Na zwycięzcę czeka mecz z Termaliką

Dziś (środa) o godz. 19.00 Chojniczanka powalczy na wyjeździe o awans do 1/8 Pucharu Polski. Przeciwnikiem Chojniczanki będzie dobrze znany jej GKS Bełchatów z jeszcze lepiej znanym trenerem Mariuszem Pawlakiem.

Chojniczanka zagra dziś na wyjeździe z GKS Bełchatów.   |  fot. (olo)

Los sprawił, że podobnie jak w sezonie 2015/2016, tak i teraz Chojniczanka w Pucharze Polski zmierzy się z GKS Bełchatów. Dwa lata temu Chojniczanka – pod wodzą Mariusza Pawlaka - wygrała u siebie z GKS 2:1. Był to mecz 1/8 Pucharu (w tym sezonie GKS spadł również z I ligi).

Tym razem zespoły zagrają o awans do 1/16, a Pawlak jest już szkoleniowcem drużyny z Bełchatowa, która występuje w II lidze. - Większość chwil spędzonych w Chojnicach, to były momenty radosne. O tych rzeczach pamiętam, a nie to co mi się nie układało. Jest to jednak spotkanie pucharowe, do którego mogę podejść nieco inaczej niż do meczu ligowego.

- Przeciwnik jest mi znany, wielu zawodników z mojej kadencji jeszcze tam pozostało. To trudny rywal. Nie chciałbym rozgrywać dogrywki, jeśli jednak miałaby być ona dla nas zwycięska, to oczywiście tak. Mamy w niedzielę mecz ligowy, Chojnice w sobotę i myślę, że obie drużyny będą chciały to rozstrzygnąć w 90 minut. Zrobimy wszystko by awansować. Wierzę w swój zespół, stać nas na to – powiedział na oficjalnej stronie klubu z Bełchatowa trener Pawlak.

Chojniczanka od kilku lat również na serio traktuje rozgrywki Pucharu Polski. Są one dla klubu również dobrą gałęzią marketingową, bo gra z utytułowanymi rywalami z Ekstraklasy przynosi rozgłos. A przypomnijmy tylko, że Chojniczanka zafundowała – dzięki pucharowi – swoim kibicom mecze z Legią Warszawa czy Wisłą Kraków.

Tym razem, by na Chojniczankę, czeka Termalica Bruk-Bet Nieciecza, która wczoraj pokonała na wyjeździe – po dogrywce – Siarkę Tarnobrzeg 4:1. Jeśli Chojniczance uda się również pokonać Termalikę i awansować jeszcze wyżej, to być może zmierzy się z Górnikem Zabrze lub Sandecją, jeśli te ekipy pokonają wcześniej Sokoła Ostróda i Miedź Legnica.

Tekst i fot. (olo)