedziałem, że ma do czynienia z pierwszym burmistrzem Chojnic, dla wielu ludzi osobą Dużego Formatu! Mam nadzieję, że uda mi się go spotkać po śmierci! Będę do tego dążył
Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły, Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.
Już Tobie odpowiadam: bo był szlachetnym, dobrym i uczciwym człowiekiem. Właśnie dlatego.
Tu masz przyczyny, dlaczego się wycofał z polityki http://www.chojnice.com/wiadomosci/teksty/Idealista-ktory-wierzyl-w-demokracje/21513
żal, wielki żal ...nie znałam osobiście tylko z widzenia, z koscioła, z ulicy ....zawsze był pogodny ,uśmiechnięty....tak po ludzku wielka strata dla rodziny ,znajomych...ból. Dla Nieba wielka radość , ufam iż On też Tam szczęśliwy już jest...będzie orędownikiem dla rodziny ,znajomych....może ta śmierć , pogrzeb nawróci kilka osób ...zbliży do Boga....małe pocieszenie dla rodziny...odszedł szybko ,za szybko....ale mieliście przez ileś lat wspaniałego ojca,mężą,przyjaciela....nie wszystkim dane było,jest ...mieć tak wspaniałego ojca nawet na chwilę...
Ogromna strata dla Chojnic.
R.I.P.