Marian Gołuński: Składane deklaracje to fikcja

Niedawno został rozstrzygnięty przetarg "Dowożenie uczniów do szkół gminnych, Przedszkola Samorządowego Nr 2 w Czersku, Szkoły Podstawowej w Odrach, Zespołu Szkół Specjalnych w Czersku i Społecznego Gimnazjum w Czersku w roku szkolnym 2016/2017"

Tyle lat moja firma funkcjonowała w gm. Czersk. Płaciłem tutaj podatki, teraz w jednym przypadku opłaty za środki transportu powędrują do Chojnic - mówi Marian Gołuński z Czerska.   |  fot. (red)

Do przebiegu i wyniku postępowania przeprowadzonego przez Zespół Obsługi Finansowej ma zastrzeżenia jeden z przewoźników – Marian Gołuński z Czerska, którego oferta została odrzucona.

- Dowożę dzieci do szkół od 15 lat. Zawsze przedstawiałem na przetargach uczciwe warunki, oferowałem też niską cenę, również teraz. Niestety moją ofertę odrzucono, ponieważ  nie podałem tak jak inni nierealnego czasu podstawienia zastępczego pojazdu w razie awarii. Niektóry deklarowali się, że są w stanie zabezpieczyć autobus w czasie 20, 30 minut, chociaż sam dojazd na miejsce awarii byłby dłuższy.

- To przecież fikcja. Takie kryteria oderwane od rzeczywistości panują w naszej gminie dopiero za obecnej władzy. Wcześniej liczyła się tylko cena. Ciekawe dlaczego nie wprowadza się jako jednego z kryterium np. okresowego szkolenia instruktażowego kierowców realizowanego przez policję? To przecież ważne, aby osoby prowadzące autobus miały jak najlepsze przygotowanie. Ja i mój kierowa jeździmy na takie szkolenia – mówi Marian Gołuński.

 - Nie wiem co teraz zrobię. Tyle lat moja firma funkcjonowała w gm. Czersk. Płaciłem tutaj podatki, teraz w jednym przypadku opłaty za środki transportu powędrują do Chojnic. Wiem, że do władz gminy dotarła petycja podpisana przez wszystkie dzieci i rodziców z Łęga, Łęga Kolonii, Będźmierowic, Klaskawy, Strugi i okolic, którzy w 100% popierają dalsze dowożenie ich do szkół przez moją firmę.

Dodatkowo wsparli mnie sołtysi, a zarazem radni z Łęga Kolonii oraz Klaskawy. Ludzie są zadowoleni, dlatego nie chcą zmiany przewoźnika. Ale jak widać to chyba nic nie zmieni – dodaje czerszczanin.

- Oferta pana Gołuńskiego została odrzucona, ponieważ nie spełniała określonych wymogów w specyfikacji istotnych warunków zamówienia (zgodnie z art. 89 ust. 1 pkt 2 ustawy Prawo Zamówień Publicznych). W formularzu ofertowym oraz w innych przedstawionych dokumentach oferty nie było czasu podstawienia pojazdu zastępczego w przypadku awarii. To był niezbędny warunek.

- Brak tak istotnej informacji skutkuje tym, iż oferta nie mogła zostać poddana ocenie. Jest to jedno z kryteriów, które jest punktowane oraz tak jak cena jest podstawą wyboru oferty. Zgodnie z przepisami ustawy PZP taka oferta jest odrzucona, tym samym wykonawca wykluczony z postępowania. Przewoźnicy oferują czas podstawienia zastępczego pojazdu a jeśli nie wywiążą się z umowy, to muszą się liczyć z karami - opóźnienie w dowozie (500 zł), brak dowozu na zajęcia szkolne (3000 zł), odstąpienie od umowy (10000 zł).

- Przepisy o zamówieniach publicznych nałożyły na gminy obowiązek zastosowania innych kryteriów niż tylko cena. Być może w przyszłym roku zastosujemy też kryterium odbycia dodatkowego szkolenia instruktażowego dla kierowców przewożących dzieci do szkół organizowanego przez policję - mówi Barbara Szałaj - Borowiec, dyrektor Zespołu Obsługi Finansowej.

Marian Gołuński dodaje, że chciał uzupełnić swoją ofertę wpisując realny czas podstawienia zastępczego autobusu – ok. 60 min. Jednak komisja nie zgodziła się na takie rozwiązanie pomimo tego, że jest zapis mówiący o możliwości wezwania oferenta do uzupełnienia dokumentacji. Jest jeszcze kilka kwestii, które trzeba będzie niebawem wyjaśnić – zapowiada Marian Gołuński. 

Aktualizacja: Przedsiębiorca napisał wczoraj (19.07) odwołanie do burmistrz Czerska, w którym podnosi kwestię uniemożliwienia mu uzupełnienia oferty, obecności dyrektor ZOF w trakcie przetargu oraz braku w komisji konkursowej osoby – członka spoza ZOF. Wnosi o unieważnienie przetargu.  Mężczyzna dodaje ponadto, że np. w Kościerzynie czy Kartuzach dodatkowym kryterium w tego rodzaju postępowaniach, poza ceną, jest np. doświadczenie firmy w dowożeniu dzieci.

Burmistrz Jolanta Fierek zwołała dziś (20.07.) specjalne spotkanie, w którym uczestniczyła włodarz oraz m.in. prawnik, wiceburmistrz, dyrektor ZOF, pracownicy biura kontroli UM, pracownik zajmujący się zamówieniami publicznymi. Debatowano nad w/w sprawą prawie cztery godziny.

 - Zorganizowałam spotkanie ze względu na występujący w tej sprawie czynnik społeczny - pan Gołuński prowadzi od lat działalność w naszej gminie, zatrudnia też kierowcę, ponadto była do mnie skierowana petycja podpisana przez rodziców. Jednak z bólem serca muszę przyznać, że postępowanie przetargowe nie może być wzruszone. Wszystkie procedury zostały zachowane.

- Dodam, że w ubiegłym roku, gdy obowiązywały takie same zasady, pan Gołuński nie zapomniał wpisać do swojej oferty czasu podstawienia zastępczego pojazdu. Muszę powiedzieć, że wyciągam z tej sytuacji wnioski, dlatego w przyszłym roku przetarg  zostanie przeprowadzony szybciej i być może przez nasz urząd miejski. Również kwestia zabezpieczenia pojazdu w przypadku awarii będzie musiała być potwierdzona na piśmie, np. umową o współpracy – deklaracją innego podmiotu – mówi burmistrz Jolanta Fierek.

Do odwołania przedsiębiorcy na razie nie chciała ustosunkować się dyrektor ZOF.  - Uważam, że istnieją poważne przesłanki do unieważnienia przetargu. W pełni zgadzam się z argumentacją pana Gołuńskiego. Nie można wpisywać do oferty fikcyjnych danych (czas podstawienia pojazdu zastępczego), tylko po to, aby uzyskać dodatkowe punkty.

- Popieram również stanowisko rodziców, którzy domagają się dowożenia dzieci przez pana Gołuńskiego. W tym wszystkim trzeba też zauważyć interes społeczny naszej gminy, gdyż podatki płacone przez czerskiego przedsiębiorcę wrócą do kasy samorządu. Nie powinno dojść do likwidacji tej firmy, a tak się niewątpliwie stanie po utracie zlecenia na przewożenie dzieci – mówi radny Czesław Niesiołowski.

(red)

  1. 20 lipca 2016  11:25   Komisja ma zawsze rację. ...   A.J

    Komisja ma zawsze rację. Ciesz się Pan ze nie kazali przemalować autobusów na czarno białe kropki lub każdym autobusie powinien znajdować się strażak i policjant emerytowany.i.t.p

    0
    0