"Myślałem, że po posesji kręcili się złodzieje"

- Dopiero kilka dni temu dowiedziałem się, że w grudniu 2010 r. kręcili się po mojej posesji geodeci, a nie złodzieje – mówi oburzony czytelnik. – Śladów na śniegu było mnóstwo. Znajdowały się wokół domu, przy ogrodzeniu.

Właściela posesji zaniepokoiły ślady obuwia na śniegu.

Nic nie zginęło, ale pozostał niepokój, dlatego wtedy zawiadomiłem policję. Funkcjonariusze przyznali, że sprawa jest dziwna i rzeczywiście być może pod naszą nieobecność „węszyli” tutaj złodzieje. Tak nie powinni zachowywać się geodeci. Według mnie nie można pod nieobecność właścicieli wchodzić na ogrodzoną i zamkniętą posesję. My w ogóle nie wiedzieliśmy, że geodezja prowadzi jakieś prace w tym rejonie Czerska. Chyba pewne zasady powinny obowiązywać? Nawet policja musi mieć stosowny nakaz, żeby prowadzić czynności na prywatnym terenie – zauważa czerszczanin.

- Właściciel powinien być zawiadomiony o prowadzonych pracach geodezyjnych. Wprawdzie geodeta może wchodzić na teren działki, ale przedtem dobrym zwyczajem jest poinformowanie zainteresowanych o takim zamiarze – mówi Kazimierz Wycinka, geodeta powiatowy w Chojnicach. -  Rzeczywiście, 6 grudnia 2010 r. wykonywaliśmy prace pomiarowe w Czersku - mówi Sławomir Dziuba, właściciel firmy "Geometra" z Chojnic.- Działaliśmy na podstawie zlecenia otrzymanego z zakładu energetycznego w Chojnicach. Niestety na miejscu nie było właściciela posesji, dlatego pracownicy weszli na teren działki wykonać czynności pomiarowe. Zawsze w takich sytuacjach, staramy się powiadomić właściciela. Wcześniej, przed wyjazdem do Czerska, kontakt telefoniczny nie był możliwy. Po prostu nie dysponujemy numerami telefonów właścicieli nieruchomości. Jednocześnie chcę podkreślić iż jak twierdzi właściciel obiekt jest w budowie, a nie stwierdzono na gruncie tablicy informacyjnej wymaganej przepisami art. 45 pkt 4. prawa budowlanego.

- Weszliśmy na teren ogrodzonej lecz nie zamkniętej posesji, ponieważ chcieliśmy wywiązać się w tym dniu z otrzymanego zlecenia. Przypomnę jednak, że uprawniony geodeta ma prawo, zgodnie z art. 13 ustawy prawo geodezyjne i kartograficzne, do wstępu na grunt i do obiektów budowlanych oraz dokonywania niezbędnych czynności związanych z wykonywanymi pracami - dodaje Sławomir Dziuba.

T.O.
 

  1. 19 stycznia 2011  18:37   Ustawa prawo geodezyjne   gdziesatechojnice

    Zgodnie z art. 13 ustawy prawo geodezyjne i kartograficzne, geodeci mają prawo do wstępu na grunt i do obiektów budowlanych oraz dokonywania niezbędnych czynności związanych z wykonywanymi pracami, jeżeli wcześniej złożyli zgłoszenie do Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej. W tym przypadku z pewnością tak było. Gdyby nie, to nie dotarto by do właściwej firmy. Geodeta też w trakcie pomiarów (wyjątek czynności związane z pracami prawnymi) nie ma obowiązku nikogo zawiadamiać. Przy okazji ok 30% ludzi ma błędnie wpisane adresy w ewidencji gruntów, a jest to jedyne dla geodety źródło informacji o właścicielu posesji. Prawo nakazuje każdemu właścicielowi w ciągu 30 dni pod groźbą kary (ukłony dla geodetów powiatowych) aktualizować swoje dane w ewidencji gruntów. I tu też większość ma prawo w d.... Idąc dalej tym wątkiem, to listonosz też powinien się chyba do szanownego Pana wcześniej zapowiadać. Przy pracach geodezyjnych nie ma takiej możliwości. Większość czasu i kasy by szła na ten cel. Jak będzie takie prawo, to wtedy geodeci odpowiednio do dodatkowych czynności podniosą ceny za swoje prace. A będzie to znaczące. Pozdrawiam

    0
    0
  2. 13 stycznia 2011  16:01   No jak nie było tablicy, to ...   anonim

    No jak nie było tablicy, to pewnie jacyś złodzieje grasowali po nieruchomości?

    0
    0
  3. 13 stycznia 2011  15:33   jaki dobry zwyczaj ... (2)   anonim

    jaki dobry zwyczaj p.Wycinka?! jak by Panu ktoś wlazł na prywatny teren to byłby Pan cicho?! na mój prywatny teren nikt nie ma prawa włazić z buciorami ! ale do mnie nie wejdą bo psy sobie biegają i strzegą swego!

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 13 stycznia 2011  18:06   państwo prawa   fragi

      Czy wolnoamerykanka. Przewróciło wam się w głowach od tej demokracji. Przecież jest napisana podstawa prawna wejścia na teren, nie podoba się - petycja do sejmu. Ale dopóki jest takie prawo to mają prawo wejść i już.

      0
      0
    • 13 stycznia 2011  15:47   Ale oni żyją jeszcze ...   anonim

      Ale oni żyją jeszcze PRL-elm. Wtedy nie trzeba było się pytać. Obszarnik był wrogiem klasowym :)

      0
      0