Mundur, oręż i wspomnienia

Wolność przynieśli nam na bagnetach żołnierze z Wielkopolski - przypomniał Robert Wajlonis, współautor wystawy prezentowanej w podziemiach kościoła gimnazjalnego. Ekspozycja przypomina o powrocie Chojnic do Ojczyzny 94 lata temu.

Robert Wajlonis podczas przezentacji części swoich zbiorów.   |  fot. (ro)

Składają się nań militaria ze zbiorów Wajlonisa i fotogramy z 2009 roku Jarosława Drawsa z inscenizacji przypominającej okoliczności i przebieg przywrócenia Chojnic Polsce.- Powstanie wielkopolskie to wydarzenie, które miało znaczenie i dla nas, za jego sprawą walczono, by rdzennie polskie tereny wydrzeć z rąk pruskiego zaborcy - przypomniał Wajlonis.

Na wystawę przyniósł niewielką część swoich zbiorów, w tym kompletne mundury żołnierza wielkopolskiego z 1919 roku, mundur pruski z tego samego okresu, ponadto ciekawostkę - mundur weterana wojsk wielkopolskich. A w swych zbiorach ma mundury różnych barw z czasu I i II wojny światowej, nie wyłączając też brytyjskich, niemieckich a nawet z carskiej armii. A o każdym elemencie tegoż wojennego wyposażenia potrafi mówić ze znawstwem i pasją. Nic dziwnego, skoro pasjonuje się historią od 40 lat.

Jarosław Draws na co dzień znany jest z bractwa rycerskiego, ale lubi też chwycić za aparat fotograficzny, gdy zdarzy się coś ciekawego. Był "na pierwszej linii fotograficznego frontu" podczas inscenizacji w 2009 roku i tym samym utrwalił ją w sposób drobiazgowy. - Dzięki takim akcjom ożywają mundury, historyczne postacie.

Podczas wystawy, na razie nieśmiało, ale jednak dyskutowano o konieczności powrotu do organizacji tego historycznego widowiska.

(ro) 

fotoreportaz.jpg