O remoncie, kolędach i 1945 roku

Ks. Jacek Dawidowski, proboszcz parafii p.w. Ścięcia św. Jana Chrzciciela i dziekan dekanatu chojnickiego odpowiada na pytania portalu.

14 lutego 2010  11:52

Podziel się:  

Wkrótce ruszą prace przy rewaloryzacji kościoła gimnazjalnego. Na czym mają one polegać.

JD: Zostały podzielone na dwa etapy. Przetarg na roboty konserwatorskie zostanie ogłoszony za ok. miesiąc. Obejmą one renowację m.in. fresków, obrazów, ołtarzy, ławek i konfesjonałów. Jak wiadomo, przetarg na roboty budowlano-remontowe wygrała firma „Wysoccy”. Gdy pozwoli aura, to rozpocznie prace od wymiany dachu. Oczywiście nadal będzie to dachówka karpiówka. Następnie blacharka dachowa i orynnowanie. Potem przyjdzie kolej na wymianę i montaż takich instalacji, jak elektryczna, nagłośnienie, monitoring. Kościół otrzyma nową elewację, która będzie zharmonizowana z tą, którą otrzyma liceum. Zakres prac jest imponujący. Chyba największy od czasu wybudowania tego kościoła. Po zakończeniu prac, kościół będzie spełniał nie tylko rolę liturgiczną, ale również społeczną i kulturalną.

Jakie będą zmiany w funkcjonowaniu tego zabytkowego obiektu?

JD: Zyskujemy trzy nowe powierzchnie w samym kościele. Powstanie przejście pomiędzy strychem kościoła, a aulą liceum. Teoretycznie będzie mogła powstać galeria wystawowa o łącznej powierzchni około 650 m2, w tym jest ok. 400 m2 kościelnego strychu. Po obejrzeniu wystawy będzie można wysłuchać koncertu organowego w samym kościele. A na koniec usiąść przy kominku w sali spotkań w podziemiach kościoła. Będzie ona miała 50 miejsc. Umieścimy w niej pianino, stare meble i wyposażenie. Sala będzie miała ogrzewanie, wentylację mechaniczną, dostęp do WC, windę dla niepełnosprawnych. Będzie to idealne miejsce na takie wydarzenia, jak niedawny koncert poezji śpiewanej, czy recytację wierszy lub występ przy pianinie. Sądzę, że młodzież z pobliskiego liceum chętnie wykorzystywać będzie na swoje spotkania.

Zakończyły się wizyty duszpasterskie w domach, tzw. kolędy. Jakie nasuwają się wnioski?  

JD: Jeśli chodzi o statystykę, to jeszcze nie jest gotowa. Gdy będzie, to umieścimy ją na naszej stronie internetowej. Największym problemem widzianym przeze mnie w rodzinach, to konsekwencje wyjazdów ich członków za granicę za pracą. Wielu z nich już wróciło stamtąd, a zdobyte doświadczenie wykorzystują w kraju. Są także, niestety, i złe strony tej czasowej emigracji. Nasiliły się problemy z wychowywaniem dzieci, z dotrzymaniem wierności małżeńskiej. Jest to destruktywne moralnie, szkodzi rodzinom.

Jaki  świętować rocznicę wydarzeń z  lutego 1945? Proszę o opinię.

JD: Temat jest szeroki i potężny. W naszym społeczeństwie są ludzie o różnych zapatrywaniach na historię. Nie mogę zajmować się pracą historyka, gdyż moim głównym obszarem działania są sprawy związane z wiarą, religią, stosunkiem do Boga. Sądzę, że moim najlepszym uczczeniem tej rocznicy będzie to, że pomodlę się, i za tych, którzy przynieśli wolność w 1920, i za tych z 1945 roku. Jesteśmy narodem, który ma różne zapatrywania, bo to świadczy o naszym patriotyzmie i tolerancji. Dobrze, że jest taka grupa, jak Arcana Historii, która z okazji wyzwolenia Chojnic chce zrobić spotkanie. Jeśli dojdą w dyskusji, że to było zniewolenie, to też mi to nie przeszkadza. Patrząc na historię, to uważam, że każdy ustrój jest dobry, by się zbawić. Można było podczas II wojny światowej stracić lub umocnić wiarę, tak też było i po wojnie.

Rozmawiał J. Erdman.