„Należy na czas remontu ul. Gdańskiej otworzyć ul. Kolejową”

Do wójta gminy Chojnice Zbigniewa Szczepańskiego niedawno przyszedł ze skargą jeden z przedsiębiorców prowadzących działalność przy odcinku dawnej berlinki, który wcześniej remontowała Gmina, a teraz miasto Chojnice.

Pojawiają się kolejne uwagi, tym razem od właścicieli firm do prac prowadzonych podczas prac drogowych na ulicy Gdańskiej.   |  fot. screen video

- Straciłem, tak jak i inni biznesmeni w moim pobliżu, około 50% klientów. Proszę nam pomóc w umożliwieniu dojazdu im  – przekazał włodarzowi gminy. Wójt w tej sprawie skonsultował się z burmistrzem Arseniuszem Finsterem, który wyjaśnił, że  zgodnie z otrzymanymi od dyrektora Jacka Domozycha informacjami, z obu stron frontu prac budowlanych są tablice, że znak zakazu ruchu nie dotyczy firm. W związku z tym nie powinno być problemu.

Nie rozwiało to wątpliwości Zbigniewa Szczepańskiego. Uważa, że na takich tablicach powinno być napisane jednoznacznie, że ograniczenie nie dotyczy pracowników i klientów firm. Z przejazdu remontowaną ul. Gdańską wynika, że na tablicy od strony miasta jest napis „Nie dotyczy RDW, PORD, Urzędu Celnego, Agencji Celnej oraz mieszkańców”).

Wójt spróbował sprawdzić to osobiście i przejechał remontowany odcinek ul. Gdańskiej. Dotarł tam będącą także w remoncie ulicą Podmiejską, po której da się poruszać. - Nie mogłem ul. Kolejową, gdyż za zgodą Urzędu Miejskiego jest zamknięty dojazd do dawnej berlinki. Wg mnie powinien być na czas prac drogowych umożliwiony. Natomiast za wiaduktem powinienem mieć czołg, by przejechać. Przez słupy, betony nie da się przejechać. A burmistrz mówił mi, że droga jest przejezdna. Tak nie jest – dodał wzburzony.

(je)