Wczorajsza (1 września) konferencja popularnonaukowa w szkole w Nowej Cerkwi tradycyjnie koncentrowała się wokół ułanów i pamiętnej szarży 1 września 1939 r. Ale jednak trochę inaczej niż dotąd.
2 września 2018 09:05Po pierwsze, Sławomir Ziętarski z Mirowa pochwalił się unikatowymi zdjęciami z historii 18. Pułku Ułanów Pomorskich. Pokazał jego dzieje przez pryzmat sylwetek dowódców, pułkowych świąt i zawodów, udziału w paradach i defiladach, chwil wytchnienia w kasynie i przy innych okazjach. Przejmująco zamykał ten ułamek zbiorów kolekcjonera widok pobojowiska z padłymi końmi i trupami żołnierzy w lesie. – Gdzieś w okolicy Krojant, ale nie wiem, czy na pewno tu – zastrzegał się prelegent, który o każdym zdjęciu miał coś interesującego do powiedzenia.
Racławki ważniejsze
Potem było jeszcze ciekawiej, bo oficjalna wersja wydarzeń w Krojantach została skonfrontowana z tym, do czego doszli w swojej książce Marek Pasturczak i Jerzy Lelwic. Publikacja burzy dotychczasowy obraz wydarzeń, ale to nie znaczy, że podważa męstwo ułanów i ich wolę walki do samego końca. Autorzy lokalizują szarżę w innym miejscu, inaczej widzą też losy głównych bohaterów tego starcia. Według nich płk. Mastalerz zginął z rąk swoich, na skutek ostrzału artylerii. A rtm. Eugeniusz Świeściak, ciężko ranny, próbował popełnić samobójstwo, w końcu skutecznie. Zdaniem autorów, szarża została nadmiernie wyeksponowana jako główna potyczka z Niemcami, gdy tymczasem o wiele większe znaczenie tego dnia miała potyczka w Racławkach.
Są dowody
Dowody na poparcie niektórych tez leżały na konferencyjnym stole, bo autorzy zdeptali pola wokół Krojant wzdłuż i wszerz i znaleźli m.in. łuski pocisków. – No nie wiem, czy nie za daleko poszliście z tym Mastalerzem – mówił dr Zdzisław Kościański. – Ale każdy może mieć swoją wersję wydarzeń. Mieli ją także ułani, z których każdy widział wojnę z wysokości siodła. Ta książka wymaga spokojnego przeczytania. I zastanowienia się, na ile przybliża nam obraz tego, co się wtedy działo.
Kazimiera Szark, opiekunka Izby Pamięci w szkole w Nowej Cerkwi nie ukrywała, że nie wszystkie rewelacje autorów są dla niej strawne. – Zwłok płk. Mastalerza nie znaleziono – podkreślała. – I nie wiadomo, gdzie są. Wskazywała, że w książce zabrakło informacji o tym, kto przyczynił się do powstania pomnika ułanów w Krojantach, że są tam mylne informacje o inicjatorze nazwania szkoły w Nowej Cerkwi imieniem ułanów z 18. Pułku. – To był mój pomysł – mówiła.
– Ja rozmawiałam z tymi, którzy przeżyli wojnę, dla nich u nas był drugi dom. Ja odprowadzałam ich wszystkich na wieczny spoczynek. I mam nadzieję, że drugie wydanie będzie już poprawione... W każdym razie na pewno warto się nad wszystkim zastanowić i weryfikować, oddzielając ziarno od plew. A książka o Krojantach sprzedaje się świetnie. Właśnie szykowane jest drugie wydanie. Konferencję Fundacji „Szarża pod Krojantami” przygotował Piotr Eichler.
Tekst i fot. Maria Eichler
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Książka rewelacja!.Opisane fakty nam miejscowym i nie tylko były znane. Na przykład o śmierci pułkownika od własnej artylerii pisano już 10 lat temu ale nie w Polsce a w Argentynie i Australii !?. Nie wiem czy jakaś bitwa doczekała się tak gruntownego opracowania.Odbyłem rajd trasom opisywaną wszystko zgadza się co do joty
Czyżby mieszkańcy Chojnic i okolic utrzymywani byli w nieświadomości historycznej ? Czy w stworzeniu mitu Krojant mógł ktoś mieć partykularny interes ? Czy ktoś zweryfikował postać i życiorys p. Szark ?
Proszę przeczytać książkę (dostępna powinna być w muzeum, jeżeli już "wyszła" - poszukać w Internecie). Będzie tam odpowiedź na pytanie pierwsze i drugie. Pytanie trzecie o postać i życiorys Kazimiery Szark tudzież sugestia weryfikacji (może była niemieckim szpiegiem...) po przeczytaniu książki ze zrozumieniem nie ma tu nic do rzeczy.