Rozmowa z Marzenną Osowicką, prezeską UKS Ósemki, która zaprotestowała przeciwko – jej zdaniem – niemerytorycznej pracy członków komisji przyznającej miejskie granty dla klubów i stowarzyszeń sportowych.
13 marca 2012 13:08- Czy dostaliście już pieniądze z grantów na ten rok?
- Nie, bo nie dostarczyłam jeszcze do ratusza nowych umów weryfikacyjnych, ponieważ sama nie wiem, co zrobić. Czy z części zadań zrezygnować, czy odpuścić sobie, jak to dalej poprowadzić, bo musimy szukać kolejnych sponsorów, by dalej to funkcjonowało.
- Czyli burza mózgów w UKS Ósemka trwa.
- Tak, cały czas. Spotkaliśmy się z rodzicami czirliderek i podjęli decyzję, że będą więcej płacić za zajęcia. Chłopcy z sekcji siatkówki zrezygnowali, ponieważ uznali, że 30 zł miesięcznie to za dużo. Ja osobiście jednak tak nie uważam, by była to zbyt wysoka opłata.
- W Chojniczance, która otrzymała największe środki na szkolenie, rodzice również dokładają się do kosztów szkolenia i płacą za pociechy po 50 zł miesięcznie.
- Zdaję sobie sprawę i nie czuję, abym w UKS Ósemka żądała od rodziców za wiele. Jednak jest to nagły skok z 10 zł składki członkowskiej na 30 zł. Wyjścia jednak nie mamy.
- W komisji pracowały niemerytoryczne osoby, które były nieprzygotowane do tak ważnej i odpowiedzialnej misji, jak podział pieniędzy? Takie zarzuty padają z Ósemki, więc zastanawiam się, kto miałby podzielić granty? Burmistrz? Szef komisji sportu w ratuszu?
- Urząd zasłania się ustawą, która narzuca fakt, aby w komisji były osoby, które się o grant nie starają. W pewnym sensie można uznać i słuszność...
- Ale w komisji były osoby, które się do tego zgłosiły, a nie wskazane przez kogoś. Gdyby samo środowisko sportowe miało usiąść i podzielić pieniądze, myślę, że nigdy nie byłoby zgody i jeszcze trudniej byłoby o podział.
- Nie sądzę, ale w komisji powinny zasiadać osoby, które minimalnie mają pojęcie o sporcie. Z tego co wiem, to jednak nie było tam osób ze środowiska sportowego, więc jak one mogły być merytorycznie przygotowane?
- Więc kto powinien rozdzielać granty?
- Też nie mam pomysłu kto. A dlaczego ja mam dawać ratuszowi gotowe pomysły? Jest w mieście jakaś grupa działaczy sportowych obecnie nieaktywnych, może oni?
- Kiedyś sami działacze sportowi rozdzielali granty, dochodziło do śmiesznych sytuacji, że wychodzili w momencie, gdy był oceniany wniosek ich klubu czy stowarzyszenia. Więc jak znaleźć metodę zadowalającą wszystkich?
- No też budziło to kontrowersje, nie ma jakiegoś złotego środka. W komisji powinny przynajmniej zasiadać osoby, które znają się na finansach czy ekonomii, aby mogły ocenić poprzednie rozliczenia i wyciągnąć wnioski. Nikt nam przecież nigdy nie zarzucił, że robimy coś nie prawidłowo. Forowany jest niestety taki system, że jak ktoś rozdmucha swój wniosek, to i tak dostanie więcej niż ten, który uczciwie wypełni kosztorys. Czyli im więcej się rozdmucha, urząd obetnie 50 czy 70 proc., ale i tak sporo zostanie.
Nie mówię, że robicie coś źle. Robicie jednak chyba za dużo ...
- A co to za zarzut?
- W UKS jest osiem, choć jak się dowiedziałem już chyba nawet dziewięć dyscyplin, bo od niedawna doszedł tenis ziemny...
- Tak, jest tenis ziemny, doszło też pływanie sportowe. Dlaczego mam odrzucać człowieka, który wiem, że jest pasjonatem i przychodzi do zarządu z pytaniem, czy może w naszym UKS uczyć i rozwijać dzieciaków? Dlaczego mam stawiać mu szlaban. Chyba ja inaczej patrzę na świat i życie. Jeżeli burmistrz mi mówi, że my robimy za dużo, to to jest chyba jakaś pomyłka. Niech mi burmistrz wtedy powie, jaką sekcję mam zlikwidować. W te sekcje angażują się od lat konkretni działacze UKS Ósemki, którzy nie dostają za swoją działalność ani grosza, a jeszcze dodatkowo sami opłacają od 11 lat składki. Więc opodatkujemy się dobrowolnie jako zarząd. Nasi instruktorzy też dostają niewielkie wynagrodzenie.
- Niewielkie? Podobno 80 proc. kosztów działania UKS to właśnie wypłaty dla instruktorów.
- Bzdura. Te koszty są z sufitu. Księgowa wyliczyła, to jest 34 procent.
- To spora różnica.
- No właśnie, jak można rzucać takimi opiniami, jeżeli są nieprawdziwe.
- Jakie koszty ma więc UKS Ósemka, na co potrzebuje pieniądze.
- Były i są to głównie koszty dojazdów na mecze ligowe, ale już zrezygnowaliśmy z drużyn ligowych. Zrezygnowaliśmy już z dawania zawodnikom 10 zł na daleki wyjazd, by mógł kupić sobie obiad. Zawodnicy brali więc ze sobą kanapki. Organizujemy też turnieje, ale pieniądze niewielkie za ryczałt dostają tylko sędziowie, a pracuje przy organizacji mnóstwo działaczy i wolontariuszy. Od wielu lat organizujemy też turnieje charytatywne i zebrane pieniądze ze składek i z wpisowego przeznaczamy na chore dzieciaki. Urząd daje nam dodatkowo nagrody i puchary na różne turnieje, ale to tez nie wystarczy i kupujemy sami. Nie możemy wymagać, aby wszyscy, np. instruktorzy, pracowali społecznie.
- Ile mają więc instruktorzy za pracę?
- To są śmieszne kwoty. Instruktor dostaje 15 zł na rękę za godzinę lekcyjną. UKS z podatkiem kosztuje to więc ok. 20 zł za 45 minut. Gdzie ludzie zarabiają takie śmieszne kwoty? Jednak instruktorzy nie dostają tych pieniędzy z miasta, dostają je od nas i od sponsorów, których sami znajdujemy. A nie jest to wcale takie proste, bo sponsorzy wolą dać jednorazowo na nagrody na turniej, niż na instruktora.
- A o co chodzi z sekcją czirliderek i pływania, bo o te sekcje chyba m.in. „poszło”...
- Sekcja czirliderek została potraktowana tak, żeby tylko ją kopnąć.... No właśnie, dlaczego zarzucam niemerytoryczność komisji. Siedzieli ci ludzie nad dwoma bardzo podobnymi, prawie identycznymi wnioskami czirliderek i pływania, które prowadzą pasjonatki, bo te wynagrodzenie nie pokrywa ich pracy. Pływanie synchroniczne dostało 2 tys. zł, a czirliderki 0 zł, więc czym kierowała się komisja? Przez kilka lat otrzymywaliśmy pieniądze na czirliderki, a w tym roku spotkało się kilku przypadkowych ludzi i decydują, żeby nie dać ani grosza na sekcję.
- Dlatego rozmawiamy, aby poszukać i znaleźć jakie wyjście z tej sytuacji. Co roku rozmawiamy o grantach, że stowarzyszenia nie są zadowolone, ale później przez cały rok nie słychać, aby czy wy czy inni chcieli coś zmienić w systemie oceniania wniosków. I znów głośno robi się po kolejnym rozstrzygnięciu.
- Dostaliśmy mniej w tym roku, stąd niezadowolenie. Pieniędzy jest coraz mniej do podziału.
- Kwota przeznaczona na sport nie jest niższa niż rok temu.
- Jednak chętnych do podziału przybywa. Wnioski Ósemki zostały w tym roku maksymalnie pocięte. Coś nie gra na linii współpracy miasta z organizacjami pozarządowymi.
- Kością niezgody są piłkarze Chojniczanki. W waszych argumentach pojawiają się pieniądze przeznaczone na seniorów Chojniczanki. To jest jednak inna pula i Chojniczanka dostaje pieniądze na stypendia dla zawodników, którzy promują później miasto w rozgrywkach ogólnopolskich na wysokim szczeblu. Więc nie są to pieniądze zabrane wam.
- Ja sięgam głębiej. Kto ustala priorytety, co jest ważniejsze w tym mieście - piłka czy inne dyscypliny? Jest jakiś budżet na sport i są to przecież wysokie kwoty. Ile Chojniczanka ma na seniorów?
- Chojniczanka dostaje na stypendia dla zawodników 400 tys. zł, 200 tys. zł otrzymuje też Red Devils.
- Na pewno jest tylko 400 tys. zł na Chojniczankę? A co się stało z pieniędzmi przeznaczonymi na odśnieżanie miasta?
- Pewnie leżą jeszcze w budżetowej rezerwie.
- Są w rezerwie? No chyba nie. Będą przeznaczone na Chojniczankę.
- Po awansie do I ligi?
- Nie sądzę, pewnie szybciej, bo już chodzą takie informacje. My nie jesteśmy informowani jakie są realne kwoty utrzymania klubu.
- Chojniczanka i Red Devils otrzymują jednak je z innej puli na seniorów, nie zabierają wam pieniędzy przeznaczonych na granty.
A kto ustala w jakiej puli jakie mają być pieniądze?
- No za budżet odpowiada burmistrz i radni.
- Zgadza się burmistrz i radni. Chojniczanka jednak w konkursie grantowym otrzymuje kwotę na szkolenie dzieci i młodzieży i dodatkowo z innego budżetu dostaje też na seniorów. Chodzi mi o to, że gdyby nie było tak ogromnych kwot na sport seniorski, to można byłoby je przeznaczyć chociaż w części na konkurs grantowy czy na inne wydarzenia sportowe w Chojnicach, np. na Młodzieżową Amatorską Ligę Piłki Siatkowej, która już trwa drugi rok i jest to niemała sprawa. Gra w tej lidze osiem drużyn, czyli około 80 osób.
- Mylimy jednak pojęcia. Chojniczanka otrzymuje pieniądze na stypendia czy promocję miasta, bo gra z sukcesami na arenie ogólnopolskiej. Z całym szacunkiem, ale nie możemy tego porównać do tej powiatowej ligi siatkówki.
- Ale ja nadal nie wiem na jakiej podstawie ustala się te kwoty i te budżety.
- Czyli należy zabrać Chojniczance na szkolenie dzieci i młodzieży, bo dostaje sporo na seniorów?
- Nie, absolutnie nie chcę, aby zabierano Chojniczance pieniędzy na szkolenie dzieci. Dzieciaki mają pasję, mogą się rozwijać i robi się fajne rzeczy. Nie zgadzam się z kwotami przeznaczonymi na sport dorosłych. Pojawia się też jednak pytanie, co dalej z tymi dzieciakami, skoro widzimy, że nie mają szans zagrać w drużynie seniorów.
- Ja też jestem zwolennikiem, aby w pierwszej drużynie seniorów grało jak najwięcej miejscowych chłopaków. Przyjmuję jednak do siebie argumenty działaczy Chojniczanki, że w tej chwili takich zawodników w Chojnicach nie ma i jest to efekt zaniedbań wielu poprzednich lat i zarządów. Dopiero teraz postawiono w klubie mocno, konkretnie i profesjonalnie na szkolenie dzieci i młodzieży, co ma przynieść efekty za kilka lat. Dziś musimy cierpieć za tamte lata i płacić przyjezdnym, ale oni również reprezentują miasto.
- Są to jednak kwoty, które stawiają pod znakiem zapytania sens, czy warto płacić tak duże pieniądze na to, aby kibice i zawodnicy przyjezdni mieli przyjemność z kopania piłki. Może warto pomyśleć o dzieciach i młodzieży i dać szansę rozwoju im w innych dyscyplinach.
- Zabrać teraz Chojnicom II ligę?
- Nie, nie o to chodzi.
- No to nie wiem, jak znaleźć wyjście z tej całej sytuacji?
- Sport seniorski powinien być finansowany przez sponsorów, a nie z pieniędzy podatników i miasta.
- W drużynach UKS Ósemka w szachy czy w tenisa stołowego również grają seniorzy.
- Rzeczywiście grają, ale my na te drużyny otrzymujemy pieniądze tylko na przejazdy na mecze, na nic innego. Możemy wyłączyć seniorów i osobno finansować ich przejazd na mecz ligowy ze środków sponsorów. Seniorzy Chojniczanki finansowani są w całości z miasta, więc my też tak chcemy.
- No na pewno nie w całości, prezesi i członkowie zarządu przynoszą do klubu od sponsorów z dwa albo trzy razy więcej, niż dostają z miasta. Budżet Chojniczanki przekracza chyba trochę 1 mln zł, więc reszta jest „przynoszona”. A za chwilę po awansie do I ligi ten budżet nie wystarczy i będzie trzeba „wychodzić” jeszcze więcej.
- Czyli nasze niszowe dyscypliny pieniądze znikną...
- Myślę, że nie, bo są to za małe kwoty.... Co zrobić, aby to wszystko uporządkować. Rok temu rozmawialiśmy o kwotach z grantów i przez dwanaście miesięcy nic się ze strony działaczy klubów i stowarzyszeń chyba nie działo, by tym razem było lepiej, było np. lepiej czy sprawiedliwiej podzielone.
- Kilka lat temu była inicjatywa, ale były to pozorowane działania, aby z działaczami sportowymi to uporządkować. Po wymianie poglądów i dyskusji nic się nie zmieniło, niczego nie wypracowano.
- Troszkę drgnęło, mniej jest na imprezy sportowe, lepiej ocenia się szkolenie...
- Nie w naszym przypadku. Wątpię, że nasz głos zostanie usłyszany, bo władza ma swoją wizję i od niej nie ustępuje.
- A kto naciska prezeskę UKS, bo Mariusz Paluch powiedział, że Marzennę Osowicką naciskają jakieś osoby do takiego działania, postawy tzn. aby walczyła....
- Nie słyszałam tego, ale to sam Mariusz Paluch stawiał się u nas za tym, aby w UKS Ósemce pan Tomasz Żmiejko mógł prowadzić sekcję pływania. Ja się z tego cieszę, bo pan Żmiejko wykonuje niesamowitą pracę i odnosi pierwsze sukcesy ze swoimi młodymi zawodnikami. I mam zablokować mu tę szansę? Pan Mariusz Paluch musi jednak wiedzieć, że ja jestem matką, a UKS Ósemka to moje czwarte dziecko, dla którego zrobię wszystko, żeby pomóc.
- Czyli dziecku trzeba pomagać przynajmniej do pełnoletności, a więc kilka lat zostało...
- Dokładnie.
Rozmawiał Olek Knitter
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Jestem za tym aby od dzis wszystko robic spolecznie, chetnie podejme pracę spolecznie w klubie Choj na stanowisku wiecznego rezerwowego ( zawodnika- najlepiej bramkarza)
dotacja dla chojniczanki 400 tysiaków to powinno starczyc na dwa lata. kadra plus społeczni trenerzy w sumie ok 20 chlopa po najmizszej krajowej na miesiać i niech zyja jak normalni ludzie. No plus dodatek na zel do włosów bo szybko schodzi na powietrzu i w czasie deszczu.
Ludzie opamietajcie sie jak Was czytam to scyzoryk sam się otwiera. Piszecie na ta kobietę bzdury i czepiacie się wywiadu, a pomyście o tym że ta Kobieta robi tyle dla waszych dzieci zeby nie siedziały przed kompem w domu. nie ważne czy to bierki szachy czy pływanie wazne ze nie siedzi przed kompem caly dzien. Jak ma ktos pojecie o sporcie choc troche to wie ze sport wychowuje, poza tym cialo i układ sie rozwija,a nie w sieci lub przed blokiem w kapturze z fajka i pi.. Na pewno na korzyść wpływa fakt, iz w uksie jest tyle dyscyplin i prawie każde dziecko znajdzie cos dla siebie tylko niech rodzice tez pomysla nad rozwojem swoich pociech. Co do wynagrodzenia to smieszne jest to ze nauczyciele instruktorzy i trenerzy w wielu przypadkach sa pasjonatami swojej dyscypliny i prowadza zajęcia z oddaniem nie patrzac przez pryzmat pieniedzy. niestety taki czlowiek do niczego nie dojdzie w zyciu, ale bedzie mial cos wiecej niz kase a mianowicie satysfakcje i to wlasnie jest zgubne . zgubne to przyzwyczajaja wladze do tego ze i tak bedzie robil to co lubi a oni stopniowa obetna dotacje i wynagrodzenie. Mowi sie o pracy spolecznej ale podajcie mi inny zawod ktory to pracuje spolecznie . to jest bzdura to taki trener tez musi zyc za cos w sklepie bulki nie dostanie spolecznie, spolecznie to cierpi jego rodzina w tym momencie bo ten czas moglby im poswiecic. A mam jeszcze inny pomysl niech chorzy kopacze z chojnicz tez biegaja spolecznie w wekendy a w tyg za kasę niech trener popracuje spolecznie i caly zarzad. spolecznie to kazdy wazny sie tylko ustawi do zdjęcia z drużyna lub podczas turnieju zeby tylko zablysna w mediach, ze niby wspiera. Pani Marzeno zycze wytrwalości. A Ci sa przeciwni dzialalności uks to pewnie cale zycie mieli zwolnienie zalatwione od lekarza w nic nie potrafia dzis zagrac i zawsze byli ostatni wybierani do drużyny i lepiej ich przeskoczyc niz obejsc.
Pani Marzenno to nie sztuka narobić dzieci,wtedy gdy się pani na nie decydowała,to trzeba było ruszyć głową ,a nie ..... teraz.
Żeglarzy wyszkolę za darmo.Mam uprawnienia,doświadczenie,pieniadze,nie jestem pechowcem.Resztę za darmo wezmę sobie sam a to nikogo nic nie kosztuje.
"lepiej być bogatym niż biednym" - wypowiedź trenera Chojniczanki w kontekście zakupu 11 nowych piłkarzy (konferencja prasowa z 13.03.)
Panie Sławomirze,próbujesz pan cos pani Marzenie uzmysłowić ale wybrałeś pan akurat zły przykład.Żeglarstwo to wypoczynek lub sport elitarny no nie.Wiem coś o tym bo mam jeszcze uprawnienia sternika ,nawet na morze ale do 50 mil.Poszalało się.Zawsze to było,jest i będzie naprawdę wspaniałe.Dla wielu był to sport lub wypoczynek o którym można bylo tylko pomarzyć (lato,woda,dziewczyny,przygody,atrakcje no i andrealina).Naprawdę zły to przykład dla przetarcia oczu.
A niech ci będzie kolego Sławomirze,tez plywałem wyczynowo i to nietylko dlatego ze lubiłem sporty ekstremalne ale rownież dawały sporo przyjemnosci i satysfakcji.
Kolego pomyliłes sport z rekreacją. Zeglarstwo to jest sport, dyscyplina olimpijska. Ja mam roczniki 98-02. zaczynamy zaraz po zejsciu ludu i żeglujemy do połowy paxdziernika i nie jest to pływanie rekreacyjne tylko cięzki trening , gdzie na wodzie ćwiczy sie konkretne elementy. regaty trwają czasmi 3 dni po 6 godzin na wodzienie rzadko w tep eraturze 6 st i silnym wietrze. tak było rok temu w Pucku. taki młody zeglarz musi wytzrymac to kondycyjnie, gdzie cały czas jest moczony przez falę. Nie porównuj tego z wypłynieciem jachcikiem na wodę z dziewczynami w pieknej pogodzie. I jeszcze jedno ,żegluja u mnie dzici zwykłych rodziców wcale nie bogatych. Nie pisze to przeciw Pani Marzenie.
Pani Marzeno te koszty , które Pani przedstwia, a które pokrywają rodzice nie są duże. Jestem trenerem żeglarstwa zajmuje się w LKS-sie optimistkami. Rodzice płacą miesięcznie 65 zł z tego 15 zł składki człnkowskiej i 50 zł za wyszkolenie. Z wyliczeń wynika ,że srodki, które oytzymujemy z grantów starczy na 2 godziny treningu tygodniowo. Trenujemy od 6 do 8 godzin. reszte rodzice musza dokupić. Tylko,że owe 65 zł to dopiero początek kosztów. Budżet zawodnika klasy optimist to ok 4 do 5 tys rocznie, nie licząc ubioru specjalistycznego bardzo drogiego oraz sprzetu. Jacht regatowy klasy optimist kosztuje ok 12 tys zł. Mamy w tym roku 3 obozy w tym jeden zagraniczny oraz ok 8 regat wyjzadowych. Dla przykładu Puck, Gdynia, Łeba, Wegorzewo , Poznań, Warszawa, Nowy Targ, Kamień Pomorski. Koszty wyjazdów , czyli wyzywienia , noclegu, przejadu pokrywaja w 100 % rodzice. jezeli jzawodnik jest fonansowany częściowo to tylko wtedy gdy jest w kadrze wojewódzkiej. Wtedy na niektóre regaty jest częściowa odpłatność. Trzy obozy, które mamy : Garda, Puck, Charzykowy finansowane przez rodziców. My dostalismy na te 3 obozy 3 tyś zł ze Starostwa Powiatowego, na 8 zawodników. seniorzy w naszym klubie zeglują w 100 % za swoje. Kolega startuje w PPJK. Kupił sobie jacht , przyczepę i samochodem wozi jacht po kraju na regaty. Z klubu dostał nalepke na jacht. W sobotę jadę do Gdyni kupic optimistka uzywanego, za którego zapłaci rodzic. Pdobnie jest w innych klubach zeglarskich w kraju. W CHKŻ-cie mimo,że jest to klub bogatszy od naszego też wiekszośc kosztów pokrywaja rodzice, a dzieciaki w większości żeglują na swoim sprzęcie.
A teraz wy co jesteście w stanie pracować z dziećmi za 5 zł a nawet mniej powiedzcie czemu tak tanio sie cenicie.
A teraz wy radni pochwalcie sie ile zarabiacie na godzinę
A teraz ty Finster pochwal sie ile zarabiasz na godzinę.
Pani Marzeno powinna Pani rowniez wiedziec jak udzielac wywiadu portalowi i dziennikarzom których burmistrz ma w kieszeni.............I co z tego że Pani jest przyzwoita a oni pokorni wiadomo wobec kogo.W umysłach pozostaje ocena ....na długo.
Pani Marzeno jako kobieta mądra i inteligetna widziec Pani powinna że kwoty wynagodzenia nalezy zachowywać w tajemnicy tak długo na ile sie da.
Pani Marzeno chwała Pani ze nie zatrudnia Pani tych chętnych co by popracowali z powierzonymi Pani dziecimi za 5 zł za godzinę a nawet jeszcze mniej.Jesli tak bęedzie zabieram od Pani swoje dzieci.
no jest w okolicy powiatu tych instruktorów sporo co robią za darmo i z zamiłowania,także p.Marzeno uwaga na słowa ,że to marna kasa bo chciałbym to
teraz ktos sie zaczyna czepiac pytan? ze pytania zle? ze olo za ostro pisze rozmowe? nie zartujcie, dzieki dyskusji w tej rozmowie jetst bialo na czarnym wszystko. mi sie to dobrze czyta, nie ma owijania w bawełne ze strony dziennikarza i pani osowickiej.sdf
Posyłam dziecko na lekcje angielskiego za które płace 100 zł miesiecznie. Dlaczego ratusz ma dawac pieniadze na instruktora od ping-ponga a nie na opłaty dla nauczyciela angielskiego?
Nir ogarniasz tego o co chodzi, zamiast angielskiego wpisz lekcje karate za które też placą rodzice dzieciaków.
Zadaj może pytanie dlaczego jednym ratusz daje na lekcje kopania w piłkę, a innym na naukę rzucania do kosza dać już nie chce. Rozmowa jest o sporcie. Jak nie będziesz pilnować, żeby twoje dziecko się ruszało, to od tej nauki angielskiego garba dostanie.
Sam jesteś śmieszny, koleś. Piszesz: "Sam do niedawna byłem trenerem młodych piłkarzy w Chojniczance i za miesiąc prowadzenia drużyny dostawałem 300zł z czego 1/3 przekazywałem kierownikowi drużyny." I co? Już nie jesteś trenerem? Kopnęli cie bo byłeś za cienki? A co to za haracz ta stówa, którą "przekazywałeś kierownikowi drużyny"? To jakieś obligo - wspieranie kasą kierownika? Charytatywność czy przymus? Odpalanie działki? To ile zarabia kierownik drużyny w Chojniczance? To już trener drużyny nie wystarcza? Powołuje się jeszcze kierownika drużyny, żeby mnożyć koszty???
Czy tu nikt nie rozumie o co chodzi w sporcie dzieci i mlodziezy?!UM powinien wspierac inicjatywy ktore daja dzieciakom mozliwosc uprawiania RÓŻNYCH dyscyplin!A o pracy spolecznej niech tez urzednicy pomysla!!!!!
pretensje do garbatych ze maja dzieci proste, tak mozna nazwac gorzkie zale tej pani.
To jest wywiad dziennikarza z M.Osowicką czy polemika pomiędzy osobami o dwóch różnych poglądach na sportowe priorytety w chojnickim sporcie? Bardziej przypomina mi ten drugi wariant.
ale przeciez sa pytania, czego p. osowicka oczekuje, jak chce zmienic konkurs grantowy, by bylo lepiej. jednak odpowiedzi malo
Kolejny świetny wywiad, olo ma do tego smykałke, podobnie bylo z pachem rozmowa. A co ma byc klepanie po plecach? 3 pytania i 3 proste odpowiedzi? swietnie sie to czyta
a byles ty kiedykolwiek z czegoś zadowolony?
Ja mogę za 20zł.trenować budowanie z piasku też mam instruktora.
Pani Osowicka a niech pani i ci trenerzy popracują społecznie nie kasując 80 procent dotacji- ma Pani sumienie ze tyle kasy wpływa do pańskiej kieszeni , przecież opływa pani rodzina w dobrobyt , niczego wam nie brak a stale Pani mało i mało , zrzeknie się pani z uposażenia a kasy starczy- egoizm sięga zenitu.
A dlaczego nie zaproponujesz tego burmistrzowi, radnym i zarządowi klubu "Chojniczanka"? Też im niczego nie brak, ich rodziny też nie narzekają. Niech pokażą, że nie są egoistami.
Kiedy powstanie sekcja bierek? Mam papiery instruktorskie i chetnie podejme nauki w tej jakze waznej dyscyplinie za "marne" 20pln
jak dostarczysz zaswiadczenie ze juz z twoim rozumem w porzadku
"To są śmieszne kwoty. Instruktor dostaje 15 zł na rękę za godzinę lekcyjną. UKS z podatkiem kosztuje to więc ok. 20 zł za 45 minut." Pani Marzeno jeżeli według Pani 20zł za wykonywanie pracy która dla 90% trenerów/instruktorów jest pasją, jest dla Pani śmieszną kwotą to już nie mam więcej pytań. Sam do niedawna byłem trenerem młodych piłkarzy w Chojniczance i za miesiąc prowadzenia drużyny dostawałem 300zł z czego 1/3 przekazywałem kierownikowi drużyny. Forując takie wnioski to Pani twierdzenia są po prostu śmieszne
6 godzin treningów tygodniowo 4 godziny x2 za mecz w sobotę 10 x2 za mecz wyjazdowy. wychodzi ok 50godzin miesięcznie czyli ok 1000zł 300zł dla kierownika
Dostawałeś 300 zł ? no dobrze 300 zł a policz sobie ile jest 6 godzin razy te 20 zł no to nie wychodzi 300 tylko 120 więc nie kompromituj się.
Przychodzi ktoś oglądać rozgrywki, w których uczestniczy UKS Ósemka? Bo na Chojniczankę chodzi od 1000 do 2500 osób. Na wystawy np. korzenioplastyki nie przyszedłby pewnie nikt, dlatego nie ma takiej sekcji i pozycji w dotacjach z UM.
I każda z osób, która przychodzi na mecze chojniczanka płaci za bilet. I gdzie są te pieniądze? Czy fakt, że na mecze uks ósemki nie przychodzą tłumy ma dowodzić temu, że w Chojnicach trenować powinno się tylko piłkę nożną? A co z koszykówką, siatkówką, piłką ręczną?