W zakończonym przed chwilą spotkaniu 4 kolejki Chojniczanka podejmowała Podbeskidzie Bielsko - Biała. Ostatni mecz obu zespołów w marcu zakończył się wynikiem 1:1. Dziś gospodarze nie dali szans rywalowi wygrywając 4:0.
18 sierpnia 2017 21:55CHOJNICZANKA - PODBESKIDZIE 4:0 (4:0)
Chojniczanka: Janukiewicz - Lisowski, Markowski, Boczek, Pietruszka, Grzelak (67. Paprzycki), Zawistowski , Danielewicz, Ryczkowski (72. Bąk), Drozdowicz (79. Podgórski), Mikołajczak.
Bramki: 1:0 - Boczek (25.), 2:0 - Drozdowicz (34.), 3:0 - Markowski (36.), 4:0 - Mikołajczak (45.)
Żółte kartki: Paprzycki (Chojniczanka).
Czerwona kartka: Sierczyński (19. - faul) (Podbeskidzie)
Czterej kibice Podbeskidzia, którzy przyjechali dziś na mecz z Chojniczanką, opuszczali stadion przy ul. Mickiewicza ze spuszczonymi głowami. Chojniczanka ograła Podbeskidzie aż 4:0, ustalając wynik już do przerwy. Przed rozpoczęciem meczu piłkarze obu drużyn oraz kibice minutą ciszy uczcili pamięć sześciorga osób, które straciły życie w wyniku zeszłotygodniowej nawałnicy, która przewinęła się m.in. przez powiat chojnicki.
Na początku meczu Podbeskidzie cofnęło się do obrony spodziewając się mocnego ataku Chojniczanki. Gospodarze rozpoczęli mecz jednak bardzo spokojnie i nie potrafili zagrozić bramce Podbeskidzia. W kolejnych minutach goście zaczęli więc grać odważniej i to oni starali się zyskać przewagę. W 15. min. Chojniczanka otrzymała poważne ostrzeżenie, bo Podbeskidzie miało stuprocentową sytuację. Najpierw piłka po strzale zawodnika Podbeskidzia trafiła w słupek, a goście nie wykorzystali też dobitki na pustą bramkę, pudłując z pięciu metrów.
Cztery minuty później miała miejsce kluczowa dla losów meczu sytuacja. Emil Drozdowicz otrzymał idealne podanie i przyjęciem wypuścił sobie piłkę przed siebie. I gdy już wychodził sam na sam z bramkarzem został sfaulowany. Sędzia Paweł Gil ukarał faulującego Marcina Sierczyńskiego czerwoną kartką. Po chwili dobrze z rzutu wolnego uderzył Paweł Zawistowski. Piłka szybowała pod poprzeczkę bramki gości, ale w sam środek, więc bramkarz wybił ją na rzut rożny.
Wynik meczu w 25. min. otworzył Tomasz Boczek, głową zamykając wrzutkę z rzutu rożnego. W 33. min. Zawistowski świetnie podał do Adama Ryczkowskiego, a ten kolejny raz z młodzieńczą fantazją pognał z piłką prawie przez całe boisko. Przed polem karnym Ryczkowski delikatnie wrzucił do Rafała Grzelaka, a ten głową odegrał do zamykającego kontrę Emila Drozdowicza, który głową podwyższył na 2:0. W 37. min. Grzelak zanotował drugą asystę, a gola głową (trzecia bramka z głowy w tym meczu) strzelił Michał Markowski. Wynik w doliczonym czasie gry do przerwy ustalił Tomasz Mikołajczak.
Po przerwie Chojniczanka nie forsowała już tempa, grała bardzo spokojnie, a wręcz statycznie. Piłkarze mieli w głowach kolejny mecz i to już w środę w dalekich Katowicach. Nie warto było więc ryzykować. Piłkarze gości przeszli obok tego meczu, żal tylko czterech przyjezdnych fanów Podbeskidzia, którzy pokonali całą Polskę, by zobaczyć leniwie grający swój zespół.
W środę Chojniczanka zagra w Katowicach z GKS. Mecz od 20.30 w Polsacie Sport.
(olo), fot. (m.n.)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Wynik bardzo cieszy, ale koncepcja gry zwłaszcza w drugiej połowie budzi bardzo wiele wątpliwości. Brak szybkich ataków, a skrzydłowi nie zaimponowali. Pozdrowienia dla trenera i piłkarzy. Powodzenia
Powiedz mi po jaką cholerę rzucać się do ataków jak prowadzisz 4;0? Szczególnie, że w środę kolejny mecz, i to w dalekich Katowicach.
Może dlatego, że w środę grają w Katowicach i nie ma sensu się przemęczać skoro mecz i tak wygrany?
Ja tam jestem fanem Grzelaka. Gość jest niesamowity. Szkoda tylko, ze ... nie zawsze Mu wychodzi. Ale ma to coś! To widać!
Ja Grzelaka pamiętam jeszcze z młodzieżowego euro miał papiery na granie. Jest naprawdę dobry choć karierę mógł zrobić większa
no pare zmian i widac efekty...