Plac Piastowski świeci pustkami? Nie zawsze
Do niedawna Plac Piastowski, choć zniszczony i już zaniedbany, tętnił życiem. Miasto zaangażowało środki, by to miejsce doprowadzić do ładu, powstały nowe miejsca parkingowe i małe rondo. Z tym jednak, że miejsce to trochę „zamarło”.
We wtorek wcale parking nie świecił pustkami, choć pewnie bywa tu różnie. | fot. (m.n.)
Pierwszy powód to parkometry, a więc parkujących jest na pewno trochę mniej, bo za postój trzeba płacić, a do centrum miasta wcale tak blisko nie jest, jak chociażby z darmowego parkingu przy parku 1000 - lecia czy płatnego Placu Emsdetten. Po drugie po miejskiej inwestycji zniknął z tego miejsca handel – głównie owocami i warzywami. I to, szczególnie dla mieszkańców okolicznych domów i bloków, jest minusem.
Wizerunkiem tego ryneczku był wspominany podczas dyskusji na sesji rady miejskiej prywatny przedsiębiorca Marek Kniter, który musiał zwinąć interes. To miało – zdaniem ratusza – uzasadnienie, gdyż tuż przy Placu na terenie przy gazowni działkę kupił prywatny przedsiębiorca, który chce postawić estetyczne miejsce do handlu i usług. Od tego czasu minęło jednak wiele miesięcy, a nic się jeszcze nie zadziało. Teoretycznie, bo praktycznie dzieje się i znany jest powód.
O te fakty dopytywała na ostatniej sesji radna Marzenna Osowicka. – Plac Piastowski stoi kompletną pustką, nie tylko pan Marek Kniter musiał zwinąć swoją firmę, a mieszkańcy zostali pozbawieni źródła dobrych owoców i warzyw. Nowy parking świeci pustkami. Kompletnie nic się nie dzieje i uważam to za bardzo dużą porażkę w planowaniu inwestycji – mówiła radna Osowicka.
Sprawdziliśmy czy rzeczywiście nie ma w tym miejscu w ogóle pojazdów. We wtorek ok.13.00 dużo miejsc było zajętych przez parkujących (szczególnie bliżej centrum w pobliżu gazowni i Wodociągów, mniej przy hotelu), ale nie było problemu ze znalezieniem wolnego miejsca. Bywa z tym pewnie różnie, w zależności od dnia i pory. Jedno jest pewne, skończyło się zostawianie samochodu na cały dzień, bo to już wiąże się z kosztami, a kilka lat temu można było zaparkować rano i odjechać po kilku godzinach np. po pracy.
Burmistrz Arseniusz Finster nie chce już wracać do tego, jak to miejsce przed inwestycją wyglądało, bo po prostu nie było tam ładnie. – Myślę, że plusów jest więcej niż minusów tej zmiany. Teraz sytuacja parkingowa poprawiła się dla gazowni, wodociągów, hotelu i ich klientów. Natomiast nowy inwestor, na działce, którą mógł od gazowni kupić też np. pan Kniter, zaprojektował obiekt zgodnie z tym, co deklarował.
- Chce on zacząć budować, ma pozwolenie. Jednak teraz toczy się postępowanie w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, bo okazało się, że pod tą planowaną nieruchomością są zbiorniki i cały teren jest skażony. Z informacji, które mam z RDOŚ, tam planuje się wymianę gruntu do pięciu metrów w głąb, żeby nie było skażenia terenu. Reasumując, nasza inicjatywa trochę przypadkowo, ale doprowadzi do usunięcia skażenia – mówi Finster.
Burmistrz przyznaje, że nie jest już pewny, czy w tym miejscu powinna być strefa płatnego parkowania. – Trzeba to przeanalizować i podjąć decyzję, może nawet zlikwidować strefę płatnego parkowania – dodaje włodarz. I zaskoczył wszystkich, zostawiając lekko otwartą furtkę na przyszłość, by w tym miejscu wrócić do małego handlu, jeśli po ewentualnym zdjęciu parkometrów parkingi nadal będą świecić pustkami.
(olo), fot. (m.n)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: 
Portale internetowe
nie powinien stać niezagospodarowany. Jest ustawa o wielokrotnym podatku dla właściciela nieruchomości, jeżeli inwestor nic nie buduje z roku na rok. Czy to w mieście nie obowiązuje.
Tak przy okazji ,może ktoś zada władzom pytanie, jak wygląda sytuacja ogromnej działki przy ulicy Kościuszki znajdującej się obok Banku Rolnego.Działkę kupił za kadencji burmistrza Gąsiorowskiego jakiś bliżej nieznany inwestor i...... działeczka sobie leży odłogiem już ponad 20 lat.
Brawo p.Burmistrzu, konferencja na miarę doktoratu! Burmistrz twierdzi iż: -" nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, dzięki likwidacji targowiska odkryliśmy... smołę", następne: -" jeżeli stwierdziliśmy kiedyś, iż parking płatny jest niezbędny, to nie znaczy że popełniliśmy błąd, to tylko znaczy, że możemy zmienić decyzję"! Następne - " To nie mieszkańcy stracili dostęp do świeżych owoców i warzyw to warzywa i owoce straciły dostęp do mieszkańców"!
Plan "pewnego pana" był prosty, zlikwidować istniejące dziesiątki lat targowisko by oczyścić teren z niepożądanych elementów czyt.kupców. Po co kupcy mieli płacić opłatę targową do kasy miejskiej, skoro mogli do prywatnej kieszeni. Pod pozorem stworzenia strefy płatnego parkowania na terenie targowiska i w momencie pojawienia się informacji o jego likwidacji wobec sprzeciwu mieszkańców okolicznych ulic i nie tylko, "PAN" zadeklarował publicznie, iż do likwidacji targowiska nie dojdzie tylko do jego przesunięcia. Wskazywany teren przesunięcia między Gazownią a wodociągami, w ramach prawa pierwokupu miał być zakupiony przez UM Chojnice, "PAN" był do tego również zobligowany postanowieniami dwóch miejskich komisji(jednogłośnie). Nagle działka znalazła się w rękach prywatnego przedsiębiorcy, o tyle sprawa była zastanawiająca iż, nabywca nowo planowanej inwestycji ( coś na kształt galerii) posiadał nikłą wiedzę na temat jej wizji w przeciwieństwie do "PANA". Każdy kto chociaż elementarnie znał specyfikę targowiska wiedział,że płatność za parking w tym rejonie to absurd, ale chyba nie o to chodziło? Wyremontowanie i wyczyszczenie targowiska za ponad mln złotych, oraz stworzenie tam strefy płatnego parkowania miała tylko uspokoić oburzonych klientów targowiska i niejako po stwierdzeniu nieopłacalności tego powrócić do bezpłatnego parkowania w momencie otwarcia stawianej tam "galerii", która byłaby porażką bez bezpłatnych parkingów dla klientów.
Co inwestor chce budować na działce kupionej od gazowni? Z tego co wiem plan miejscowy dla Rej działki zezwalał na budowę targowiska lub gali targowej. Czy cis się zmieniło jeśli chodzi o przeznaczenie tego gruntu?
Abonament roczny na 2 strefę zdecydowanie za tani. Proszę zobaczyć ze co najmniej 50% miejsc parkingowych jest zablokowane na czas trwania pracy nauczycieli, pracowników urzędów itd. Brak rotacji dla ludzi chcących cis załatwić w urzędach, sądzie czy zwyczajnie wpaść na zakupy lub kawę do centrum. Karta na 2 strefę powinna kosztować min. 1,2 tys na rok. Jeżeli ktoś bardzo chce parkować bez limitu czasowego to 100 zł miesięcznie przeżyje. Rotacja poprawi się zdecydowanie. Chodzi przecież o to aby większość aut stała np. godzinę i następny...
Od strony PGNiG moze troche aut stoi, ale od strony hotelu Piast max 2-4 aut ... nieoplacalne jest tam trzymanie strefy platnego parkowania. Z Pl. Piastowskiego zlikwidowac SPP, a przeniesc urzadzenia do duzego parkingu przy Parku 1000-lecia. Tam wiecznie sa klopoty ze znalezieniem miejsca parkingowego. Wiec przeniesienie tam to jakby to burmistrz powiedzial: wiecej jest plusow niz minusow
Klasyka w wydaniu naszych władz. Zrobili polbruki, klinkiery, do tego pogrzebali płac parkometrami. Może i jest trochę ładniej ale życie tam zamarło. Był stragan, lokalne produkty, było życie. To same w dużym skrócie zrobiliście ze Starym Rynkiem i okolicami. To nie wina banków tylko was tam w ratuszu. Centrum miasta odcięte od ruchu samochodowego w mieście tej wielkości nie poradzi sobie z konkurencja w postaci marketów, parków handlowych i galerii. Na szczęście jest kilka rodzin które dwoją się i Troja inwestując aby cis tu zostało. Dlaczego parking za UM jest 2 strefa i służy wyłącznie pracownikom ratusza?
To prawda, że sporo nauczycieli pobliskiej szkoły ma wykupione bilety parkingowe, ale tez nie maja gdzie parkować, a dojeżdżają także spoza Chojnic. To jedyna szkoła która nie ma parkingu dla pracowników.
Jest super, że teraz za 1 zł godzina można załatwić pilne sprawy w centrum. No ale dla niektórych 1 zł do ogrom grosza a 1 paczka trujących cygaretek to pikuś. Ot mentalność harpagona