Miło wspominam rolę u Spielberga

Chojnicka Noc Poetów zbliża się wielkimi krokami. Gwiazdą tegorocznej, XVI już edycji imprezy będzie Wojciech Machnicki – aktor filmowy i teatralny (grał m.in. w „Monachium” Stevena Spielberga i „Coś za coś” Agnieszki Holland).

Wojciech Machnicki podczas środowej wizyty w Chojnicach.   |  fot. Rmak

Wojciech Machnicki  opowiada o swoim występie podczas Nocy Poetów, najbliższych planach i rolach, które najbardziej zapadły mu w pamięć.

Czy jest pan pierwszy raz w Chojnicach?

Nie, już kiedyś występowałem w Fosie Miejskiej. Razem z moim przyjacielem Staszkiem Górskim występowaliśmy w lwowskim spektaklu. To było jeszcze w latach 90.

Będzie pan gościem tegorocznej Nocy Poetów. Czy przygotowuje pan coś specjalnego?

To, co przygotowałem, jest poezją, ale poezją życia, odpowiada na pytanie, czym jest ulica. Chciałbym pokazać życie uliczne, odwołując się do piosenek warszawskich, lwowskich oraz przedwojennych piosenek kabaretowych ze szmoncesem. Są to bardzo charakterystyczne rzeczy, łączące elementy eleganckie z pikantnymi, złożone z wyimków z różnych spektakli, w których gram. Na pewno wykonam utwór „Strażak” Hemara, może również piękną piosenkę „Dawid” Konarskiego.

Jakie role teatralne lub filmowe wspomina pan najlepiej?

Z filmów najlepiej wspominam spotkania z Agnieszką Holland („Coś za coś”) i Januszem Zaorskim – w filmie „Goryl, czyli ostatnie zadanie” zagrałem bodyguarda komunistycznego kacyka, w którego z kolei wcielił się Marian Opania. Najciekawsza była jednak rola w „Monachium” Stevena Spielberga - to była mała rólka, ale ogromna przygoda. Na planie spotkałem nie tylko tego wielkiego reżysera, poznałem również wspaniałego operatora zdjęć Janusza Kamińskiego. Chyba najśmieszniejsza z moich ról to sierżant Olszówka z „07 zgłoś się”, który wymiotuje na widok trupa. Bardzo ważne są też dla mnie występy w teatrze. Film wymaga gotowości, ale w teatrze kształtuje się aktorski kunszt. Grałem w „Panu Malczewskim” Filona, przedwojennym wodewilu Tuwima „Żołnierz królowej Madagaskaru” oraz w „Nie igra się z miłością” Alfreda de Musseta. Miło wspominam też spotkania z śp. Mariuszem Dmochowskim w Teatrze Współczesnym i współpracę z Tadeuszem Łomnickim.

Jakie ma pan plany na przyszłość?

Przygotowuję się do realizacji spektaklu opartego na piosenkach Marka Sarta. Ten artysta napisał wiele piosenek. Jest m.in. autorem muzyki do piosenki „Mimozami – wspomnienie”, którą do słów Tuwima śpiewał Czesław Niemen. Przygotowuję też dwuosobową sztukę, ale ten plan jest jeszcze w powijakach, więc wolałbym o nim nie mówić, żeby nie zapeszać.

Czy chciałby pan przekazać coś naszym czytelnikom?

Cieszę się, że jest taki portal internetowy, na którym można prezentować również świat poezji – bardzo poetycki lub wręcz brutalny, górnolotny i wzruszający, ale również przyziemny i przez to ciepły. Te wrażenia są życiem, ale również kulturą.

Rozmawiała M. Werra  

 

  1. 23 lipca 2010  20:33   Pamiętam   anonim

    Wojciecha Machnickiego w niezapomnianej roli sierż. Olszówki. Wówczas była jedna TVP więc chyba wszyscy oglądaliśmy to samo.

    0
    0
  2. 22 lipca 2010  13:59   Ja również   fan poezji

    lubię poezję i mam zamiar zobaczyć pana Wojtka na żywo. Super wywiad

    0
    0
  3. 21 lipca 2010  23:08   Cieszę się, ze ten aktor ...   anonim

    Cieszę się, ze ten aktor zaprezentuje się chojnickiej publiczności.

    0
    0