Zagłębie Sosnowiec i Chojniczanka dziś (19.11.) zagrały ze sobą po raz drugi w sezonie. Przypomnijmy, że w lipcu w Chojnicach zanotowano remis 2:2.
19 listopada 2016 19:37Gdy na inaugurację sezonu I ligi Chojniczanka podzieliła się punktami z Zagłębiem, niewielu wierzyło, że obydwa zespoły będą nadawały ton rozgrywkom. Goście w trwających rozgrywkach są jedną rewelacji. Drużyna z Chojnic przegrała tylko raz, 2 września w Legnicy z Miedzią. Zespół wygrał cztery ostatnie spotkania i jest liderem rozgrywek. Gospodarze przed sobotnim spotkaniem mieli na koncie 29 punktów i zajmowali trzecie miejsce w tabeli.
ZAGŁĘBIE - CHOJNICZANKA 1:1 (1:0)
Chojniczanka: Łukasz Budziłek - Łukasz Kosakiewicz, Michał Markowski, Wojciech Lisowski, Jacek Podgórski, Michał Jakóbowski (69 min. Bartłomiej Niedziela), Rafał Grzelak, Paweł Zawistowski (63 min. Jakub Mrozik), Jakub Biskup, Andrzej Rybski (81 min. Patryk Mikita), Tomasz Mikołajczak.
Bramki: 1:0 - Sanogo (26 min.), 1:1 - Biskup (86 min. - rzut karny)
Żółte kartki: Paweł Zawistowski, Łukasz Kosakiewicz (Chojniczanka), Dawid Ryndak, Łukasz Matusiak, Arkadiusz Najemski, Martin Pribula, Jakub Szumski (Zagłębie).
Pierwsza część spotkania była emocjonującym widowiskiem obfitującym w szereg dobrych akcji i sytuacji strzeleckich. Jedną z nich wykorzystali miejscowi w 26 minucie po nieudanym wybiciu piłki przez zawodnika Chojniczanki. Błąd wykorzystali gospodarze a piłkę do siatki Budziłka skierował Sanogo. Goście wprawdzie nieźle rozgrywali akcje pozycyjne, jednak zdecydowanie brakowało ostatniego podania otwierającego szanse na zmianę wyniku.
Drugą połowę Chojniczanka rozpoczęła od gry defensywnej. W 48 minucie bramkarz gospodarzy uratował swój zespół od utraty bramki po uderzeniu Rybskiego z kilku metrów. W chwilę później ponownie udanie interweniował po strzale Mikołajczaka. W 70 minucie Kosakiewicz otrzymał drugą żółtą kartkę i w efekcie czerwoną. Od tej pory Chojniczanka grała w osłabieniu i wciąż walczyła do zmiany wyniku.
W 84 minucie goście wywalczyli rzut karny. Szumski obronił uderzenie z jedenastu metrów Biskupa, ale sędzia zasygnalizował, że bramkarz nie był na linii bramkowej. W powtórce ten sam zawodnik tym razem wykorzystał "jedenastkę" doprowadzając do remisu. W doliczonym czasie gry Budziłek skutecznie interweniował w polu karnym w sytuacji, kiedy wydawało się, że padnie bramka do gospodarzy. Ostatecznie piłki meczowej nie wykorzystał zawodnik Zagłębia i obie drużyny podzieliły się punktami.
Po meczu powiedzieli: Hermes Neves Soares (Chojniczanka)
- Boli mnie głowa. Tak naprawdę bardzo ciężki mecz. Wiedzieliśmy przed meczem, że Zagłębie jest mocnym zespołem i faworytem do awansu. Cały czas to powtarzam, bo mają dobry i mocny zespół. Chwała mojemu zespołowi, że powalczył od pierwszej do ostatniej minuty. Straciliśmy zawodnika, mieliśmy o jednego mniej, a graliśmy tak samo. Potrafiliśmy pressować przeciwnika i odebrać piłkę na jego połowie. Tworzyliśmy sytuacje, a nie każdy zespół tak potrafi grać. Jestem bardzo dumny z tego, co dzisiaj widziałem. Naprawdę dali serce.
Piotr Mandrysz (Zagłębie Sosnowiec)
- Po ostatnich dwóch porażkach wiedzieliśmy, że pełnię szczęścia dadzą nam tylko trzy punkty. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra. Zrealizowaliśmy to, co chcieliśmy, czyli wyszliśmy na prowadzenie i mieliśmy jeszcze dwie świetne sytuacje. Szczególnie żal sytuacji Martina Pribuli, który w sytuacji sam na sam mógł się lepiej zachować. Albo inaczej - świetnie zachował się Budziłek.
- Po przerwie spodziewaliśmy się, że niezadowolony z wyniku przeciwnik rzuci się na nas i tak się stało. Przetrzymaliśmy napór i wydawało się, że sytuację mamy opanowaną. Niestety, sędzia odgwizdał rzut karny. Nie chcę tego komentować, bo tego nie widziałem, natomiast z opinii, które mam interwencja Kuby Szumskiego była prawidłowa. Niestety. sędzia liniowy pokazał powtórkę i stało się faktem to, czego nie zakładaliśmy. Trzeba z tym żyć, zdobyliśmy tylko punkt i przeciwnik zachował dystans. Musimy zregenerować siły, bo w środę gramy zaległe spotkanie, a później ostatnia kolejka. Trzeba z tych dwóch meczów wycisnąć co się da.
Transmisję z meczu można było zobaczyć w Polsacie Sport. Chojniczanka zajmuje pierwsze miejsce w tabeli - zobacz. W ostatnim spotkaniu kolejki, w niedzielę o godz. 17:45 spotkają się Górnik Zabrze z Miedzią Legnica. 26 listopada Chojniczanka rozegra spotkanie ze Stomilem Olsztyn. Początek o 13:30.
(red)
Dwie kontrowersje w jednej akcji! Dyskusyjny karny, który został powtórzony. Zobacz materiał TV Polsat Sport.
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
To nie wina bramkarza a zawodników Zagłębia,którzy wbiegli w pole karne przed oddaniem strzału przez Biskupa ! A karny był ewidentny !
Ciekawe czy by też sędzia powtórzył karnego gdyby Biskup za pierwszym razem już strzelił
taaaa....kolejny co slucha gołąbków
poprzednicy, którzy słuchają gołąbków to ciecie plotkarze interesujący się życiem innych a nie swoim
Kim byli poprzednicy, którzy słuchali gołąbków?
Na chojnickim rynku gołąbki gruchały dosadnie, że "Chojna" się wzniesie a "Korona" spadnie.
Wreszcie "oliwa sprawiedliwa" jeszcze sędzią zostało jeden błąd naprawić w stosunku do Chojniczanki.
Chojnickie "Szerszenie" - to brzmi dumnie !!!
Jednak jest sprawiedliwość na tym świecie ! Nas sędziowie skrzywdzili w dwóch meczach wypaczając wynik spotkania - dzisiaj sytuacja się odwróciła. Mecz b.dobry i podział punktów jest sprawiedliwy ! "Szerszenie" z Chojnic jednak użądliły gospodarzy :-)))
Dzisiaj to nie był żaden odwet dla Chojniczanki,bo karny został podyktowany prawidłowo i jego powtórne wykonanie też jak najbardziej prawidłowe,ponieważ przy wykonywaniu pierwszego karnego bramkarz przed oddaniem strzału oderwał lewą nogę od linii bramkowej,a powinien nie odrywać obu,bo tak mówi przepis,a i zawodnicy wbiegli też w pole karne przed oddaniem strzału.Tak więc wszystko odbyło się według przepisów i nikt nie może tu rościć pretensji do sędziów,