"Nie mogę doczekać się tego meczu"

W zeszłym sezonie był najskuteczniejszym piłkarzem Chojniczanki i znacznie przyczynił się do jej awansu do I ligi. Już w sobotę znów pojawi się na murawie chojnickiego klubu, jednak stanie po przeciwnej stronie.

Daniel Feruga był podstawowym zawodnikiem Chojniczanki w zeszłym sezonie. W tym brakuje go w Chojniczance.   |  fot. (olo)

Jednak jak mówi, nie może doczekać się meczu. Daniel Feruga, bo o nim mowa, w zeszłym sezonie miał wielki wpływ na postawę Chojniczanki. Był prawdziwym rozgrywającym, a w dodatku strzelił aż dziesięć bramek. Z awansu do I ligi cieszył się jak dziecko, był jednym z liderów również w … fontannie na Starym Rynku po przyjeździe z Jarocina.

Życie piłkarza jest jednak po części nieprzewidywalne. Daniel Feruga postanowił grać bliżej domu i rodziny. Los pchnął go do Energetyka ROW Rybnik, z którym Chojniczanka rywalizowała o awans do I ligi. Tak się jednak złożyło, że oba kluby – z Rybnika i Chojnic – awansowały na zaplecze Ekstraklasy. I w sobotę w końcówce rundy jesiennej Ferudze przyjdzie znów zagrać na stadionie w Chojnicach.

- Już nie mogę się doczekać – mówi portalowi chojnice.com Daniel Feruga i dodaje, że mimo że zagra przeciwko swoim kolegom, nastawienie ma jak najbardziej pozytywne. - Odliczam dni do tego meczu. Ciągle rozmawiam z Marcinem Orłowskim i Patrykiem Laskowskim, z którymi tworzyliśmy zgraną ekipę i mogę powiedzieć, że to są moi najlepsi przyjaciele z Chojnic. Feruga przyznaje, że był w tej ekipie również Marcin Garuch, ale on również zmienił klub.

Piłkarz Energetyka chce porozmawiać z trenerem Mariuszem Pawlakiem, a także z całym sztabem Chojniczanki. - Powspominamy pozytywne chwile, ale rozegramy też mecz. Z ROW-em będziemy chcieli jednak ugrać jak najwięcej się da, dlatego myślę, że będzie to ciekawy mecz.  Feruga miło wspomina czas spędzony w Chojniczance. - W Chojnicach spędziłem rok mojej przygody z piłką i bardzo dużo się w tym czasie nauczyłem i dojrzałem piłkarsko. Dlatego to miejsce zawsze będę wspominał bardzo pozytywnie i chętnie będę tu wracał.

Na pewno miło Ferugę przywitają tez kibice, którym w II lidze zapewnił sporo atrakcji i goli. Oby tylko Daniel się nie wygłupił i nie zdobył przy Mickiewicza kolejnego gola. A jak się je strzela nie zapomniał, bo w tej rundzie zdobył już 7 bramek (30 proc. całego zespołu).

Tekst i fot. (olo)