Pacjenci spalonego hospicjum zostaną w szpitalu tak długo jak będzie to potrzebne

Taką deklarację złożyła dzisiaj (7.01.) dyrektor Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. Elżbieta Rucińska-Kulesz informacją tą podzieliła się podczas zorganizowanej w chojnickim szpitalu konferencji prasowej.

7 stycznia 2020  19:06

Podziel się:  

Zanim jednak dyrektor pomorskiego NFZ przekazała oficjalne stanowisko mediom, przeprowadzone zostały rozmowy z rodzinami pensjonariuszy nie nadającego w tej chwili do użytku hospicjum stacjonarnego. - Chcemy udzielić pacjentom i rodzinom jak najlepszej pomocy - podkreślała Elżebieta Rucińska-Kulesz.

- Ze względu na to, że pacjent hospicyjny, jest pacjentem, który niesłychanie potrzebuje bliskości miejsca, z którego jest, czyli poczucia, że nie jest zbyt daleko od domu, bo i tak opuszczenie domu było dla niego potężnym wyzwaniem w momencie podejmowaniu tej decyzji. Hospicjum było dla nich drugim domem, co zresztą podkreślały wszystkie rodziny, i co potwierdzają też fachowcy, uznaliśmy, że najlepszymi miejscami przebywania dla pacjentów, którzy w większości są pacjentami powiatu chojnickiego, człuchowskiego i najbliższych okolic, będzie szpital w Chojnicach i szpital w Człuchowie, w których pacjenci od wczoraj  przebywają - tak brzmi oficjalne stanowisko przedstawione przez Rucińską-Kulesz.

Pacjent na pierwszym miejscu

Dyrektor pomorskiego oddziału NFZ wielokrotnie zaznaczała, że eksperci na pierwszym miejscu stawiają dobro chorych i ich rodzin, a każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie. Pacjenci, w każdym momencie mogą także opuścić mury placówki medycznej, w której aktualnie przebywają. Wówczas odpowiednie organy pomogą znaleźć miejsce w przystosowanym do ich potrzeb hospicjum w miejscowościach ościennych. Jeśli jednak chory zostanie zabrany do swojego domu, opieka zostanie mu zapewniona przez personel hospicjum domowego z powiatu chojnickiego lub człuchowskiego. Póki co, ze względu na stan zdrowia pacjenta, o przeniesieniu do hospicjum w innym mieście rozmawia tylko jedna rodzina. - Ze względu na stan tej pacjentki, faktycznie było by dobrze, gdyby otrzymywała pomoc w specjalistycznym hospicjum - przyznała Elżbieta Rucińska - Kulesz.

By chorym było raźniej

Obecnie pacjenci, głównie ze względu na pomoc medyczną, której potrzebują oraz ilość łóżek na salach, rozproszeni są po kilku oddziałach (zarówno w chojnickim jak i człuchowskim szpitalu). W najbliższych dniach dołożone zostaną jednak starania by pensjonariuszy spalonego hospicjum umieścić w pokojach sąsiadujących ze sobą. - Żeby mogli być bliżej siebie. Żeby mieli poczucie większej wspólnoty. Takiej, którą mieli do tej pory przebywając w hospicjum - mówiła dyrektor pomorskiego funduszu zdrowia. W opiece nad pacjentami personelowi szpitala pomagać będą także „przyjazne twarze” z hospicjum.

W chojnickim szpitalu aktualnie przebywa 15 pensjonariuszy stacjonarnego hospicjum w Chojnicach, w którym w nocy z niedzieli na poniedziałek wybuchł pożar, oraz dwie osoby tamtejszego personelu. W Człuchowie hospitalizowanych jest pięć osób. Dyrektor pomorskiego NFZ potwierdza, że zdrowiu pacjentom, poza chorobą „podstawową”, nic nie zagraża. Otoczeni zostali także opieką psychologa.

W rozmowach o przyszłości chorych brali udział m.in. dyrektor Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ Elżbieta Rucińska-Kulesz, dyrektor wydziału zdrowia urzędu wojewódzkiego Jerzy Karpiński, dyrektor zarządzania kryzysowego urzędu wojewódzkiego Alicja Kinczewska-Dybek, starosta powiatu chojnickiego Marek Szczepański, pełniący funkcję dyrektora chojnickiego szpitala Maciej Polasik, dyrektor szpitala w Człuchowie, wicestarosta powiatu człuchowskiego Zdzisław Rachubiński oraz zarząd fundacji Palium.

Brali pod uwagę wszystkie potrzeby pacjenta i rodzin, szukając jak najlepszego rozwiązania. Radziliśmy się również w tej kwestii obecnych na spotkaniu konsultantów wojewódzkich w dziedzinie opieki hospicyjnej i paliatywnej hospicyjnej z zakresu i lekarskiego ogólnego i pielęgniarskiego. Radziliśmy się również duchownych. Radziliśmy się w tej sytuacji wszystkich, którzy powinni wypowiedzieć się o potrzebach i dobru pacjenta.

Anna Zajkowska