O wyprawie do Nepalu

Podróżnik Krzysztof Nowacki kolejny raz gościł w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Chojnicach, gdzie podzielił się wrażeniami ze swojej niedawnej wyprawy do Nepalu. Podróżnika przywitała dyrektor MBP Anna Lipińska.

O swoich wrażeniach z podróży do Nepalu opowiedział Krzysztof Nowacki.   |  fot. MBP Chojnice

ak mówiła, we wrześniu opowiedział on chojniczanom o pobycie na Madagaskarze, a teraz zaprezentuje Nepal. Podkreśliła, że jest to już 53. kraj, który odwiedził. Krzysztof Nowacki zaprezentował pokaz zdjęć wykonanych podczas dwutygodniowej wycieczki do Nepalu oraz filmiki, które zamieszczał w internecie. Jak podkreślał, nie planuje swoich wypraw. Jest dyspozycyjny i korzysta z okazji, gdy trafi się korzystna oferta wyjazdu.

W krajach, do których dociera nocuje na zasadzie couchsurfingu, czyli nocuje u osób zarejestrowanych na platformie Couchsurfing.org. Przemieszcza się lokalnymi środkami transportu i obserwuje życie rodzimych mieszkańców. Podróżnik pokazał zdjęcia wykonane na ulicach nepalskich miast oraz na szlakach prowadzących do górskich miejscowości. Jak zauważył, na szlakach tych są schody z kamieni. Pokazał nepalskie restauracje i street foody, sklepy i ludzi handlujących towarami. Zajrzał do świątyni, do której zabrał go ktoś spotkany na ulicy.

Wybrał się także na polecane szczyty, jednak przez monsunową pogodę widok gór zasłaniała mgła. Wspomniał, że do tych górskich miejscowości wszystko trzeba wnieść, a miejscowi tragarze, żeby zarobić, wnoszą po trzy wielkie plecaki turystów. W czasie pobytu obejrzał także festiwal grup etnicznych w Katmandu, który zarejestrował i pokazał chojniczanom. Krzysztof Nowacki przybliżył położenie Nepalu, który graniczy z Chinami i Indami.

Jak podkreślił, jest to kraj biedny i zacofany technologicznie. Jest zależny od Indii, z których trafiają tam gorsze sprzęty i urządzenia. Podobnie jak w Chinach panuje tam kult pracy i Nepalczycy pracują po 12 godzin na dobę. Gość odpowiadał także na liczne pytania słuchaczy, zainteresowanych tym egzotycznym krajem. Nawiązując natomiast do swojej wrześniowej wizyty w bibliotece, podróżnik poinformował, że udało mu się sprzedać wszystkie przywiezione z Madagaskaru sadzonki baobabów i za pozyskane pieniądze zlecił zakupienie dla szkoły w Antananarywie ryżu i przedmiotów szkolnych. 

MBP