Odchylenia nieczynnych wiatraków się zdarzają

Dokładnie 10 dni temu (14.06.), około godz. 22:30 strażacy otrzymali zgłoszenie. O przechylającej się elektrowni wiatrowej w Nowej Cerkwi. Pojawiły się pytania, co w nowej inwestycji poszło nie tak? Okazuje się, że „nie ma w tym nic dziwnego”.

Duńska firma Vestas zleciła szczegółowe badania techniczne turbiny wiatrowej. Eksperci żadnych odstęp od normy nie stwierdzili.   |  fot. A. Zajkowska

Niedawną usterkę wójt Zbigniew Szczepański, skonsultował z Grzegorzem Jakuszewskim, przedstawicielem inwestora trzech wiatraków w Nowej Cerkwi. - Zadałem mu pytanie, co było przyczyną chwiejności tej jednej konstrukcji wiatraka. Jego odpowiedź brzmiała, że jest to namolnie. Nie ma w tym nic dziwnego - mówi włodarz.

Przyczyną przechylania i chwiania się 120 metrowej konstrukcji było nie podłączenie turbiny do prądu. Przez co „sztywne” śmigła na wiatr zareagowały oporem. Im silniejszy był nacisk wiatru tym wachlarze turbiny mocniej z nim walczyły, co w ostateczności wpłynęło na pochylenie się całej konstrukcji.

- Wiatraki nie są jeszcze podłączone do prądu. Kiedy są, to one automatycznie śmigłami się ustawiają w kierunku wiatru. Żeby był jak najmniejszy opór. Dzisiaj, kiedy jeszcze nie są one podłączone to celowo ustawia się je w różnych kierunkach, żeby właśnie ten opór zmniejszyć - wyjaśnia Zbigniew Szczepański.

Mimo, iż incydenty z pochylającymi się wiatrakami się zdarzają, to duńska firma Vestas i tak zleciła szczegółowe badania techniczne. Te odbyły się 16 czerwca. Eksperci żadnych odstęp od normy nie stwierdzili. Sprawa najprawdopodobniej i tak otrze się o Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Gdańsku.

Anna Zajkowska