Nastolatki, kobiety w średnim wieku i starsze, a także kilku mężczyzn, spotkało się wczoraj przy ulicy Sukienników 5, mieści się tam biuro posła PiS Aleksandra Mrówczyńskiego, by zapalić znicz symbolizujący pogrzeb dotychczasowego kompromisu aborcyjnego.
24 października 2020 10:47Podobne protesty, pomimo obostrzeń spowodowanych pandemią koronawirusa, odbywają się w całej Polsce. Są one pokłosiem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że usuwanie ciąży ze względu na wykryte ciężkie i nieodwracalne upośledzenie płodu albo nieuleczanej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodne z konstytucją.
Orzeczenie to może prowadzić do zaostrzenia obowiązującego prawa aborcyjnego. Do tej pory kobiety ciążę mogły usunąć, jeśli zagrażała ona życiu lub zdrowiu ciężarnej, dziecko pochodziło z gwałtu lub stwierdzono ciężkie uszkodzenie płodu.
Kto zadba o psychikę kobiet?
Wczoraj o godz. 17.00 podobna pikieta, do tych odbywających się w całym kraju, odbyła się także w Chojnicach. Kobiety i kilku mężczyzn zgromadzili się pod budynkiem, w którym swoje biuro ma popierający zaostrzenie prawa aborcyjnego poseł PiS Aleksander Mrówczyński. W gronie tym była także młoda matka, czekająca na narodziny trzeciego malucha, Marta Bocian. - Jestem zdenerwowana tym, co się właśnie wydarzyło. Posłowie całą odpowiedzialność przeciągnęli na Trybunał, który nie jest teraz apolityczny, a polityczny.
- Choć mogli to sami zrobić, bo są władzą ustawodawczą. Bardzo denerwuje mnie też, że kobieta, będzie musiała teraz całą ciążę myśleć o tym, że jej dziecko jest chore. Dziecko, które będzie żyło może pięć dni, a potem umrze. To będzie trauma. Chodzi o czyjeś zdrowie? Świetnie, a kto pomyślał o zdrowiu psychicznym kobiet, które będą się po takiej traumie leczyły przez wiele, wiele lat - komentuje.
Historia zatacza koło
W obronie obowiązującego do tej pory tzw. kompromisu aborcyjnego stanęły także 19-letnie, Kasia i Oliwia. - Jesteśmy tu żeby walczyć z niesprawiedliwością. Widzimy komiczność walki o swoje prawa, bo prawa kobiet to prawa człowieka. Żeby żyć w tym kraju to musimy wyjść na ulice i walczyć o swoje prawa, bo jest coraz gorzej - mówi Oliwia. - Odnoszę wrażenie, że wracamy trochę do przeszłości. Kobietom są zabierane prawa, a faceci mają ich coraz więcej.
- Nie rozumiem tego, jak facet może decydować o moim ciele. Tadeusz Boy-Żeleński w swoim eseju z 1929 roku, pt. „Piekło kobiet”, pisał o sytuacji dotyczącej właśnie praw aborcyjnych kobiet w Polsce. To jest niemal 100 lat temu, ale czytając tę książkę ma się wrażenie jak by opisane były obecne czasy. To jest przerażające. Z tym trzeba walczyć - dodaje Kasia.
Brak opieki nad niepełnosprawnymi
- To nie jest żadna ustawa pro-live tylko pro-death. Chodzi o płody, które nie mają żadnej szansy na przeżycie. Umierają zaraz po porodzie w cierpieniu. Pomocy po porodzie tym biednym matkom nie zapewnia w naszym państwie nikt. To jest cierpienie wielu ludzi, rodzin, które się rozpadają. Ślad na psychice, który zostaje do końca życia - uważa Małgorzata z Chojnic. Kobieta podnosi także, że państwo, od momentu urodzenia, pozostawia same sobie dzieci niepełnosprawne i ich rodziców.
- Mam koleżankę, która urodziła dziecko z porażeniem mózgowym. Ma szczęście, że jest z majętnej rodziny, bo państwo nie zapewnia takim dzieciom kompletnie żadnej opieki - dodaje.
Anna Zajkowska
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe