Miasto wykorzysta czek „energetyczny” na projekt wymiany lamp ulicznych

Przed 10 dniami na bytowskim Zamku samorządowcy m.in. z powiatu chojnickiego otrzymali tzw. rządowe czeki energetyczne. Burmistrz Arseniusz Finster wyjaśnił na co planuje wydać pozyskane z tego źródła ponad 4,8 mln zł.

Miasto także z dotacji, a nie z budżetu, pokryje koszt projektu wymiany lamp ulicznych na LED-owe.   |  fot. ilustrac./pixabay

Wcześniej jednak podzielił się na poniedziałkowej konferencji prasowej swoim zdziwieniem metodą podziału dotacji rządowych. - Jesteśmy 38-tysięcznym miastem, a otrzymaliśmy 4,84 mln zł. Natomiast gmina Konarzyny, która ma 2500 mieszkańców, 2,8 mln zł. W przeliczeniu na jednego mieszkańca otrzymaliśmy 10 razy mniej od gminy Konarzyny – przekazał włodarz miasta. Okazuje się, że należy minimum 15% z otrzymanej dotacji wydać na tzw. poprawę efektywności energetycznej.

To, co miasto planowało ze swoich środków, o czym już wcześniej pisaliśmy, wydać na działania oszczędnościowe w miejskich szkołach, wyda jednak z „czeku energetycznego”. Były to m.in. specjalne głowice termostatyczne, urządzenia do regulacji instalacji ciepłej wody, przepływowe ogrzewacze wody zamiast tradycyjnej CW z sieci. Miasto także z dotacji, a nie z budżetu, pokryje koszt projektu wymiany lamp ulicznych na LED-owe. Nowe oprawy nie będą teraz kupowane, gdyż ratusz czeka na uruchomienie odrębnego programu rządowego.

- Przydałby się też dostęp do systemu regulacji włączania i wyłączania lamp ulicznych. Dziś (17.10.) jadąc o 7.15 ul. Bytowską do pracy w UM, to lampy nadal były na niej włączone. Poinformowano mnie, że tego dnia przed 8.00 podobnie było na ul. Asnyka. Tak nie może być. ENEA powinna posprawdzać swoje czujniki „zmierzchowe” – wyraził nadzieję burmistrz Arseniusz Finster.

(je)