Matka Wiktorii z Gutowca prosi o pomoc

Kochani bezsilność matki rodziców gdy ma się chore dziecko jest nie do opisania. Jest 3.30 w nocy a ja nie mogę spać bo myślę, to trzecia noc gdzie Wikusia jest na oddziale w nocy sama, przez pandemię jest dużo ograniczeń które nie działają pozytywnie.

Wiktoria ma 12 lat i przeszła drugą operację na otwartym sercu, miała 8 zabiegów.

Strach dziecka, które nie chce dać poznać po sobie że się boi. Widok igieł, kabli, monitorów. Miejsce gdzie 10 lat temu umierała, spędziła 2 tygodnie na oiomie walcząc o życie. Moja bezsilność jest przeogromna zostawiłam dom, mąż pracę, starsze dzieci daleko od siebie. Walczymy po raz setny na oddziale. Wiktorii saturacje spadły do 68 są bardzo złe organizm jest niedotleniony, ciałko sine męczliwość bardzo duża.

Nie poddajemy się żyjemy nadzieją że po operacji będzie już tylko lepiej, oby ten krzyż który dźwigamy byłby już lekki. Znacie  mnie i mojego męża staramy się bardzo. Wiki jest dla mnie całym światem i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Te 12 ciężkich lat niestety, ale dało mi w kość silna nerwica, lęki nie opuszcza mnie wręcz się nasila. Zostaniemy tu ok 2 miesięcy. Wynajęliśmy za pieniądze z pierwszej zbiórki mieszkanie, które kosztuje 4.5 tys. zł, dojazdy, jedzenie, parking, opłaty to przeraża.

Nie mogę prowadzić licytacji bo jestem tutaj. Dziewczyna, która pomagała mi w festynach, które organizowałam zna naszą historie założyła zbiórkę, na którą można robić wpłaty aby pomóc nam dalej. Ona wie jak to wszystko wygląda, posiadam paragony za wszystko, co zakupiliśmy. Nie jest nam lekko prosić się, nie jest to miłe, ale nasza bezsilność w tej sytuacji jest ogromna, a ja oddała bym resztę i serce każdemu, kto potrzebowałby pomocy. Zbiórka stoi w miejscu dosłownie wpłaciły tylko dwie osoby.

Proszę kochani pomóżcie mi i mojej rodzinie każdy grosik się liczy. W piątek prawdopodobnie, jeśli badania będą ok Wiki idzie na operację. Ten kto. tego nie przeżył nie wie jak to jest, opada się z siły, jest i bezradności. Proszę również o modlitwę – pisała dziś w nocy na swoim profilu na FB Monika Grzelak z Gutowca, matka 12-letniej Wiktorii z wadą serca. 

Obecnie już tydzień jesteśmy w Łodzi. Jesteśmy cały czas przy córce, która bardzo potrzebuje naszego wsparcia. Zmieniamy się z mężem. Córka ma problemy z wątrobą - właśnie otrzymaliśmy taką wiadomość, niewydolne serce i pracująca tylko jedna komora serca. Niewydolność atakuje powoli cały organizm. Operacja ma odbyć się w przyszłym tygodniu ,ponieważ córka jest niedysponowana i nie może odbyć się operacja w piątek, co znowu powoduje wydłużenie pobytu. Prosimy dalej o wsparcie finansowe ludzi dobrej woli – napisała jeszcze dziś rano  pani Monika.

Link do zbiórki – TUTAJ

(red)